Bankructwa miast w Stanach Zjednoczonych

12 października br. 49-tysięczne miasto Harrisburg, stolica stanu Pensylwania, złożyło wniosek o upadłość, co przez część społeczeństwa widziane jest jako jedyna szansa na spłacenie długu wierzycielom z Wall Street, a przez innych jako żenujący dowód na fatalne zarządzanie miastem i jego funduszami.

Harrisburg jest ostatnim przykładem rosnącej liczby miast w Stanach Zjednoczonych, które zmagają się z utrzymującymi się skutkami kryzysu 2008, czyli powiększającym się długiem i spadającymi dochodami.

Spektakularne upadki

Miesiąc temu Jefferson Country w Alabamie był o krok od tej samej sytuacji przez nieudaną finansowo transakcję kanalizacyjną, ale na szczęście doszło do porozumienia z wierzycielami na redukcję 3 mld dol. długu. Jeszcze w tym roku zbankrutowało miasteczko Central Falls w stanie Rhode Island, zostając przy okazji zmuszonym do wprowadzenia cięć emerytalnych oficerom policji i strażakom. Kłopoty miał także wiejski ośrodek Boise County w stanie Idaho, który wniosek o bankructwo złożył w marcu, chroniąc się przed multimilionowym wyrokiem.

Reklama

Walka z długiem

Coraz więcej miast przeżywa stres fiskalny i dochodzi do kresu swoich możliwości finansowych, jednak to Harrisburg jest na oczach wszystkich, gdyż od czasów Vallejo w Kalifornii (2008), jest przykładem największej miejskiej upadłości. Od 1980 r. mniej niż 300 z 19 tys. miejskich jednostek administracyjnych "municpal entities" złożyło wniosek o bankructwo. Ponadto, większość z nich była mała, czyli dotyczyła specjalnych dzielnic, czy konkretnych projektów np. konstrukcji osiedla.

Stolica Pensylwanii od lat walczy z wielkim długiem wynoszącym ponad 300 mln dol., co jest związane z projektem spalarni śmieci, która doprowadziła do bankructwa tego miasta. Harrisburg już zawiesiło opłaty za pożyczkę na spalarnię, ale prawie czwarta część jego budżetu nadal jest przeznaczona na spłaty zadłużenia, wypierając środki potrzebne na podstawowe usługi miasta.

Władze miasta Harrisburga są podzielone na zwolenników i przeciwników wniosku o bankructwo, który uniemożliwi wierzycielom ściąganie długu. Tymczasem zarządcy miasta restrukturyzują go, powołując się na tzw. Chapter 9 (sekcja kodeksu federalnego traktującego o zadłużonych okręgach miejskich). Przeciwnicy twierdzą, że wniosek był nielegalny, ponieważ naruszał ordynację podatkową stanu (ochrona przed bankructwem wymaga zgody władz stanowych), która w tym roku była zmieniana, właśnie po to, aby uniemożliwić miastom takim jak Harrisburg, składanie tego typu wniosków. Natomiast zwolennicy twierdzą, że wniosek jest legalny i konieczny, zwłaszcza ze względu na odrzucenie planu burmistrza, dotyczącego finansowego ratunku dla miasta.

Harrisburg od 1982 r. jest w rękach Demokratów; obecnie burmistrzem jest Linda D. Thompson, która od miesięcy walczy z Radą, odrzucającą jej plan z uwagi na małą wymagalność od kredytodawców.

Czytaj raport specjalny Biznes INTERIA.PL "Świat utknął w kryzysie finansowym"

Dylematy miejscowego samorządu

Zanim władze miasta Harrisburg zgodziły się na wniosek o upadłość, radna miasta, Susan Brown-Wilson, wysłała faksem petycję wzywającą do ochrony przed upadłością finansową. Rada dwukrotnie głosowała nad odrzuceniem planu przejęcia miasta przez stan, argumentując, że przyniosłoby to tylko chwilową pomoc i w takim przypadku, żeby spłacić wierzycieli, radni musieliby sprzedać przynoszące zyski aktywa, takie jak garaże czy parkometry.

Z kolei burmistrz wezwała do ich wynajęcia, restrukturyzacji zadłużenia oraz sprzedaży problematycznej spalarni śmieci. Jeżeli tak, jak zrobiła to już Izba Reprezentantów - Senat Stanu Pensylwania zaakceptuje ochronę Chapter 9, odpowiedzialność nad większością finansów miasta zostanie wówczas przekazana gubernatorowi.

Przestroga dla polskich miast

Specjaliści twierdzą, że więcej bankructw w USA jest nieuniknionych, gdyż coraz droższe dla lokalnych rządów jest pożyczanie miejskich obligacji do finansowania budowy dróg, mostów, domów seniora, szkół, placów zabaw, czy linii komunikacyjnych. W przeszłości rynkowe obligacje motywowały lokalne władze do zrobienia wszystkiego, aby tylko spłacić ratę.

Historia Harrisburga powinna być przestrogą dla polskich miast. Wiele w ubiegłym roku mówiło się na temat zadłużenia samorządów. Wiele z nich zaciągnęło pożyczki bądź wyemitowało obligacje na budowy dróg, mostów, aquaparków, hal sportowych, renowacje zabytków oraz innych obiektów, często po to, aby otrzymać dotacje z UE. Teraz, wraz ze zmieniającą się ustawą o gospodarowaniu odpadami, gros jednostek samorządu terytorialnego myśli o budowie kosztownych spalarni śmieci. Trzeba jednak pamiętać, że za każdą inwestycję przyjdzie kiedyś zapłacić.

Dagmara Wiejska

autorka jest ekspertem Instytutu Jagiellońskiego ds. Ameryki Północnej, Ameryki Środkowej i Ameryki Południowej

Gazeta Finansowa
Dowiedz się więcej na temat: Stany | kryzys gospodarczy | Pensylwania | bankructwo | upadłość | USA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »