Chiny chcą więcej ropy

Na rynku ropy naftowej wciąż mówi się o nadpodaży, bowiem wszyscy producenci tego surowca utrzymują wysokie poziomy wydobycia, zaś popyt na ropę nie jest na tyle duży, by dotrzymać im tempa. Jednak w tym tygodniu pojawiły się ciekawe informacje świadczące o tym, że Chiny wciąż kupują spore ilości tego surowca.

Na rynku ropy naftowej wciąż mówi się o nadpodaży, bowiem wszyscy producenci tego surowca utrzymują wysokie poziomy wydobycia, zaś popyt na ropę nie jest na tyle duży, by dotrzymać im tempa. Jednak w tym tygodniu pojawiły się ciekawe informacje świadczące o tym, że Chiny wciąż kupują spore ilości tego surowca.

Jak wynika z nieoficjalnych informacji podanych przez agencję Reuters, producenci ropy naftowej z Bliskiego Wschodu ostatnio odmówili Chinom dostarczenia większych ilości tego surowca. Chiny liczyły na dodatkowe dostawy ropy naftowej z Bliskiego Wschodu w maju i czerwcu, jednak Arabia Saudyjska, Kuwejt oraz Zjednoczone Emiraty Arabskie odrzuciły ich prośby, zostawiając sobie większe rezerwy na potrzeby własnych rafinerii.

Notowania cen ropy BRENT, YTD, źródło: Teletrader.com

Reklama

Jest to poniekąd efekt zmian, jakie zachodzą w bliskowschodnim przemyśle naftowym. Tradycyjnie Arabia Saudyjska była eksporterem ropy i importerem produktów rafineryjnych. Jednak teraz się to zmienia - w kwietniu pełne moce przerobowe osiągnęła tamtejsza rafineria Yasref, przerabiająca 400 tysięcy baryłek ropy dziennie. Co więcej, spółka Saudi Aramco jest w trakcie budowy kolejnej rafinerii, Jubail, a także ma w planach wybudowanie trzeciej rafinerii do 2018 r. Każda z nich ma mieć moce przerobowe na poziomie 400 tysięcy baryłek dziennie.

Chiny w kwietniu importowały ok. 7,4 mln baryłek ropy naftowej dziennie, co pozwoliło im na wyprzedzenie Stanów Zjednoczonych i, tym samym, zajęcie pozycji globalnego lidera pod tym względem. Państwo Środka od kilku miesięcy stara się wykorzystać niższe ceny ropy na globalnym rynku, zwiększając import i uzupełniając swoje strategiczne rezerwy tego surowca.

Duży popyt na ropę naftową z Azji tłumaczy w dużym stopniu, dlaczego kraje Bliskiego Wschodu nie chcą ograniczać wydobycia tego surowca. Arabia Saudyjska produkuje obecnie ponad 10 mln baryłek ropy dziennie, co stanowi historyczny rekord. Duża produkcja raczej się utrzyma w kolejnych miesiącach, bowiem przedstawiciele OPEC sami przyznają, że zmniejszenie limitu produkcji ropy w kartelu na czerwcowym spotkaniu jest mało prawdopodobne.

Paweł Grubiak

członek zarządu, doradca inwestycyjny

Superfund.pl
Dowiedz się więcej na temat: ceny ropy | chciał | ropa naftowa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »