Rynek pierwotny czeka na poprawę koniunktury

Łączna liczba przeprowadzonych lub planowanych emisji na rynku publicznym obejmuje w grudniu oferty co najmniej dziesięciu spółek. Dodatkowo zaplanowane na ten miesiąc walne zgromadzenia akcjonariuszy w kilkunastu przypadkach mają zadecydować o kolejnych subskrypcjach. Zdaniem analityków, mimo tak dużej ofert nie można mówić nawet o ożywieniu.

Łączna liczba przeprowadzonych lub planowanych emisji na rynku publicznym obejmuje w grudniu oferty co najmniej dziesięciu spółek. Dodatkowo zaplanowane na ten miesiąc walne zgromadzenia akcjonariuszy w kilkunastu przypadkach mają zadecydować o kolejnych subskrypcjach. Zdaniem analityków, mimo tak dużej ofert nie można mówić nawet o ożywieniu.

Niemal wszyscy specjaliści od rynku pierwotnego w Polsce uważają, że 2000 rok był jednym z najgorszych w stosunkowo krótkiej historii jego funkcjonowania.

- Zarówno liczba nowych emitentów, którzy pojawili się na giełdzie, jak i wartość ofert które zakończyły się sukcesem, świadczy z jednej strony o złym postrzeganiu rynku pierwotnego przez spółki, a z drugiej o braku właściwie rozwiniętej bankowości inwestycyjnej - uważa

Bogdan Duszek, naczelnik wydziału rynku pierwotnego BDM PKO BP.

Dodaje jednocześnie, że zarządy wielu spółek myślą krótkoterminowo o możliwości pozyskania kapitału przez rynek publiczny, co jest z kolei efektem braku koncepcji rozwoju spółki w tym zakresie.

Reklama



Giełdowa koniunktura



Nie dojście do skutku kilku zaplanowanych emisji, zwłaszcza tych na jesieni 2000 roku oraz przesunięcia wielu pierwotnie zaplanowanych terminów zapisów jest podobno spowodowane przede wszystkim złą koniunkturą na rynku wtórnym w kraju i na giełdach zagranicznych. Nie wszyscy jednak uważają, aby był to decydujący, a już na pewno nie jedyny czynnik przemawiający za niepowodzeniem przeprowadzanych zapisów.

- W każdej sytuacji rozmiary zgłaszanego na rynku popytu są uzależnione od ceny. Dotyczy to również emisji nowych akcji. Dlatego też oprócz koniunktury giełdowej dla powodzenia oferty na rynku pierwotnym istotne jest spełnienie jeszcze kilku dodatkowych warunków - uważa Bogusław Galewski, dyrektor pionu transakcji rynku kapitałowego DM BIG-BG.

Wśród największych emisji, które w planowanym terminie zakończyły się fiaskiem należy wymienić GTC i Techmex. Pierwszej z wymienionych spółek prawdopodobnie dopiero za drugim razem tj. w grudniu 2000 roku uda się uplasować nową emisję i to w głównej mierze dzięki EBOiR. Druga musi zwołać kolejne walne i napisać nowy prospekt emisyjny, aby ponownie móc spróbować sił na publicznym rynku pierwotnym.



Grudniowe pozory



<$>Po liczbie zaplanowanych na grudzień subskrypcji i walnych zgromadzeń akcjonariuszy, które chcą podjąć decyzję o nowych emisjach można by przypuszczać, że ożywienie już jest. Bliższa analiza tego zjawiska daje jednak całkiem inny obraz.

- Tak naprawdę jedyną nową ofertą w grudniu jest przeprowadzana subskrypcja akcji MCI, co w pełni może potwierdzać opinie mówiące o niskiej aktywności na rynku pierwotnym. Z wprowadzeniem wielu projektów emitenci nadal czekają do chwili, aż nastąpi poprawa sytuacji zewnętrznej - twierdzi Bogusław Galewski.

Podobnego zdania są inni obserwatorzy.

- Widoczna lekka kumulacja ofert w grudniu jest rezultatem przesunięcia emisji z wcześniejszych terminów oraz działań zarządów spółek, którzy chcą pozyskać środki niezbędne do dalszego ich funkcjonowania - mówi Bogdan Duszek.



Może być tylko lepiej



W nadchodzącym roku analitycy oczekują większej liczby ofert na rynku i debiutów na GPW. Nie uważają natomiast aby ich wartość, czy ilość była dużo lepsza niż w 2000 roku.

- Najwięcej powinno pojawić się spółek z branży IT. Nie będzie jednak ich tak wiele jak pierwotnie deklarowano. Ze względu na obecne nastawienie inwestorów, nieco bardziej ostrożnych w kupowaniu przyszłości zarządy niektórych spółek nowej ekonomii zapewne musiały zweryfikować swoje plany związane z giełdą - uważa Bogdan Duszek.

Problemów z pozyskaniem inwestorów nie powinny mieć spółki o właściwie sprecyzowanej strategii, dobrych wynikach, uznanej pozycji na rynku itp.



Wysyp NWZA



Pewien wpływ na liczbę realizowanych emisji w 2001 roku powinny mieć WZA przeprowadzane w grudniu. Co najmniej jedenaście spółek publicznych zatwierdziło lub niebawem zatwierdzi odpowiednie uchwały w tych sprawach. Trudno jednak przypuszczać aby wszystkie z nich miały szanse na realizacji, z czym w przeszłości już wielokrotnie spotykano się na rynku. Dodatkowo zdecydowana większość z nich jest skierowywana tylko do jednego bądź kilku wybranych podmiotów. Dobrze gdy dzieje się to na ogólnie akceptowalnych warunkach, gorzej gdy większe prawa daje się jednym akcjonariuszom kosztem drugich.

- Inwestorzy działający na rynku żle odbierają emisje, na podstawie których część akcjonariuszy zapewnia sobie większe prawa od innych, co ma zapewne również w jakimś stopniu odzwierciedlenie w giełdowych notowaniach akcji - uważa Bogusław Galewski.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: poprawa | Bogusław
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »