Cenowa psychoza w Rosji

W ciągu kilkunastu dni września kasza gryczana podrożała w Rosji aż o 80 proc., a jajka - tylko w ostatnim tygodniu - o 14 proc. Jak donosi korespondent RMF FM Przemysław Marzec, władza oskarża spekulantów, a większość Rosjan z przerażeniem zastanawia się, jak związać koniec z końcem.

Rosja po raz pierwszy od 7 lat zacznie importować kaszę gryczaną, której brakuje w związku z upałami i suszą. Jak informuje strona internetowa newsru.com, będzie to kasza z Chin.

- Wieczorem jedna cena, a przychodzę rano - zupełnie inna. Nie ma kogo zapytać, dlaczego. Nikt tego nie wyjaśnia - żali się korespondentowi RMF FM jedna z mieszkanek rosyjskiej stolicy. - Ludzie piszą skargi, bo emerytury nie rosną, a ceny szybują w górę - zaznacza inna Moskwianka.

Pojawiają się już nawet głosy, że władza powinna wprowadzić kartki na podstawowe produkty lub przynajmniej ceny urzędowe. - To uderzenie w biednych. Bogaci i tak przeżyją i nowe ceny i ich wzrost. Powinni wprowadzić kartki na produkty, o których tyle już mówiono - twierdzi klient jednego z moskiewskich sklepów.

W rosyjskich sklepach brakuje kaszy gryczanej z powodu panujących tego lata rekordowych upałów i suszy. Dwa lata z rzędu - w 2007 i 2008 roku - Rosja zbierała po około 1 mln ton gryki, lecz w roku 2009 plony zmalały niemal o połowę - do 564 tys. ton. Prognozy na ten rok mówią o dalszym spadku - do 400-450 tys. ton. Jak poinformowała kilka tygodni temu strona internetowa newsru.com, Rosja po raz pierwszy od 7 lat zacznie importować ten rodzaj kaszy z Chin.

Reklama

Przemysław Marzec

RMF
Dowiedz się więcej na temat: Rosja | Rosji | cenowa | RMF | przemysław | RMF FM
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »