Spadki na giełdach w USA, rosną obawy o Ukrainę i Izrael

Pierwsza w tym tygodniu sesja na Wall Street przyniosła spadki głównych indeksów. Słabsze nastroje na rynku to efekt wydarzeń na Ukrainie oraz konfliktu na Bliskim Wschodzie.

Na zamknięciu Dow Jones Industrial spadł o 0,28 proc., do 17.051,73 pkt. S&P 500 stracił 0,23 proc. i wyniósł 1.973,63 pkt. Nasdaq Comp. spadł o 0,17 proc., do 4.424,70 pkt.

W związku z katastrofą malezyjskiego samolotu na wschodzie Ukrainy i blokowaniem dostępu do miejsca zdarzenia, kilku przywódców zachodnich zagroziło Rosji dalekosiężnymi sankcjami. We wtorek w Brukseli o Ukrainie i sankcjach na Moskwę mają rozmawiać szefowie dyplomacji krajów UE.

Premier Holandii Mark Rutte zapowiedział w poniedziałek, że jeżeli dostęp do miejsca katastrofy malezyjskiego samolotu na wschodzie Ukrainy będzie nadal blokowany, to "wszystkie polityczne i ekonomiczne opcje" przeciwko Rosji będą brane pod uwagę. W trakcie weekendu kolejnymi sankcjami Rosji zagrozili miedzy innymi przywódcy Wielkiej Brytanii, Niemiec i Francji.

Reklama

W zestrzelonym w czwartek samolocie malezyjskich linii lotniczych było 298 pasażerów, w tym 193 Holendrów. Panuje coraz większe przekonanie, że samolot został zestrzelony pociskiem rakietowym odpalonym z terenów kontrolowanych przez separatystów i że broń tę - zapewne zestaw rakietowy Buk - separatyści musieli otrzymać z Rosji.

- Biorąc pod uwagę nakładanie nowych sankcji na Rosję, katastrofę samolotu na Ukrainie oraz obawy o eskalację konfliktu na Bliskim Wschodzie, rynki obawiają się, że sytuacja geopolityczna będzie się dalej destabilizowała - ocenili analitycy banku Mizuho.

W centrum uwagi rynków pozostaje również konflikt na linii Izrael - Palestyna. Rada Bezpieczeństwa ONZ wyraziła "poważne zaniepokojenie" eskalacją konfliktu w Strefie Gazy i stale rosnącą liczbą ofiar śmiertelnych. Wezwała strony konfliktu do natychmiastowego rozejmu i powstrzymania się od przemocy.

Izraelska ofensywa lądowa, która rozpoczęła się w czwartek wieczorem po 10 dniach ataków lotniczych, ma na celu zniszczenie tuneli podziemnych wierconych przez palestyńskich bojowników i wykorzystywanych do ukrywania wyrzutni rakietowych, a także do przedostawania się na terytorium Izraela.

- Wydarzenia geopolityczne sprawiają, że na rynku rośnie ostrożność, co jest naturalne biorąc pod uwagę to jak silne wzrosty rynek notował w ostatnim czasie. Już od dawna na giełdach w USA nie było poważniejszej korekty, wielu inwestorów więc się jej obawia - ocenił Patrick Spencer, kierujący działem sprzedaży w firmie inwestycyjnej w Robert W. Baird Co.

Indeks S&P 500 jest od początku roku na blisko 7 proc. plusie. W ubiegłym tygodniu S&P 500 zyskał 0,5 proc. Benchmarkowemu indeksowi amerykańskich giełd pomagały lepsze od oczekiwań wyniki finansowe, raportowane przez amerykańskie spółki oraz sygnały przyśpieszenia wzrostu gospodarczego w USA w drugim kwartale po spowolnieniu jakie gospodarka USA zanotowała w pierwszych trzech miesiącach tego roku.

Ze spółek należących do indeksu S&P500, które ogłosiły do tej pory wyniki za drugi kwartał tego roku, ok. 76 proc. miało wyniki netto lepsze od prognoz, a ok. 68 proc. miało przychody powyżej oczekiwań - wynika z danych agencji Bloomberg.

W poniedziałek lepszy od konsensusu raport kwartalny pokazała spółka z branży wydobywczej Haliburton. Bogatszy w kalendarzu wyników jest wtorek, kiedy o swoich dokonaniach w drugim kwartale mają poinformować między innymi: Apple, Coca-Cola, McDonald's, Microsoft, United Technologies, Verizon, oraz Dupont.

- Do końca roku rynek amerykański będzie wyżej niż jest obecnie, w międzyczasie możliwa jest jednak wyższa zmienność - uważa Bob Doll, główny strateg inwestycyjny w Nuveen Asset Management. Jego zdaniem wzrostom na amerykańskich giełdach w najbliższym czasie nie powinno zaszkodzić zacieśnienie polityki monetarnej przez Rezerwę Federalną.

- W odróżnieniu od geopolityki w kwestii polityki monetarnej Fed wiemy, czego się spodziewać, proces wygaszania QE zakończy się w październiku, później cała uwaga skoncentruje się na pytaniu o to, kiedy Fed podniesie stopy proc. - ocenił Doll.

- Stopy proc. są w USA teraz bliskie zera, dlatego nieduża podwyżka nie powinna zaszkodzić rynkom - dodał.

Obecny konsensus rynkowy zakłada, że pierwsza podwyżka stóp proc. w Stanach Zjednoczonych nastąpi około połowy przyszłego roku.

Poniedziałek nie przyniósł publikacji ważniejszych danych makroekonomicznych w USA. Inwestorzy poznali tylko czerwcowy odczyt indeksu aktywności w gospodarce amerykańskiej NAI. Indeks ten spadł w czerwcu do 0,12 pkt. z 0,16 pkt. miesiąc wcześniej po korekcie. Analitycy oczekiwali wskaźnika na poziomie 0,18 pkt.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: giełdy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »