Innowacje w przemyśle chemicznym

Europejski przemysł chemiczny zdany jest na innowacje i poszukiwanie nowatorskich rozwiązań. Produkcja podstawowych produktów chemicznych narażona jest na bardzo dużą konkurencję za strony firm z Ameryki Północnej, Bliskiego Wschodu czy Azji, mających dostęp do taniego surowca lub taniej siły roboczej. Dlatego producenci z Europy, w tym z Polski, stawiają na specjalistyczne wyroby dedykowane nierzadko konkretnemu odbiorcy, których wyprodukowanie wymaga zaawansowanej technologii.

W ujęciu globalnym, około 85 proc. wszystkich substancji wytwarzanych w przemyśle chemicznym w całym łańcuchu wartości stanowi chemia organiczna oparta na węglowodorach i pochodnych gazu ziemnego i ropy naftowej, takich jak etylen, propylen, butadien, benzen. To stawia w uprzywilejowanej sytuacji firmy z regionów, które mają dostęp do taniego surowca. Europa ma trudniej. Bolączką tutejszych podmiotów są nie tylko wyższe koszty pozyskania surowca, ale też wyśrubowane regulacje środowiskowe oraz wysokie koszty pracy.

Reklama

Przemysł chemiczny operuje na rynku globalnym. Większość produktów może być łatwo transportowana na duże odległości. Dodatkowo handluje się nimi w oparciu o ceny ustalane według notowań. O udziały rynkowe na poszczególnych rynkach walczą podmioty z całego świata. Europejscy producenci muszą zabiegać o pozycję na rynku, oferując towar bardzo wysokiej jakości, innowacyjny, czasem nawet szyty na miarę pod potrzeby konkretnego kontrahenta. Sprzedaż takich produktów gwarantuje wyższe marże. Z drugiej strony jest jednak bardziej kapitałochłonna. Od tego kierunku nie ma jednak ucieczki. To jedyny sposób, by stawić czoła silnej konkurencji z innych części świata.

Rozwiązania innowacyjne idą w stronę technologii bardziej zaawansowanych, proekologicznych, przyjaznych dla środowiska, zapewniających większą efektywność produkcji. Główne segmenty rynkowe będące motorem napędowym przemysłu chemicznego to rolnictwo, motoryzacja, budownictwo i przemysł spożywczy. Stosowane przez chemię technologie muszą więc uwzględniać również kierunki rozwoju tych branż wytyczane m.in. przez zmieniające się regulacje czy upodobania konsumenckie. Ale innowacyjność to pojęcie szersze, odnoszące się nie tylko do sfery technologicznej i produktowej, ale też do struktur i procesów organizacyjnych, operacyjnych, sprzedażowych, a także do rozwoju relacji z klientem.

Firmy wybierają różne opcje. Część wdraża samodzielnie rozwiązania wypracowane w oparciu o własne kadry, inni współpracują z partnerami naukowymi czy biznesowymi, jeszcze inni decydują się na zakup gotowych projektów. Często podmioty działające w branży decydują się na współpracę ze startupami, które są w stanie dostarczyć ciekawe innowacyjne rozwiązania niezbędne do implementacji rozwiązań oferowanych przez Big Data.

Z badania przeprowadzonego przez Polską Izbę Przemysłu Chemicznego wśród krajowych przedsiębiorstw chemicznych wynika, że na rodzimym rynku, podobnie jak w całej Europie, najistotniejszym celem jest efektywność energetyczna producentów, ekologia i customizacja, czyli dopasowanie do potrzeb klienta. Borykamy się, podobnie jak producenci europejscy, z brakiem dostępu do taniego surowca, wymogami regulacyjnymi, drogą energią i wysokimi kosztami pracy.

Polska posiada złoża głównych surowców do produkcji chemicznej, gazu i ropy, ale ich zasobność jest niewystarczająca dla pokrycia zapotrzebowania krajowej gospodarki. Mamy natomiast spore zasoby węgla. Obecnie jest on wykorzystywany w przemyśle chemicznym głównie jako surowiec do produkcji pary i energii elektrycznej, niezbędnych do procesów produkcyjnych. W przyszłości może stać się również surowcem wykorzystywanym na potrzeby produkcji chemicznej. Byłoby to możliwe dzięki zastosowaniu technologii zgazowania węgla.

Zgazowanie węgla polega na jego przemianie w paliwo gazowe. Technologia ta jest coraz częściej wykorzystywana w Chinach, zarówno na potrzeby produkcji energii elektrycznej, jak i produkcji chemicznej. Budowa instalacji zgazowania węgla przez firmy chemiczne zapewniłaby dostęp do gazu syntezowego wykorzystywanego m.in. do produkcji amoniaku i metanolu. Metanol można dalej przetwarzać na olefiny, które są podstawowymi chemikaliami bazowymi w przemyśle chemicznym.

Największą spółką przemysłu chemicznego w Polsce jest PKN Orlen, którego łączne skonsolidowane przychody wyniosły w 2017 r. 95,4 mld zł. Głównym obszarem działalności Orlenu jest produkcja i sprzedaż paliw, drugim - produkcja petrochemiczna i chemiczna prowadzona w Polsce i w Czechach.

Orlen ogłosił w połowie bieżącego roku duży program rozwoju petrochemii. Na rozwój tego segmentu zamierza wydać do 2023 roku aż 8,3 mld zł. Planowana jest rozbudowa kompleksu pochodnych aromatów, kompleksu olefin oraz zwiększenie zdolności produkcyjnych fenolu. Koncern chce też zbudować drugie centrum badawczo-rozwojowe. Realizacja inwestycji oznacza zwiększenie mocy produkcyjnych w tym obszarze o około 30 proc. Spółka nie podaje więcej detali, informuje jedynie, że nastawia się na innowacyjne wyroby uwzględniające potrzeby konkretnych klientów.

Wartość rynku petrochemikaliów i bazowych tworzyw sztucznych do 2040 roku ma się podwoić. Inwestycje mają zwiększyć szansę Orlenu na skorzystanie z tego wzrostu. Coraz więcej produktów petrochemicznych będzie wykorzystywane przy produkcji tworzyw. Znajdą one zastosowanie m.in. w pojazdach. Udział plastików w samochodach po 2020 r. ma wynosić 25 proc. w porównaniu z 20 proc. w 2000 r. Rozwój aut o napędach alternatywnych motywuje do opracowywania nowatorskich, energooszczędnych rozwiązań, idących choćby w kierunku obniżenia wagi samochodu. To jeden z celów płockiego koncernu.

Wszystkie inwestycje, które mają zwiększyć innowacyjność biznesu chemicznego, są bardzo kosztowne. O ile duże koncerny stać na odważne i drogie programy rozwojowe, o tyle mniejsze podmioty cierpią na niedobór gotówki. Badanie Polskiej Izby Przemysłu Chemicznego przeprowadzone wśród polskich producentów z branży wskazuje, że mechanizmy wsparcia dla działań innowacyjnych obecne na rynku się niewystarczające. Przedsiębiorcy liczą na nowe programy dofinansowania badań i rozwoju oraz rozwoju innowacji.

W latach 2013-2015 odsetek firm z sektora chemicznego wprowadzających nowe lub istotnie ulepszone produkty i procesy był najwyższy ze wszystkich sektorów polskiego przemysłu przetwórczego. Mimo to skala i udział wydatków na innowacje w polskim przemyśle chemicznym są niższe niż w przypadków światowych liderów.

Pod koniec 2015 r. Narodowe Centrum Badań i Rozwoju ogłosiło program sektorowy INNOCHEM, którego celem było wzmocnienie zdolności przedsiębiorstw z branży do generowania innowacyjnych rozwiązań we współpracy z sektorem nauki oraz poprawa pozycji konkurencyjnej na rynkach światowych polskiego sektora chemicznego. Budżet programu opiewał na kwotę 120 mln zł. Przedsiębiorcy wnioskowali o dużo wyższą sumę pieniędzy, co pokazuje, że zapotrzebowanie na tego typu instrumenty wsparcia jest duże. Kolejne takie programy mogłyby zwiększyć szanse polskich firm na zajęcie odpowiedniej pozycji na rynku w dobie gospodarki 4.0. A jest o co walczyć, bo udział w rewolucji technologicznej nie jest kwestią mody, ale koniecznością. Kto w ten proces się nie włączy, pozostanie na marginesie.

td

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »