80 mld zł na rynku zamówień

W większości przetargów podstawowym kryterium oceny ofert jest cena. Choć jest ona obowiązkowa, z żadnego przepisu nie wynika, że musi być kryterium dominującym, a tym bardziej jedynym.

W większości przetargów podstawowym kryterium oceny ofert jest cena. Choć jest ona obowiązkowa, z żadnego przepisu nie wynika, że musi być kryterium dominującym, a tym bardziej jedynym.

W 2006 roku rynek zamówień publicznych osiągnął wartość prawie 80 mld zł. Oznacza to w porównaniu z rokiem 2005 wzrost o ok. 17 proc. Wartość rynku zamówień stanowiła ok. 7,6 proc. produktu krajowego brutto (PKB). Wynika to ze sprawozdania prezes Urzędu Zamówień Publicznych przyjętego właśnie przez rząd.

- Jeśli chodzi o ilość środków kierowanych przez zamawiających na ten rynek, po raz pierwszy wyraźnie zaznaczyła się dominacja robót budowlanych. W 2005 roku ok. 35 proc. środków publicznych przeznaczono na roboty budowlane, w roku 2006 było to już 46 proc. Nastąpił więc wzrost o 11 proc. Cieszy to tym bardziej, że tendencja ta utrzymuje się również w pierwszym półroczu roku bieżącego, bowiem w tym okresie nakłady na roboty budowlane przekroczyły 60 proc. - wskazuje Tomasz Czajkowski, prezes UZP.

Reklama

Zamówienia na dostawy w roku 2006 stanowiły 25 proc. wartości wydatkowanych środków. Najczęściej zamawiała je służba zdrowia oraz podmioty prawa publicznego. Przetargi na usługi stanowiły 29 proc. ogólnej wartości udzielonych zamówień. Odbiorcami usług były najczęściej instytucje ubezpieczenia społecznego i zdrowotnego oraz centralna administracja rządowa.

W przypadku zamówień o wartości powyżej 60 tys. euro zamawiający najchętniej organizowali przetargi w trybach podstawowym: przetargu nieograniczonym i ograniczonym (w 2006 roku - 81 proc., w 2005 roku - 89 proc.). Bardzo małym zainteresowaniem cieszą się tryby elektroniczne, z tej formy skorzystano w 2006 roku w 0,03 proc. postępowań. Równie niewielu zamawiających zdecydowało się na zastosowanie dialogu konkurencyjnego (0,02 proc.).

- Wbrew panującym opiniom o ciągnących się bardzo długo postępowaniach przetargowych średni czas ich trwania kształtował się na poziomie 82 dni. Uważam, że jest to dobry wynik - ocenia prezes UZP.

Zamawiający w jednym postępowaniu stosowali średnio 2,2 kryteria oceny ofert (w 2005 roku 2,4). Najwięcej kryteriów było w postępowaniach na usługi - 2,6, najmniej - w przypadku robót budowlanych - 2,1.

- Niepokoi średnia liczba kryteriów oceny ofert, stosowanych przez zamawiających w jednym postępowaniu. Cały czas jest ich zbyt mało. Istotne znaczenie ma przy tym fakt, że prawie w każdym postępowaniu dominującym kryterium jest cena. Choć to kryterium jest obowiązkowe, z żadnego przepisu nie wynika, że cena musi być kryterium dominującym, a tym bardziej jedynym. Wielu zamawiających jednakże uważa inaczej. W 2005 roku cena była jedynym kryterium w 53 proc. postępowań, a w roku ubiegłym wskaźnik ten wzrósł do 64 proc. Nastąpił więc wzrost o 11 proc. Świadczy to o wyraźnej niechęci zamawiających do stosowania innych kryteriów. Potwierdzeniem tego jest fakt, iż w 93 proc. postępowań wybierana była oferta najtańsza - uważa prezes UZP.

Ewa Grączewska-Ivanova

Gazeta Prawna
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »