Inwestorzy czekają na RPP i FED
Złoty i obligacje poruszają się w poniedziałek w wąskim przedziale wahań, a inwestorzy czekają na decyzję Rady Polityki Pieniężnej. Ważne też będzie posiedzenie amerykańskiego FED-u, którego efekty będą miały kluczowe znaczenie dla najbliższej przyszłości wszystkich rynków wschodzących.
Około godziny 14.30 za euro płacono 4,0950 zł wobec 4,09 zł na otwarciu i 4,1030 zł w piątek na zamknięciu. Dolara wyceniano na 3,26 zł względem (odpowiednio) 3,25 zł i 3,28 zł.
Na rynku międzynarodowym euro kosztowało 1,2573 dolara.
"Na rynku jest trochę słabiej, ale w sumie poniedziałkowa sesja jest spokojna. Złoty w pierwszej części dnia osłabł (do około 4,11 zł za euro około 10.30), potem odrobił część strat. Podobnie zachowuje się forint. Dzisiejsze notowania złotego są bardzo podobne do ruchów w całym regionie" - powiedział PAP Tomasz Zdyb z Pekao SA.
Jego zdaniem na poniedziałkowy kurs złotego wpływ ma przede wszystkim sytuacja na innych emerging markets. Krajowe czynniki - zwłaszcza dymisja wicepremier Zyty Gilowskiej - rynek zdyskontował już w piątek. "Poruszamy się w stosunkowo wąskim przedziale. Rynek przyjął postawę wyczekującą. Kluczowa będzie decyzja RPP (w środę) oraz wyniki posiedzenia FED-u (w czwartek). Od decyzji Rezerwy Federalnej zależeć będzie to, jak inwestorzy będą postrzegali swoją obecność na rynkach wschodzących" - powiedział Zdyb. Podobnie jak złoty w poniedziałek zachowują się obligacje. Dochodowość dwuletnich obligacji OK0808 około godziny 14.30 wyniosła 5,15 proc. wobec 5,09 proc. na otwarciu i 5,17 proc. na zamknięciu w piątek. W przypadku papierów pięcioletnich PS0511 było to 5,76 proc. względem (odpowiednio) 5,68 proc. i 5,79 proc., a dziesięcioletnich DS1015 5,90 proc. w stosunku do 5,87 proc. i 5,98 proc.