To była bardzo ciężka fuzja - prezes Orlenu o przejęciu Lotosu

- To była bardzo ciężka fuzja - mówił w niedzielę o fuzji PKN Orlen z Grupą Lotos prezes PKN Orlen Daniel Obajtek. "Nie może być tak, że mniejsze państwa mają większe koncerny, a my składamy się z mikroprzedsiębiorstw, również musimy mieć czempiona o wielkości światowej" - dodał.

Prezes PKN Orlen Daniel Obajtek, pytany w niedzielę na antenie radia PR24 o fuzję PKN Orlen z Grupą Lotos, ocenił, że Lotos powinien być przejęty jeszcze przed wejściem Polski do UE. Podkreślił, że proces przejęcia jest ważny zarówno dla Orlenu i Lotosu, jak i dla całej naszej gospodarki, a także dla całego naszego regionu, w którym posiadamy aktywa. - To była bardzo ciężka fuzja - ocenił podkreślając, że jest to duży proces koncentracji.

We wtorek decyzję ws. warunkowej zgody na połączenie PKN Orlen z Lotosem wydała Komisja Europejska. Decyzję o zatwierdzeniu uzależniono od pełnego wywiązania się ze zobowiązań przedstawionych przez płocki koncern - chodzi m.in. o sprzedaż 30 proc. udziałów rafinerii Lotos i 80 proc. stacji tej sieci.

- To był dla nas bardzo trudny okres, duża koncentracja, trudne negocjacje i tak naprawdę komisja od nas żądała trzy razy więcej - powiedział. Jak wyjaśnił, komisja żądała zbycia całego detalu, zbycia co najmniej dwóch rafinerii, a także zdecydowanie większej logistyki. - To były bardzo trudne negocjacje - podkreślił.

W rozmowie zwrócono uwagę na to, że fuzja pociągnie za sobą wejście na polski rynek innych podmiotów paliwowych. W tym kontekście Obajtek był pytany, czy nie osłabi to koncernu, jeśli te podmioty kupią stacje Lotosu, znajdujące się nieopodal stacji Orlenu. - My mamy parę tysięcy stacji w Polsce, więc jeżeli my odstępujemy - przy tak potężnej fuzji - 380 stacji, mając stosunkowo duży kraj, to naprawdę to nie jest rzecz, która się nie broni ekonomicznie - podkreślił. - Zyskujemy większy rynek hurtowy, zyskujemy rafinerie, zyskujemy spółki zależne, które łączymy, zyskujemy centralizację zakupu, zyskujemy wspólny zakup ropy - zapewnił.

Obajtek był także pytany, czy - w związku z tym - kierowcy mogą spać spokojnie nie obawiając się wzrostu cen. - Ależ oczywiście - zapewnił. - W momencie, kiedy będziemy mieli większą ilość ropy, to ceny na stacjach będą optymalne - stwierdził.

- Nie może być tak, że mniejsze państwa, w stosunku co do ludności, mają zdecydowanie większe koncerny o większych możliwościach, a my (Polska - PAP) praktycznie składamy się z mikroprzedsiębiorstw. My również musimy mieć czempiona o wielkości europejskiej i światowej - mówił o fuzji Obajtek. - Dziś na jednym rodzaju produktu nie zrobi się biznesu, dziś trzeba mieć wiele rodzajów produktu i dziś trzeba mieć szerszą ofertę dla klientów i dziś trzeba przeznaczać trzy, cztery razy większe pieniądze w badania i rozwój - powiedział. - My nie mamy bazy badawczo-rozwojowej i korzystaliśmy z licencji innych firm (...), więc musimy zgromadzić środki, żebyśmy mieli efekt skali i dlatego m.in. budujemy też bazy badawczo-rozwojowe - powiedział. - Musimy być wizjonerami - dodał podkreślając, że mamy bardzo ciekawe położenie w Europie, które musimy wykorzystać.

- I nie zrobimy ekspansji, jeżeli będziemy spółką, gdzie będziemy widzieć tylko interes swego końca nosa - ocenił. - Jeżeli do tego dużego biznesu podejść, to musimy myśleć bardzo globalnie i musimy się ścierać na rynkach z dużymi koncernami multienergetycznymi - podkreślił. - Nie wygramy tego starcia, jak będziemy mniejsi - ocenił.

Obajtek zapewnił także, że w związku z fuzją nie będzie żadnych zwolnień grupowych.

Reklama
PAP
Dowiedz się więcej na temat: Orlen | fuzje spółek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »