Analiza UE: Sankcje uderzają w rosyjską gospodarkę

Czy nałożone na Rosję sankcje gospodarcze przynoszą temu krajowi oczekiwane szkody? Wewnętrzne analizy ekspertów Unii Europejskiej dają jasną odpowiedź: tak. Ale nie brak też skutków ubocznych.

Powoli, ale jednak. Jak wynika z danych, które do tej pory nie były publikowane, nałożone na Rosję sankcje Unii Europejskiej zaczynają przynosić efekty. Eksperci z Komisji Europejskiej potwierdzili niemieckiej agencji prasowej DPA, że wprowadzone ograniczenia handlowe uderzają w rosyjski eksport, który przed wojną miał wartość ponad 73 mld euro rocznie. Chodzi zatem o 48 procent dotychczasowych wywozów Rosji do Unii Europejskiej.

Poza tym w ciągu czterech miesięcy zamrożono rosyjskie aktywa o wartości około 13,8 miliardów euro, na przykład majątek oligarchów i zwolenników szefującego na Kremlu Władimira Putina. Zablokowany jest również dostęp do miliardowych rezerw rosyjskiego banku centralnego.

Reklama

"Gospodarczy blitzkrieg"

Putin często mówi o "gospodarczym blitzkriegu" Zachodu przeciwko Rosji. Przyznaje, że szkody dla rosyjskiej gospodarki są duże. Podkreśla jednak, że cierpi również Zachód, jego imperium zaś przechodzi przez kryzys lepiej niż się spodziewano, a rubel jest tak silny, jak już od lat nie był. Rosyjskie media państwowe ze złośliwą satysfakcją przynoszą informacje o eksplodujących cenach energii i rosnących kosztach dla konsumentów w Unii Europejskiej.


Putin bojuje nie tylko na Ukrainie, ale i na froncie sankcji

- Dostępne dane pokazują całkiem jasno, że sankcje działają - mówi wysoki urzędnik unijny, który chce zachować anonimowość. Mimo stosunkowo krótkiego czasu, jaki upłynął do tej pory, rosyjska gospodarka już wskutek nich znacząco ucierpiała. Wiadomo też, że z czasem efekt działania sankcji będzie jeszcze silniejszy.

Unia Europejska wychodzi obecnie z założenia, że rosyjska gospodarka skurczy się w tym roku o 10,4 procent. Dla porównania: mimo konsekwencji sankcji i wojny dla europejskich firm, w UE nadal oczekuje się w tym roku wzrostu gospodarczego na poziomie 2,7 procent, a prognoza dla Niemiec to wciąż jeszcze plus 1,4 procent.

Stereotyp Rosjan radzących sobie z cierpieniem


Rosjanie mają za sobą lata życia w kryzysie i jak się uważa dobrze radzą sobie z cierpieniem. Wielu reaguje wprawdzie nadal demonstracyjnie spokojnie na sankcje, tym niemniej sondaże pokazują, że są zaniepokojeni rosnącymi cenami i obawiają się nadejścia nowej gospodarki niedoboru.

W Moskwie, największym mieście Europy, zamknięto wiele sklepów zachodnich sieci. W centrach handlowych całe rzędy sklepów stoją puste. Kina muszą być zamykane, bo nie ma już hollywoodzkich filmów. Brakuje nawet farb na kolorowe opakowania. Putin skomentował to na forum ekonomicznym w Petersburgu w czerwcu pytaniem, czy to może jest ważniejsze od niepodległości Rosji? Powiedział wtedy, że kiedy przeciw oporowi Zachodu forsuje swoją politykę, to ma to swoją cenę. Na myśli miał wojnę z Ukrainą. Sankcje nigdy nie sprowadzą Rosji z jej kursu, zapewnia Kreml.

Wielu Rosjan już dawno pogodziło się z sytuacją. Na przykład oglądają filmowe szlagiery z USA na pirackich stronach w internecie. Zdaniem unijnych ekspertów, sankcje zmuszą jednak Rosję do zmiany modelu gospodarczego i pójścia dalej w kierunku autarkii.

Jednocześnie problemy zaopatrzeniowe i brak dostępu do zaawansowanych, zagranicznych technologii utrudniają produkcję krajową, inwestycje i wzrost wydajności. Zakazy wywozu dotyczą nie tylko przemysłu zbrojeniowego. Uważa się za mało prawdopodobne, żeby Rosja mogła zaspokoić popyt na towary z listy sankcyjnej sama lub poprzez eksport z krajów takich jak Chiny.

Niech żyje moskwicz!

W związku z tym wkrótce wystąpią prawdopodobnie problemy z zaopatrzeniem w maszyny, części samochodowe i nośniki danych. Jednak zaradni rosyjscy biznesmeni już dawno znaleźli sposoby, aby luksusowe samochody w dalszym ciągu wjeżdżały do kraju, na przykład poprzez sąsiadujący z Rosją Kazachstan. Putin zawsze mówił, że wszystko nadal będzie - tyle tylko, że za wyższą cenę.

Jednak według unijnych ocen zakaz eksportu tak zwanych produktów podwójnego zastosowania już teraz paraliżuje możliwości wojskowe Rosji. Ważne fabryki zbrojeniowe, które produkują na przykład rakiety powietrze-powietrze czy czołgi, musiały już zostać zamknięte z powodu braku importowanych towarów.

Powrót sowieckiego klasyka

Unijne zakazy eksportu uderzają ponadto w firmy informatyczne, dostawców telefonów komórkowych i rosyjski przemysł samochodowy - twierdzi Bruksela. Po odejściu zachodnich producentów samochodów w Rosji odradzają się sowieckie marki, takie jak Moskwicz. Rząd chce umożliwić tanie kredyty, aby ludzie znów kupowali więcej samochodów. Ale wielu Rosjanom brakuje pieniędzy.

Sankcje przyspieszają "drenaż mózgów"

Według danych Unii Europejskiej rosyjskie lotnictwo cywilne cierpi z powodu zakazu lotów w europejskiej przestrzeni powietrznej, ale przede wszystkim z powodu ograniczeń eksportowych na części zamienne i usługi nałożonych przez UE i USA. Z unijnego punktu widzenia większość rosyjskich linii lotniczych nie jest już w stanie spełnić międzynarodowych wymogów bezpieczeństwa.

Problemy w Rosji pogłębia zdaniem unijnych ekspertów fakt, że w ostatnim czasie wyjechało z tego kraju około 70 tysięcy informatyków, a 100 tysięcy kolejnych prawdopodobnie pójdzie w ich ślady.

Embargo na węgiel i ropę dopiero zaczyna działać

Eksperci spodziewają się również znaczących skutków wprowadzenia embarga na węgiel i ropę, o którym już zdecydowano. Zakaz importu rosyjskiego węgla wchodzi w pełni w życie 10 sierpnia i według danych, którymi dysponuje Unia Europejska, dotyczy jednej czwartej globalnego eksportu węgla z Rosji o wartości około ośmiu miliardów euro rocznie.

Dokąd płyną teraz ropa i gaz?

Wartość importu rosyjskiej ropy naftowej do UE w 2021 roku wyniosła około 48 miliardów euro, a produktów naftowych 23 miliardy euro. 90 procent z tego ma zostać wyeliminowane, gdy od 5 grudnia zakazany zostanie import drogą morską rosyjskiej ropy naftowej, a od 5 lutego przetworzonych rosyjskich produktów naftowych.

Utrata rynku unijnego spowoduje według jednego z ekspertów spore problemy strategiczne w  Rosji, ponieważ 45 procent budżetu państwa pochodzi według danych unijnych z dochodów z ropy naftowej. Rynki już teraz unikają handlu ropą z Rosji. Rosyjska ropa była ostatnio oferowana z rabatem nawet do 35 euro za baryłkę (159 litrów). Z rosyjskich dostaw według Moskwy szczególnie zadowolone są na przykład Indie.

Sankcje z silnym "odrzutem"

Ale sankcje uderzają też w samą gospodarkę Unii Europejskiej. Według unijnych ekspertów największy bezpośredni wpływ miały zakazy importu wyrobów stalowych z Rosji, ponieważ przed wojną z tego kraju pochodziło 21 procent importu.

Wśród negatywnych dla Unii skutków wojny Bruksela widzi też między innymi wzrost cen płodów rolnych. Na przykład już i tak stosunkowo wysokie ceny pszenicy podskoczyły po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji o kolejne 35 procent, kukurydzy o 15 do 25 procent, a ziaren słonecznika o około 33 procent.

Unia uważa również, że możliwy jest dalszy wzrost cen drewna z powodu embarga unijnego na jego import z Rosji, oraz gazów szlachetnych, które zakazem wywozu obłożyła sama Rosja. Według ekspertów ten drugi zakaz może spowodować dodatkowe wąskie gardła w dostawach chipów, ponieważ gazy szlachetne są wykorzystywane w produkcji półprzewodników.

O tym, że wojna drogo kosztuje także kraje unijne, świadczy też jedna liczba: tylko do połowy czerwca Komisja Europejska zezwoliła na pomoc państwową w wysokości ponad 200 miliardów euro dla firm, które szczególnie ucierpiały w wyniku konfliktu, na przykład z powodu wysokich kosztów energii. Kolejne takie zgody zostały wydane w czwartek: Niemcy mogą wspierać przedsiębiorstwa energochłonne pomocą publiczną w wysokości do pięciu miliardów euro.

Autor Ansgar Haase (DPA)

Redakcja Polska Deutsche Welle

BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami

Zobacz również:

Deutsche Welle
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »