Gazowe firmy dmuchają na zimno

Giełdowe firmy uzależnione od gazu ze spokojem patrzą na negocjacje Rosji z Białorusią. Dmuchają jednak na zimne.

Giełdowe firmy uzależnione od gazu ze spokojem patrzą na negocjacje Rosji z Białorusią. Dmuchają jednak na zimne.

Andris Piebalgs, unijny komisarz ds. energii, wezwał wczoraj Rosję i Białoruś do jak najszybszego uregulowania sporu o warunki dostaw gazu od 1 stycznia, aby nie ucierpiał tranzyt rosyjskiego gazu dla Unii Europejskiej. Gazprom zapowiedział przykręcenie kurka Białorusi, która nie chce zgodzić się na wyższe ceny. Białoruś w odwecie grozi zablokowaniem tranzytu surowca do Unii.

? Zagrożenia dla bezpieczeństwa energetycznego kraju nie ma. PGNiG ma podpisane kontrakty na dostawy odpowiednich ilości gazu na granicę białorusko-polską, a nie na granicę białorusko-rosyjską. Spodziewamy się, że nasi rosyjscy partnerzy dotrzymają umowy. Płacimy wystarczająco wysoką cenę, żeby mieć spokój ? mówił wczoraj dziennikarzom Piotr Naimski, wiceminister gospodarki.

Reklama

Zapewnił jednak, że na ewentualne kłopoty także jesteśmy przygotowani.

? Mamy specjalne magazyny, które są obecnie pełne. Mamy możliwości administracyjne, jeżeli będzie potrzeba czasowego ograniczenia zużycia gazu ? dodał wiceminister.

Groźba ewentualnego ograniczenia dostaw gazu nie ma na razie wpływu na Police i Puławy, producentów nawozów sztucznych.

? Nasza firma działa normalnie ? mówi Marek Sieprawski, rzecznik Puław.

Tak samo twierdzi Piotr Wachowicz, który reprezentuje Police.

To dwa najbardziej uzależnione od gazu przedsiębiorstwa notowane na warszawskiej giełdzie. Ten surowiec stanowi 23-35 proc. kosztów operacyjnych. Dlatego firmy są bardzo czułe na zmiany cen gazu. Marek Sieprawski zapewnia, że Puławy dostają ilości gazu zgodnie z podpisanymi kontraktami.

?Negocjacje między Gazpromem a rządem Białorusi w sprawie dostaw i tranzytu gazu przez ten kraj nie mają wpływu na dostawy gazu do Zakładów Chemicznych Police? ? zapewnił zarząd w specjalnym komunikacie.

Inwestorów to uspokoiło. Akcje Polic i Puław niewiele traciły.

Jeśli jednak gazu zacznie brakować?

? Już to przerabialiśmy ? rok temu przy sporze Gazpromu z Ukrainą. Przetestowaliśmy odpowiednie procedury i jesteśmy przygotowani na taką ewentualność ?zapewnia Marek Sieprawski. Puławy mają alternatywnych dostawców amoniaku i procedury optymalizujące zużycie gazu przy mniejszych dostawach. I wreszcie najważniejsze ? mamy ciepłą zimę, co ogranicza zużycie gazu przeznaczonego do ogrzewania.

Zbigniew Kazimierczak

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: Rosji | zimno | negocjacje | dmuchana | firmy | Police | Puławy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »