Jak zostać milionerem?

W 2002 roku Jesper Laustrup Nielsen był kierownikiem sieci dyskontowych sklepów spożywczych w Kopenhadze. Miał jednak ukryte marzenia o wielkich pieniądzach i wielkim sporcie. Marzył by zostać milionerem i prezesem klubu sportowego.

Pewnego dnia rzucił pracę, wsiadł w starego opla i wyruszył w podróż do Niemiec z bagażnikiem pełnym taniej włoskiej biżuterii, którą sprzedawał gdzie się tylko dało, na parkingach, bazarkach w małych sklepikach. Dzisiaj po sześciu latach jest jednym z najbogatszych Duńczyków, europejskim potentatem handlu biżuterią oraz właścicielem dwóch najlepszych w Europie... klubów piłki ręcznej.

Sklepy Netto to odpowiednik polskiej Biedronki i Nielsen po kilku latach pracy, jak wspomina na "mało prestiżowym chociaż kierowniczym stanowisku", czuł niedosyt, ponieważ się nie rozwijał. Marzył o życiu w luksusie oraz spełnieniu marzeń z czasów młodości, kiedy grał w piłkę ręczną. Z dnia na dzień po kilku rodzinnych dyskusjach przy winie założył z matką Dorthe i siostrą Anette rodzinną firmę Kasi zajmującą się... handlem biżuterią. Celem był nieduży, lecz solidny stały dochód.

Reklama

- Kiedy powiedziałem mojej siostrze, że zamierzam zarobić sto milionów koron (13 mln euro) to zapytała mnie czy dobrze się czuję psychicznie - opowiada dzisiaj 41-letni Nielsen, który podkreśla, że jego wykształcenie to z trudem zdana matura.

W dwa lata przemierzył całe Niemcy proponując sprzedaż włoskiej biżuterii, jednak interes nie szedł najlepiej głównie z powodu "taniej elegancji" jego produktów. Zupełnie przypadkiem na targach biżuterii w 2004 roku w Kopenhadze spotkał dyrektora duńskiej firmy Pandora, która już posiadała ugruntowaną pozycję w Europie jako producent eleganckiej i prestiżowej biżuterii.

Dyrektor Kenneth Ramstrup był zagorzałym kibicem tego samego klubu piłkarskiego, co Nielsen, kopenhaskiego Broendby IF i po godzinie rozmowy o futbolu i pięciu minutach o interesach Nielsen uzyskał wyłączność na sprzedaż produktów Pandory na Niemcy, Szwajcarię i Austrię. Pod koniec tego samego roku obroty firmy wyniosły 20 mln koron (2,6 mln euro), w rok później 200 (26 mln euro), a przed rokiem przekroczyły miliard duńskich koron (130 mln euro) i w dodatku rodzinna firma Kasi-Group przejęła 49 proc. akcji producenta.

Kiedy już pieniądze zaczęły płynąć szerokim strumieniem, Nielsen przypomniał sobie o swoim drugim marzeniu, tym razem sportowym i z m.in. powodów podatkowych wszedł w świat sponsoringu sportowego.

Pierwszym klubem był duński Albertslund-Glostrup Handball (AG), w którym Nielsen jako junior grał w piłkę ręczną.

Po dwóch latach w 2007 roku przejął 40 proc. akcji klubu i opracował 10-letni plan, którego celem było osiągnięcie szczytów tabel rozgrywek w Danii i Europie.

Biznesplan okazał się skuteczny i już w ubiegłym roku Nielsen zaszokował duńskie media, kiedy ogłosił fuzję AG z renomowanym pierwszoligowym FCK Kopenhaga i powstanie nowego klubu AG Kopenhaga, który automatycznie otrzymał prawo do uczestnictwa w rozgrywkach europejskich.

Nielsen stał się również głównym sponsorem prezesem i właścicielem znanego klubu Bundesligi Rhein Neckar Loewen oraz mniejszym w dwóch innych THW Kiel i Flensburg-Handewitt. Nie zapomniał o futbolu i przez kilka lat był głównym sponsorem ukochanego Broendby IF.

Nielsen potrafi łączyć interesy z pasją i na każdym meczu swoich klubów zasiada na trybunie VIP, co było zawsze jego marzeniem. Teraz ogłosił : - Mam najsilniejszą drużynę w Europie i moim celem jest wygranie Ligi Mistrzów.

Komentarz duńskiej prasy jest jednogłośny - jeżeli Nielsen potrafił w zaledwie kilka lat zamienić pozycję kierownika sieci tanich sklepów na status milionera i zrobił to głównie dzięki nieugiętej wierze w sukces, to teraz z pewnością osiągnie ponowny. Jego biznesplany jak na razie okazują się wyjątkowo skuteczne.

W bajce milionera znalazł się również akcent polski i dla osiągnięcia swojego planu Nielsen ściągnął z Niemiec Krzysztofa Lijewskiego i Karola Bieleckiego.

- To są obecnie dwaj najlepsi piłkarze ręczni świata - powiedział. Jak przystało na milionera, który kupił gwiazdę będzie wypłacał Lijewskiemu najwyższą pensję w duńskiej lidze 3,15 mln koron (1,7 mln złotych) rocznie netto. Razem z podatkami koszta zawodnika przekroczą 4,2 mln duńskich koron (2,25 mln złotych).

Na pytanie: "Jak zostać milionerem?" Nielsen odpowiedział tekstem swojej ulubionej piosenki, klasyka reggae Jimmiego Cliffa: "You can get it if You really want, but you must try and try..." i dodał: Zaczynając interesy nie znałem się w ogóle na biżuterii, lecz mam sukces we krwi.

Zbigniew Kuczyński

Private Banking
Dowiedz się więcej na temat: Dania | Nielsen | milioner | biżuteria
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »