EBOR kończy działalność w Czechach

Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju (EBOR) na mocy porozumienia z rządem Czech z końcem tego roku nie będzie dłużej inwestował w tym kraju. W ocenie banku, Czechy osiągnęły dojrzały etap przebudowy gospodarki.

Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju (EBOR) na  mocy porozumienia z rządem Czech z końcem tego roku nie będzie  dłużej inwestował w tym kraju. W ocenie banku, Czechy osiągnęły  dojrzały etap przebudowy gospodarki.

Według dzisiejszego komunikatu, od 1992 roku EBOR zainwestował w Czechach 1,1 mld euro w 103 projektach o łącznej wartości 4,7 mld euro.

Czeskie biuro banku zamknie się w listopadzie. Projekty zaawansowane, których nie uda się sfinalizować do 31 grudnia br., mogą na zasadzie wyjątku zostać rozpatrzone przez zarząd banku w pierwszych miesiącach 2008 roku.

EBOR i rząd Czech zamierzają blisko współpracować w inwestycjach na Ukrainie i w innych państwach dawnego ZSRR oraz w regionie południowo-wschodniej Europy - głównych obszarach zainteresowania banku.

Reklama

Strategia banku przyjęta w 2006 roku zakłada, iż do 2010 roku EBOR zakończy działalność we wszystkich ośmiu krajach Europy Centralnej i Wschodniej, które weszły do UE 1 maja 2004 r., w tym w Polsce.

W 2006 roku EBOR zainwestował w nich 14 proc. środków wobec 16 proc. w roku poprzednim, ale wielkość obrotów wzrosła do 4,9 mld euro z 4,3 mld euro w 2005 r. Prognoza na ten rok zakłada dalszy wzrost obrotów.

Czechy pozostaną jednym z udziałowców EBOR-u, a posiadanym tam portfelem inwestycji bank będzie zarządzał z Londynu.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: bank | EBOR | Czechy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »