Hiszpania: odroczenia podatkowe dla 3,5 mln MŚP

W Hiszpanii, w związku z trwająca pandemią, MŚP i samozatrudnieni o miesiąc później zapłacą podatki - zdecydował tamtejszy rząd. Pomoc obejmie prawie 3,5 miliona firm.

20 kwietnia upływa w Hiszpanii termin rozliczania VAT za pierwszy kwartał, podatku od spółek i zaliczek na rzecz podatku od osób fizycznych (w Hiszpanii można go rozłożyć na dwie raty). Rząd zdecydował, że małe i średnie firmy, a także osoby prowadzące działalność na własny rachunek mogą to zrobić miesiąc później, 20 maja. Taką możliwość mają firmy, których roczne obroty nie przekraczają 600 tys. euro, czyli 95 proc. MŚP i samozatrudnionych. 

Dzięki decyzji i odłożeniu o miesiąc spłat, przedsiębiorstwa te będą dysponowały łącznie dodatkowymi 3,5 mld euro. - To zwiększy ich płynność finansową - argumentował po posiedzeniu Rady Ministrów kierujący resortem skarbu Maria Jesus Montero.

Reklama

Po dwóch tygodniach obowiązkowego urlopu ogłoszonego w ramach walki z pandemią, większość hiszpańskich firm wznowiła pracę. Wciąż zamknięte są centra handlowe, bary, restauracje, hotele, kina, muzea i teatry. Od miesiąca w kraju obowiązuje stan alarmowy, który ogranicza wychodzenie z domów tylko do pójścia do pracy, zrobienia zakupów czy wyprowadzenia psa. Jak wynika z badań Uniwersytetu w Oviedo i Uniwersytetu Autonoma w Madrycie, dzięki obowiązującym obostrzeniom nie doszło do zarażenia pół miliona osób. Naukowcy zwracają jednak uwagę, że gdyby stan alarmowy został wprowadzony tydzień wcześniej - przed wielotysięcznymi manifestacjami z okazji 8 marca i meczami piłkarskimi - liczba chorych i zmarłych byłaby o połowę mniejsza.

Ekonomiści ostrzegają, że dopiero za dwa lata Hiszpańska gospodarka wróci do poziomu sprzed pandemii. Jak wynika z prognoz Międzynarodowego Funduszu Walutowego, w 2020 hiszpański PKB "skurczy się" prawie o 10 proc. (minus 8 proc.).

Przed pandemią prognozowano, że tegoroczny PKB wzrośnie o 1,6 proc. Jeśli przewidywania się sprawdzą, będą to najgorsze dane gospodarcze od 1970 roku, odkąd hiszpański Narodowy Instytut Statystyki prowadzi rejestry. Dotychczas, największy deficyt dotknął Hiszpanię w 2009 r., wyniósł wtedy 3,7 proc. Wśród krajów strefy euro, bardziej pesymistyczne przewidywania dotyczą tylko Grecji (10 proc.) i Włoch (9,1 proc.). 

MFW wypowiedział się też na temat hiszpańskiego bezrobocia. Szacuje, że w związku z kryzysem wywołanym koronawirusem jego poziom przekroczy w tym roku 20 proc. 

Ewa Wysocka

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Hiszpania | małe i średnie firmy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »