Zamieszanie wokół RN - Elektrim potaniał o 8,6%

O ponad 8% spadły wczoraj akcje Elektrimu w reakcji na zamieszanie wokół rady nadzorczej spółki. Zainteresowane strony nie chcą komentować zaistniałej sytuacji.

O ponad 8% spadły wczoraj akcje Elektrimu w reakcji na zamieszanie wokół rady nadzorczej spółki. Zainteresowane strony nie chcą komentować zaistniałej sytuacji.

Mimo trwającej na warszawskiej giełdzie bessy, papiery Elektrimu wyróżniały się na tle rynku. Na zamknięciu ich kurs wynosił 23,3 zł, co oznacza spadek o 8,6 % w porównaniu z sesją poprzednią, przy spadku WIG20 o 2,7%. Jednym z powodów spadków było zamieszanie wokół RN warszawskiego holdingu. Na rynku pojawiła się bowiem informacja, iż inwestorzy finansowi nie są zadowoleni z pracy części swoich przedstawicieli w radzie i być może będą dążyć do zwołania kolejnego NWZA, które dokonałoby zmian w jej składzie. Wskazywano m.in. na silną pozycję, jaką w organie nadzoru zdobył Eastbridge.

Reklama



Z naszych informacji wynika, iż w ubiegłym tygodniu podczas posiedzenia RN przedstawiciel Vivendi wysunął kandydaturę Macieja Dyjasa z Eastbridge na stanowisko członka zarządu. Kandydatura ta znalazła poparcie niektórych członków rady wybranych przez inwestorów finansowych. Ostatecznie jednak ze względów formalnych nie została zatwierdzona. Wysuwano też zarzuty, iż RN zbyt wiele czasu poświęca sprawom personalnym.



- Jednym z obowiązków rady było ustalenie składu zarządu. W celu znalezienia odpowiednich osób zatrudnione zostały wyspecjalizowane firmy. Do czasu skompletowania ostatecznego składu władz zarząd wymagał wzmocnienia. Jest niezwykle ważne, by osoby wybrane spełniły pokładane w nich nadzieje. Dlatego niezbędne są dalsze konsultacje nad potencjalnymi kandydatami. RN w najważniejszych momentach zawsze była w stanie zawrzeć consensus i podejmować decyzje jednogłośnie. Naturalne jest, że do momentu osiągnięcia consensusu również w tej sprawie wszelkie pojawiające się kandydatury są jedynie propozycjami i jestem przekonany, że i tym razem zdrowy rozsądek zwycięży- powiedział nam Andrzej Horoszczak, członek RN Elektrimu.



Komentować sprawy nie chciał natomiast Jerzy Tobolewski, który również do RN Elektrimu został wybrany przez inwestorów finansowych. Podobnie zachował się Nicholas Fitzwilliams z Templetona. - Analizujemy sprawę i obecnie nie będziemy jej komentować - powiedział nam przedstawiciel Templetona.

Do spadku ceny akcji Elektrimu mogła przyczynić się również informacja agencji ratingowej Standard & Poor's, która w swym raporcie dotyczącym Vivendi zasygnalizowała, iż Fracuzi będą średnioterminowo dążyć do sprzedaży telekomunikacyjnych aktywów przejętych od Elektrimu.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: zamieszanie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »