Duże żądania Polski na szczycie w Kopenhadze

Polska zaczęła negocjacje z Unią Europejską w Kopenhadze od wysokiego pułapu i domagała się w pierwszej rozmowie z premierem Danii 1,1 mld euro dodatkowych pieniędzy dla Polski. Leszek Miller poprosił o połowę z tego, co zostało - powiedział jeden z dyplomatów UE.

Polska zaczęła negocjacje z Unią Europejską w Kopenhadze od wysokiego pułapu i domagała się w pierwszej rozmowie z premierem Danii 1,1 mld euro dodatkowych pieniędzy dla Polski. Leszek Miller poprosił o połowę z tego, co zostało - powiedział jeden z dyplomatów UE.

Premier Danii Anders Fogh Rasmussen powiedział w duńskiej telewizji publicznej, że w ostatnich negocjacjach na szczycie w Kopenhadze istnieje wielki problem z Polską.

Według duńskiej agencji Ritzau Miller odrzucił unijne propozycje w sprawie finansowych warunków akcesji i wsparcia dla rolnictwa, przedstawione mu przez Rasmussena.

Agencja dowiedziała się jednak, że duński premier poprosił polską delegację, aby do południa poinformowała ostatecznie, czy mówi "tak" czy "nie" na unijną ofertę. Polska - pisze Ritzau - nie powinna liczyć, że "Piętnastka" w ostatniej chwili wyciągnie dodatkowe pieniądze.

Reklama

Niektórzy dyplomaci unijni przyznają jednak, że premier Danii ma jeszcze w zanadrzu "prezent" dla kandydatów, który pozwolili mu zaoferować na końcu pozostali przywódcy Piętnastki.

RMF FM
Dowiedz się więcej na temat: Polskie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »