Inwestor pyta, a spółka... milczy

Rok 2010 był rekordowy dla rynku NewConnect, zarówno pod względem liczby debiutów (86), jak i wartości ofert (237 mln zł).

Rynek ten staje się coraz bardziej atrakcyjny dla inwestorów instytucjonalnych, których udział w obrotach systematycznie rośnie (w II połowie 2010 r. wyniósł 13%). Nie zmienia to jednak postaci rzeczy, NewConnect to rynek inwestorów indywidualnych (w II połowie 2010 r. odpowiadali oni za 84% obrotów) i najprawdopodobniej przez najbliższych kilka lat się to nie zmieni. Warto zatem sprawdzić, czy spółki traktują przysłowiowych Kowalskich z odpowiednim szacunkiem.

Jednym z głównych celów stworzenia rynku NewConnect przez Giełdę Papierów Wartościowych było udostępnienie kapitału młodym, dynamicznym i innowacyjnym firmom. Firmy te, z racji krótkiego okresu istnienia, słabych wyników finansowych, bądź niewielkiej wartości, nie mogłyby szukać kapitału na rynku głównym. Problemem mogłoby być także pozyskanie środków na rozwój z banku. GPW, tworząc sformalizowany rynek, niemniej o zdecydowanie mniejszych wymogach od rynku głównego, dała gwarancję inwestorom, że notowane spółki są już pod wieloma aspektami sprawdzone, co znacząco obniża ryzyko straty zainwestowanych środków. Z drugiej jednak strony, GPW postanowiła nie obciążać spółek notowanych na NewConnect wieloma obowiązkami informacyjnymi, co wiązałoby się ze sporymi kosztami. Zamysł okazał się słuszny, NewConnect rozwija się bardzo dymanicznie, głównie dzięki inwestorom indywidualnym. Tylko oni bowiem decydują się na podjęcie sporego ryzyka. Czy da się je jednak ograniczyć?

Reklama

Ryzyko inwestycji na NewConnect da się ograniczyć i nie musi się to wiązać ze sporymi kosztami. Istotna jest jednak współpraca między samymi emitentami oraz inwestorami (indywidualnymi i instytucjonalnymi), która zaowocuje zwiększeniem płynności. Niska płynność jest bowiem aktualnie jedną z głównych bolączek rynku alternatywnego. Kluczową rolę odegrać tu może poprawa relacji inwestorskich. Inwestorzy indywidualni doskonale znający spółki z NewConnect zaczną nimi bowiem chętniej handlować. Rosnąca płynność zaś przyciągnie instytucje. Pozwoli to znacząco ograniczyć problem płynności.

Czym są relacje inwestorskie? Bez wątpienia są elementem zarządzania strategicznego firmy, wymagającym sporego wysiłku i integracji większość departamentów (od finansowych po sprzedażowe), mającym na celu efektywną komunikację firmy z otoczeniem. Jakość relacji inwestorskich bezpośrednio przekłada się na wycenę spółki.

W przypadku rynku NewConnect relacje inwestorskie są z zasady kierowane w stronę inwestorów indywidualnych. Może to rodzić wiele problemów. Część spółek może bowiem poważnie podchodzić do tematu jedynie podczas debiutu. Później, gdy środki zostaną już pozyskane, relacje inwestorskie mogą zostać odsunięte na bok. Spółka może nie mieć bowiem bodźca utrzymywania równie pozytywnych reacji z inwestorami ("bo po co?"). Trochę inaczej by to wyglądało, gdyby w akcjonariacie spółki znajdowali się inwestorzy instytucjonalni. Ci mają bowiem odpowiednio dużą siłę przebicia, oraz sposoby na przekonanie spółek do utrzymywania prawidłowej komunikacji z rynkiem. Z pomocą inwestorom indywidualnym przyszła GPW ustanawiając zbiór "Dobrych Praktyk na rynku NewConnect".

Wprowadzone "Dobre Praktyki na rynku NewConnect" mają za zadanie promować ideę dobrych praktyk, nie powodując jednocześnie dodatkowych obciążeń dla spółek. Idee te są jak najbardziej słuszne. Z pewnością przyczyniają się bowiem do poprawy transparentności i jakości rynku. Tym samym pozwalają budować trwałą wartość spółek notowaanych na NewConnect, co nadaje prestiżu samemu rynkowi. Przestrzeganie zasad buduje także właściwe relacje między inwestorem a spółką.

Podstawą relacji inwestorskich jest posiadanie przez spółkę strony internetowej pozwalającej na szybki i bezproblemowy dostęp do informacji. Spółki powinny na niej szczegółowo opisać profil prowadzonej działalności. Jednocześnie warto, aby na stronie znalazły się także informacje o otoczeniu konkurencyjnym i zasadach panujących w branży. NewConnect jest rynkiem dla spółek innowacyjnych, nie każdy inwestor musi być biegły w sprawach związanych, np. z biotechnologią. Oczywiście strony internetowe powinny być też często aktualizowane, nie ma bowiem nic gorszego niż najświeższe aktualności sprzed kilku miesięcy.

Jak inaczej komunikować się z inwestorami? Idealnie byłoby, gdyby spółki organizowały cykliczne spotkania, na których każdy zainteresowany mógłby porozmawiać z Zarządem. Niestety jest to bardzo rzadko praktykowane. Pod tym względem rynek alternatywny (ale i główny) musi dojrzeć. Są to bowiem ogólnie przyjęte standardy na bardziej rozwiniętych giełdach. Standardem powinien być także ogólnodostępny adres e-mail oraz numer telefonu, pod którymi inwestorzy mogliby uzyskać konkretne informacje o spółce, bez potrzeby wertowania dokumentów informacyjnych i sprawozdań, które nie zawsze są napisane przyjaznym językiem. Spółki powinny współpracować także z firmami analitycznymi. Aktualnie trudno znaleźć raporty dla małych spółek. Ich większa ilość z pewnością zwiększyłaby wartość rynku.

Przeprowadźmy mały eksperyment. Pan Tomasz, fikcyjny początkujący inwestor na rynku NewConnect, postanowił sprawdzić, jak firmy podchodzą do relacji inwestorskich w praktyce. Postanowił wysłać e-maile z zapytaniem o kilka kluczowych dla niego kwestii do wszystkich firm notowanych na rynku alternatywnym. E-maile zostały wysłane do 209 firm (tyle było notowanych na NewConnect w połowie marca). Niestety część pozostała bez odpowiedzi. Inwestor zapewne nie kupi ich akcji.

Pan Tomasz wysłał e-maile o następującej treści:

Witam serdecznie, Jestem nowym inwestorem na rynku NewConnect. Państwa spółka wydaje mi się bardzo ciekawa, w związku z czym planuję zainwestować w jej akcje. Niestety nie potrafię znaleźć odpowiedzi na wszystkie interesujące mnie kwestie. Proszę o pomoc. Wdzięczny będę za szybką odpowiedź na poniższe pytania (za co z góry dziękuję): 1. Czy spółka sporządza i audytuje raporty półroczne? 2. Czy spółka opublikowała prognozy wyników finansowych? 3. Czy spółka zamierza przenieść się na rynek regulowany? 4. Jaka jest polityka spółki w zakresie wypłat dywidendy? Pozdrawiam, Tomasz Koroński

Satysfakcjonujący czas na odpowiedź to 48 godzin, czyli dwa dni robocze. Pan Tomasz był jednak w stanie poczekać niespełna 4 dni - zapytania rozesłał we wtorek przed południem, natomiast z odpowiedziami zapoznał się na spokojnie w weekend. O ile oczywiście odpowiedzi były. Dodatkowo sam fakt otrzymania informacji zwrotnej nie świadczył wcale o tym, że była ona satysfakcjonująca. Niemniej po kolei.

Rozesłanych zostało 209 wiadomości. Odpowiedzi przyszło zaś 128, czyli ok. 61%. Do tego można doliczyć dodatkowe 4 e-maile, które zostały wysłane po ok. 5-7 dniach od zapytania. Jest to jednak zbyt długi okres, biorąc pod uwagę fakt, że wysłane pytania nie były skomplikowane. Duży pozytyw należy się dla 64 firm (31% całości), które odpowiedzi wysłały tego samego dnia. Miłym zaskoczeniem okazały się informacje z 3 spółek - zostały nadane we wtorek po godzinie 20. Widać wyraźnie, że każdego potencjalnego inwestora traktują poważnie.

Rozczarowujące jest, że 39% spółek notowanych na NewConnect nie podchodzi poważnie do zapytań inwestorów, nie odpowiedziały one na zapytanie pana Tomasza. Gdy uwzględnimy kolejnych 14 firm, których odpowiedzi nic nie wniosły, okazuje się, że aż 45% spółek nie zależy na zachowaniu przyzwoitych relacji z inwestorami. Jakie odpowiedzi należy uznać za nic nie wnoszące? Były to odesłania na strony www (bez słowa wyjaśnienia) lub zasłanianie się tajemnicą. Jedna ze spółek napisała, że nie odpowiada na zapytania indywidualne inwestorów. Nieciekawie wyglądała także odpowiedź innej firmy - nie dość, że nic nie wniosła (odesłanie na www), to była napisana dużymi literami, co zgodnie z zasadami netykiety oznacza krzyk. Co to za spółki? Uznajmy, że to badanie miało na celu promowanie dobrych zachowań. Tych było zaś całkiem sporo.

Jaką odpowiedź należy uznać za wzorcową? Pytania jakie były zadane nie były skomplikowane. Część z firm przesłała odpowiedzi na zasadzie tak/ nie, i to z pewnością usatysfakcjonowałoby inwestora. Znalazły się jednak spółki, które rozwinęły odpowiedzi, o np. bieżącą sytuację, otoczenie konkurencyjne, plany na przyszłość czy też strategię. Takie zachowania należy promować. Warto także dodać, że kilka firm przesłało dodatkowo swoją prezentację (bardzo dobry pomysł), trochę częstsze było zaś umieszczanie linków do konkretnych stron, na których można znaleźć rozwinięcie odpowiedzi na zadane pytanie. Bardzo miłe wrażenie wywarła firma LUG. Pan Tomasz został zaproszony do zapisania się na newsletter dla inwestorów a dodatkowo po dwóch dniach otrzymał zaproszenie na spotkanie inwestorów z Prezesem Zarządu.

Analizując wszystkie otrzymane wiadomości, wybrałem te najlepsze. Inwestor, po przeczytaniu odpowiedzi, z pewnością nie miałby wątpliwości, że zainteresował się dobrą spółką. Jeśli zaś miałby dodatkowe pytania, skorzystałby z propozycji dalszego kontaktu mailowego, bądź telefonicznego, które to zazwyczaj były proponowane. Na pochwałę zasługują 22 firmy. Sporo, to bardzo cieszy. Niemniej jest to jedynie 10% całości. Miejmy nadzieję, że ta grupa będzie się systematycznie powiększać. A szanse na to są. Czasem wystarczy jedynie spróbować zrozumieć, o co chodzi inwestorowi i dostarczyć mu oczekiwanych informacji. Napisanie właściwej odpowiedzi nie powinno zająć więcej niż 15-20 minut. Z tych 22 spółek wybrałem dodatkowo 8, które zasłużyły na szczególne wyróżnienie - są to ALKAL, AQUA, AUXILIUM, EGB INVESTMENTS, EKOPOL GÓRNOŚLĄSKI HOLDING, EURO-TAX.PL, INWESTYCJE.PL oraz TELEMEDYCYNA POLSKA.

Spora ilość odpowiedzi na pytania zadane przez potencjalnego inwestora świadczy o tym, że spółki z rynku alternatywnego dosyć poważnie podchodzą do tematu relacji inwestorskich. Jednak dużo można w tej kwestii jeszcze zrobić. Inwestor został zignorowany w jednej firmie na trzy. Zarządzający firmami prędzej czy później zrozumieją, jak ważne jest utrzymywanie dobrego kontaktu z inwestorami - oby nie w chwili, gdy będą potrzebowali dodatkowego kapitału. Firm na rynku jest bowiem sporo, a zniechęcony inwestor wybierze inne walory. Później zaś nie wróci. Osoby odpowiedzialne za relacje inwestorskie na pewno to rozumieją, pan Tomasz od kilku firm dostał ponowne, znacznie lepsze odpowiedzi na zadane pytania. Widocznie informacja o prawdopodobnym audycie szybko rozeszła się po rynku.

Artur Szczepkowski

TREND - Miesięcznik o sztuce inwestowania
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »