Softbankowi "nie"

Inwestorzy giełdowi w jednoznaczny sposób wyrazili we wtorek swój stosunek do pomysłów inwestycyjnych Softbanku. Notowania spółki spadły o 10%, do poziomu 23,6 zł. Są najtańsze od listopada 2004 r.

Inwestorzy giełdowi w jednoznaczny sposób wyrazili we wtorek swój stosunek do pomysłów inwestycyjnych Softbanku. Notowania spółki spadły o 10%, do poziomu 23,6 zł. Są najtańsze od listopada 2004 r.

Softbank, jak pisaliśmy we wtorkowym PARKIECIE, chce poszerzyć grupę o dwie spółki należące do Prokomu: Komę i Incenti. Poza tym zamierza dokupić 7,5-proc. pakiet Compu Rzeszów i przejąć niedużą spółkę IT należącą do Pekao. W tym celu wyemituje 6,3 mln akcji. Połowa puli przypadnie na Prokom, reszta (za ok. 90 mln zł) będzie sprzedana na rynku.

Drażliwe akwizycje

Inwestorzy giełdowi okazali się bardzo wrażliwi na pomysły Softbanku dotyczące rozwodnienia kapitału. Już na początku kwietnia, w odpowiedzi na projekty uchwał na walne zgromadzenie dotyczące emisji, kurs spadł z 30 na 25 zł. Na niekorzyść Softbanku działa brak szczegółowych informacji o celach inwestycyjnych. Gdy zostały ujawnione rynek zareagował dalszą, 10-proc. przeceną. - To bardzo nerwowa reakcja na ostatnie doniesienia. Trudno oceniać, czy jest uzasadniona dopóki nie poznamy szczegółów akwizycji - skomentował Andrzej Kasperek, analityk DM Banku Handlowego. Softbank przedstawi je na dzisiejszej konferencji prasowej.

Reklama

Inwestorom nie spodobał się fakt, że przejęcia dokonywane są wewnątrz grupy Prokomu. Odebrali to jako drenowanie spółki przez jej głównego akcjonariusza. Liczyli, że Softbank kupi firmę, bądź firmy, dzięki którym uzyska dostęp do nowych rynków i klientów. "Plany są w naszej ocenie mieszanką potencjalnie dobrych pomysłów (wzrost udziałów w Compie Rzeszów i kupno spółki obsługującej banki) z zamiarami co najmniej ryzykownymi (zakup przynoszącego regularne straty rzędu 5 mln zł rocznie Incenti) i niezbyt pasującej do profilu działalności Softbanku Komy" - napisał w komentarzu dla inwestorów Witold Samborski, analityk DI BRE Banku.

Traci cała grupa

Softbank nie jest pierwszą spółką z grupy Prokomu, która płaci frycowe za decyzje swojego największego udziałowca. Nie można wykluczyć, że kolejną ofiarą będzie Telmax, który w tych dniach próbuje sprzedać inwestorom akcje nowej emisji za 60 mln zł. Za te pieniądze chce kupować mniejsze podmioty. Jedną ze spółek do przejęcia jest Optix, należący obecnie do Prokomu. Na razie Telmax przesunął o kilka dni terminy zapisów na akcje tłumacząc, że chce dać graczom więcej czasu na zapoznanie się z ofertą. Nieoficjalnie na rynku mówi się jednak, że spółka ma problemy ze znalezieniem chętnych do objęcia emisji.

Akcjonariusze zadecydują

Projekty akwizycji, które forsuje Softbank, muszą jeszcze znaleźć poparcie udziałowców. Walne zgromadzenie na temat podwyższenia kapitału zbierze się 6 maja. Mając na uwadze, jak wczoraj inwestorzy zareagowali na listę spółek, które chce przejąć giełdowy integrator, wcale nie jest przesądzone, że emisje zostaną przegłosowane. Softbank ma twardy orzech do zgryzienia. Nie wiadomo, jak przekona udziałowców do wyłożenia pieniędzy na nowe akcje w sytuacji, gdy kurs tak znacznie spadł. Niska cena emisyjna, zawierająca dyskonto do bieżących notowań, krzywdzi udziałowców, którzy kupowali papiery drożej. Dla nich rozwodnienie kapitału jest nieopłacalne. Śrubując z kolei cenę powyżej obecnego kursu, spółka może ich nie sprzedać.

Największym udziałowcem Softbanku (ma 25% akcji) jest Prokom. Kolejne 10% należy do Nihonswi, kojarzonego z Ryszardem Krauze, prezesem Prokomu. 9% ma Zbigniew Opach. Próg 5% przekroczyło również PZU.

Dariusz Wolak

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: W.E. | inwestorzy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »