Eksperci w Grecji: Referendum niepewne; przed bankomatami długie kolejki

Według ekspertów ani referendum ws. porozumienia Grecji z międzynarodowymi wierzycielami, które miałoby się odbyć 5 lipca, ani treść pytania referendalnego, nie są jeszcze przesądzone. W zagrożonym bankructwem kraju przed bankomatami ustawiają się długie kolejki.

- W tej chwili piłka jest po stronie instytucji. Przecież mogą jeszcze wycofać swoje propozycje. Wszystko jeszcze może się zmienić - powiedział PAP dziekan Uniwersytetu Ateńskiego Michalis Spurdalakis.

Spurdalakis, który zasiada także w greckim parlamencie z ramienia Frontu Radykalnej Lewicy (Syrizy), uważa, że premier Aleksis Cipras postąpił słusznie, ogłaszając w sobotę referendum, podczas którego Grecy będą mogli zdecydować, czy chcą przyjąć lub odrzucić plan ratunkowy oferowany im przez wierzycieli. Plan ten oprócz marchewki w postaci dodatkowych 15 miliardów euro, nałożyłby jednak na nich bolesne dodatkowe obciążenia.

- Decyzja premiera była słuszna. Zamiast złamać swoje obietnice przedwyborcze, przyznał, że to, czego oczekują od niego instytucje, przekracza jego mandat i dlatego przekazał decyzję w tej sprawie w ręce narodu - komentuje deputowany.

W opinii publicysty Pashosa Mandrawelisa z konserwatywnej gazety "Kathimerini", ogłaszając referendum, rząd próbuje wywrzeć presję na KE, MFW i EBC oraz przywódców eurolandu. Mandrawelis ocenia decyzję Ciprasa jako kompletnie nieprzemyślaną. - Uważam, że rząd nie zdaje sobie sprawy z konsekwencji. Partie opozycyjne są wściekłe na Ciprasa - powiedział PAP grecki komentator.

Reklama

Według niego referendum jest technicznie możliwe do przeprowadzenia w terminie podanym przez premiera, ale ponieważ nie ma jak dotąd żadnej pewności, co do kształtu pytania, jakie będzie zadane, czas publicznej debaty będzie ograniczony.

Zdaniem Spurdalakisa Grecy doskonale wiedzą, czego będzie dotyczyło głosowanie, ponieważ - jak mówił - wszyscy żyją tym samym tematem od pięciu lat. Jak wskazuje, aby referendum rzeczywiście mogło odbyć się w 5 lipca, parlament musi zatwierdzić postulat premiera najpóźniej w sobotę, a decyzja na temat treści pytania musi zostać podjęta najpóźniej we wtorek.

Tymczasem w Atenach rozpoczął się szturm na banki. Przed wieloma ustawiły się długie kolejki, w niektórych brakuje już gotówki. Grecki minister obrony i przywódca Niezależnych Greków, mniejszego koalicjanta Syrizy, Panos Kammenos wezwał obywateli do zachowania spokoju i obiecał, że banki będą funkcjonować normalnie. - W bankomatach nie zabraknie pieniędzy - zapewnił minister, dodając, że referendum nie stanowi zagrożenia dla członkostwa Grecji w UE.

Także wiceminister do spraw reformy administracyjnej George Katrugalos oświadczył, że banki będą działać normalnie i że rząd nie wprowadzi kontroli przepływu kapitału.

Jak na razie jednak, nie ma żadnego oświadczenia ze strony szefa Centralnego Banku Grecji Jannisa Sturnarasa. Źródła zbliżone do Centralnego Banku przewidują, że kontrola przepływu kapitału będzie wprowadzona prawdopodobnie w poniedziałek.

Z Aten Agnieszka Rakoczy

-----

"The Guardian": Cameron widzi przyszłość Grecji poza euro

Premier W. Brytanii David Cameron powiedział liderowi jednego z europejskich państw, że mimo "ogromnego ryzyka" wyjście ze strefy euro "mogłoby być dobre" dla Grecji. Tak wynika z notatki dyplomatycznej opublikowanej w sobotę przez dziennik "The Guardian".

Według brytyjskiej gazety słowa Camerona miały paść na marginesie jednego z bilateralnych spotkań przed zakończonym w piątek w Brukseli szczytem Rady Europejskiej. Przed oficjalnym przedstawieniem swojego planu renegocjacji stosunków na linii Wielka Brytania-Unia Europejska Cameron rozmawiał z liderami pozostałych dwudziestu siedmiu państw członkowskich. "The Guardian" nie precyzuje, który z przywódców był adresatem słów o Grecji.

Opublikowany w sobotnim wydaniu tekst notatki sugeruje, że Cameron "głośno zastanawiał się", czy dopuszczenie do politycznych rozmów o przyszłości Grecji na poziomie Rady Europejskiej było dobrym rozwiązaniem i "rozważał, czy być może byłoby lepiej, gdyby Grecja wyszła ze strefy euro, aby rozwiązać swoje problemy". Zastrzegł jednocześnie, że taka decyzja "wiązałaby się z ogromnym ryzykiem".

"Guardian" zwrócił uwagę, że słowa Camerona mogą wzbudzić irytację ministrów finansów strefy euro, którzy w sobotę o godzinie 14 spotykają się na szczycie eurogrupy na rozmowach ostatniej szansy z greckim ministrem finansów Janisem Warufakisem. Grecja konsekwentnie odrzuca propozycje nowego porozumienia z UE i MFW, a obecna umowa wygasa we wtorek. Jeśli władze w Atenach odmówią spłaty zobowiązań i nie wypracują nowych warunków, mogą być zmuszone do ogłoszenia niewypłacalności.

Pozostając poza strefą euro Wielka Brytania nie jest stroną rozmów pomiędzy greckim rządem a kredytodawcami, ale przedstawiciele rządu podkreślali wielokrotnie, że fiasko negocjacji stanowiłoby poważne ryzyko dla całej Europy. Brytyjski minister finansów George Osborne ostrzegał w marcu, że wyjście Grecji ze strefy euro z powodu "serii błędnych ocen i decyzji" po obu stronach miałoby "traumatyczne konsekwencje" dla całej Europy, nie tylko dla dziewiętnastu państw unii walutowej. W ubiegłym tygodniu podkreślił, że Londyn jest gotów podjąć "wszelkie możliwe kroki", aby chronić swoją gospodarkę przed następstwami takiej decyzji.

Z Londynu Jakub Krupa

Czytaj raport specjalny serwisu Biznes INTERIA.PL "Teraz tonie Grecja. Kto następny?"

PAP
Dowiedz się więcej na temat: kryzys w Grecji | Grecja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »