Będą pieniądze z pakietu pomocowego

"Spłukana" Grecja jest na dobrej drodze do otrzymania kolejnego programu pomocy ze strony innych krajów członkowskich strefy euro. Takie stanowisko wspólnoty przedstawił na początku czerwca premier Luksemburga, Jean-Claude Juncker.

Równocześnie Unia Europejska, Europejski Bank Centralny oraz Międzynarodowy Fundusz Walutowy ogłosiły, że Atenom przekazana zostanie najprawdopodobniej jeszcze w lipcu następna transza z uzgodnionego w zeszłym roku, opiewającego na 110 mld euro pakietu pomocowego - tzw. bailout. Oba oświadczenia wskazują, że zelżały stanowiska obu stron w sporze pomiędzy europejskimi krajami a instytucjami dotyczącym sposobu rozwiązania sprawy greckiej. Wcześniej MFW zaznaczał, że nie będzie gotowy do przyznania następnych środków pomocowych dopóki nie uzyska zapewnień, że Grecja ma wystarczające finanse, by korzystać z tej pomocy przez kolejny rok. Wydaje się, że te obawy zostały rozwiane.

Reklama

Na konferencji prasowej po spotkaniu z greckim premierem Jeorjosem Papandreu, Jean-Claude Juncker powiedział, że spodziewa się, iż kraje strefy euro "zgodzą się na udzielenie dodatkowej pomocy finansowej Grecji". Jednak premier Luksemburga, który jest jednocześnie przewodniczącym eurogrupy - rady ministrów finansów państw bloku wspólnej waluty - powiedział, że w sprawę muszą się "zaangażować kredytodawcy z greckiego sektora prywatnego". W eurożargonie oznacza to, iż wierzyciele ci będą musieli wziąć na siebie brzemię finansowania swojego kraju.

Potrzebne porozumienie

A jak dokładnie miałoby to się odbywać? Od wielu tygodni sprawa jest kością niezgody pomiędzy Niemcami a Europejskim Bankiem Centralnym. Końca sporu nie widać. Niemcy, najsilniejsza gospodarka UE i największy pożyczkodawca Grecji, upierają się, by prywatni kredytodawcy zgodzili się na późniejszą spłatę długu. To w krótkim horyzoncie czasowym uwolniłoby gotówkę dla Grecji - w końcu kraj ten ma wart 28 mld euro długoterminowy dług o okresie wymagalności do 12 miesięcy.

Takiemu rozwiązaniu sprzeciwia się EBC. Władze centralnego banku zapowiedziały, że jeśli zaakceptowane zostałoby niemieckie rozwiązanie, instytucja nie przyjmie greckich obligacji skarbowych jako zabezpieczenia kredytu. Poza tym EBC sądzi, że opcja Niemiec jest szkodliwa dla greckich banków. Mimo sporu, wewnątrz wspólnoty wciąż trwają negocjacje dotyczące sposób udzielenia wsparcia finansowego. Przedstawiciele UE mają nadzieję, iż konsensus pomiędzy Niemcami a EBC zostanie osiągnięty przed szczytem przywódców państw członkowskich zaplanowanym na 24 lipca.

Punkt widzenia greckiego społeczeństwa

Oba pozytywne dla Grecji oświadczenia są też podsumowaniem wielotygodniowej wizyty ekspertów ds. finansowych z UE i MFW. Według nich, Grecja "poczyniła znaczne postępy" w walce z dużym deficytem, ale wciąż potrzebuje "przyspieszenia" we wprowadzaniu reform. Eksperci wezwali też Ateny do "znacznego ograniczenia zatrudnienia w sektorze publicznym oraz restrukturyzacji lub zamknięcia państwowych przedsiębiorstw". Wciąż jednak nikt nie przedstawił rozwiązania dużo większego problemu, jakim jest źródło pieniędzy Grecji w ciągu przyszłego roku.

Inflacja, bezrobocie, PKB - zobacz dane z Polski i ze świata w Biznes INTERIA.PL

Architekci pakietu pomocowego założyli, że Grecja zacznie zapożyczać się ponownie na rynku długów długoterminowych. Nic bardziej mylnego, a 27 mld euro potrzebne do spłaty długu, które miało zostać uzbierane właśnie w ten sposób, będzie musiało pochodzić z innych źródeł. Prawdopodobnie okażą się nimi nowe pożyczki zapowiedziane przez premiera Junckera.

Nie wiadomo na razie, jak wysokie będą, ale pewne jest, iż Grecja będzie zmuszona zacisnąć pasa i ubiegać się o zewnętrzne wsparcie. Ateny już zapowiedziały, że w wyniku kolejnych cięć w wydatkach publicznych oraz podniesienia podatków uzbierają 28,4 mld euro, by uspokoić swoich pożyczkodawców zaniepokojonych zbyt powolnym zmniejszaniem się deficytu, który w zeszłym roku wyniósł 10,5 proc.PKB. Grecki rząd zapowiada, że dzięki nowym, wymagającym działaniom, do 2015 r. deficyt budżetowy nie przekroczy 1 proc. PKB.

Działania te dopiero zostaną przedstawione greckiemu parlamentowi, ale już wywołały falę niezadowolenia. Od wielu dni tysiące Greków organizują strajki w Atenach przed siedzibą parlamentu, a związki zawodowe wezwały do organizowania masowych strajków. Po spotkaniu z prezesem eurogrupy premier Papandreu powiedział, że jest "bardzo zadowolony, iż [w domyśle - inne kraje strefy euro] są gotowe pomóc i udzielić wsparcia w postaci specjalistów, ekspertyzy i know-how dla Grecji".

The Wall Street Journal

Gazeta Finansowa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »