Konferencja nie pomogła rynkom

Konferencja europejskich przywódców skierowała indeksy na południe. Pomimo dobrych danych z Niemiec, inwestorzy większą uwagę skupiają na działaniach polityków. Dwóch członków RPP wyraziło pogląd, iż złoty nie ma podstaw do kontynuacji deprecjacji kursu.

O godz. 14 odbyła się konferencja prasowa po spotkaniu Sarkozego, Merkel oraz Montiego. Przywódcy zakomunikowali inwestorom, że należy szybko przeprowadzić reformy strukturalne. Wyrazili swoje zaufanie do działań EBC oraz swoje poparcie dla nowych włoskich władz. Monti z kolei dodał, że strefa euro powinna podjąć większe kroki w stronę unii fiskalnej. Jednak to słowa Angeli Merkel, która nie widzi potrzeby tworzenia euroobligacji, stały się przyczyną skierowania indeksów na południe i osłabienia się euro do dolara.

W czwartek został także opublikowany odczyt dynamiki PKB w Niemczech, który okazał się zgodny z prognozami ekonomistów. Lepsza od oczekiwań okazała się za to publikacja niemieckiego indeksu instytutu Ifo, który obrazuje ocenę sytuacji gospodarczej. EBC zapowiedział w czwartek, że bada możliwość oferowania instytucjom finansowym nawet 2- 3 letnich pożyczek w celu powstrzymania ewentualnego kryzysu kredytowego (do tej pory maksymalnie umożliwiał finansowanie banków do jednego roku). Fitch obniżył rating Portugalii do BB+ (poziom "śmieciowy").

Reklama

Kurs pary euro-dolar początkowo rósł ponad 70 pipsów za sprawą dobrego odczytu indeksu Ifo w Niemczech (utworzył maksimum na poziomie 1,3411 USD).

Po informacji o obniżeniu ratingu Portugalii stracił ok. 60 pipsów. Kiedy EBC zakomunikował, iż rozważa wprowadzanie długoterminowych pożyczek bankom, kurs ponownie poszybował w górę w okolice dziennego szczytu. Po konferencji z udziałem europejskich przywódców kurs zaczął tracić i o godz. 15:30 inwestorzy płacili 1,3323 USD za euro (spadek o prawie 90 pipsów od ekstremum). W analogiczny sposób zachowywał się rynek funta do dolara, który utworzył maksimum na poziomie 1,5564 USD. O godz. 15:30 inwestorzy płacili 1,5486 USD za funta. Lekkie zwyżki pojawiły się na rynku złota, miedzi i ropy.

Cena uncji złota pozostawała w odwrotnej korelacji do rynku euro-dolara. Po osiągnięciu dziennego szczytu na poziomie 1702 USD kurs rozpoczął ruch spadkowy i o godz. 15:30 inwestorzy płacili za uncję złota ok. 1695,2 USD. Cena kontraktu na 10 funtów miedzi ustabliziowała się na poziomie 327 USD - 329 USD za kontrakt. O godz. 15:30 inwestorzy płacili ok. 328,4 USD za kontrakt. Do godz. 14 rosła cena baryłki ropy, która w ciągu dnia wzrosła ok. 1 USD. Następnie rozpoczęła się korekta na tym rynku i o godz. 15:30 inwestorzy płacili 107,5 USD za baryłkę.

W czwartek kurs złotego wahał się w przedziale 2 i 4 groszy w stosunku do euro i dolara. Względna stabilizacja może być wynikiem spokojniejszych nastrojów na parkietach związanych z amerykańskim Świętem Dziękczynienia oraz wypowiedziami członków RPP, którzy nie widzą przyczyn dla kontynuacji deprecjacji złotego (Anna Zielińska-Głębocka oraz Andrzej Kaźmierczak). Z kolei trend deprecjacyjny, wg Anny Zielińskiej-Głębockiej może być spowodowany sytuacją Węgier. W naszym regionie w ciągu jednego tygodnia wzrosła wartość CDSów m.in. na polskie, węgierskie oraz czeskie obligacje. Wartość ubezpieczenia polskiego długu w ciągu tygodnia wzrosła ok. 35 punktów bazowych (wartość na 23 listopada: 321,7), węgierskiego ok. 18 punktów bazowych (wartość na 23 listopada: 581,07) oraz czeskiego ok. 10 punktów bazowych (wartość na 23 listopada: 186,04). O godz. 15:30 inwestorzy płacili 4,485 PLN za euro oraz 3,363 PLN za dolara.

Radosław Wierzbicki

NOBLE Markets

Noble Securities S.A.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »