Juncker nie chce przykręcać Polsce kurka z pieniędzmi. "Rozwiązanie w zgodzie"

Wywieranie na Polskę presji groźbą ukrócenia jej funduszy unijnych nie jest właściwą drogą - powiedział w wywiadzie dla ARD przed wieczornym spotkaniem z premierem Morawieckim szef eurokomisji Jean-Claude Juncker.

Przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker nie chce, żeby w sporze toczonym przez UE z Warszawą wokół państwa prawa i rozdziału uchodźców, skracać Polsce miliardowe fundusze unijne. - Nie jestem w nastroju do rzucania groźbami. Chciałbym, żebyśmy rozsądnie z sobą rozmawiali - powiedział w wywiadzie dla magazynu europejskiego niemieckiej telewizji ARD ("Europamagazin").

We wtorek po południu (9.01.2018), po planowanej rekonstrukcji rządu, premier Mateusz Morawiecki wybiera się do Brukseli, gdzie wieczorem spotka się właśnie z szefem KE. Pod koniec grudnia 2017 Komisja Europejska podjęła bezprecedensową decyzję uruchomiając wobec Polski art. 7 traktatu unijnego.

Reklama

"Nie jestem w bojowym nastroju"

Juncker zapowiedział, że podczas spotkania z premierem Morawieckim będzie się starał stworzyć taką atmosferę, by Polska i UE znowu zbliżały się do siebie. - Nie jestem w bojowym nastroju - stwierdził Juncker. Wywieranie na Polskę presji groźbą ukrócenia jej funduszy unijnych nie jest właściwą drogą. - Nie można stworzyć sytuacji, która sprawi, że mieszkańcy Środkowej Europy odniosą wrażenie, że Zachód sam przewodzi UE - dodał szef KE.

- Nie jest tak, żebym nie dostrzegał, iż państwa Grupy Wyszehradzkiej, przede wszystkim Polska, mają aspiracje do odgrywania wiodącej roli w UE. Ale kto tego chce, musi przestrzegać reguł gry - stwierdził dalej szef KE. Polska otrzymująca z UE około 10 mld euro rocznie netto jest największym beneficjentem unijnej kasy.

Nie można sobie wybierać uchodźców

Bezkompromisowe stanowisko zajmuje Juncker w sprawie rozdziału uchodźców w UE. Oczekuje, że Polska i Węgry będą przestrzegały przyjętych uzgodnień i przyjmą odpowiednią liczbę uchodźców z Grecji i Włoch. Na pytanie ARD, o jaką liczbę chodzi, Juncker powiedział, że "byłoby to więcej niż kilkaset osób".

Z punktu widzenia szefa Komisji Europejskiej jest nie do przyjęcia, żeby poszczególne kraje wyszukiwały sobie uchodźców. - Nie akceptuję, kiedy ktoś mówi: nie przyjmiemy do naszego kraju żadnych ludzi o innym kolorze skóry, żadnych wyznawców islamu, żadnych homoseksualistów. Godzi to w podstawowe wartości europejskie - podkreślił Juncker.

W razie potrzeby zadecyduje większość

W ramach planowanej reformy wspólnego europejskiego systemu azylowego ma zostać uzgodnione wprowadzenie stałego kryzysowego mechanizmu relokacji uchodźców, który obowiązywałby wszystkie państwa unijne. Juncker ostrzegł Polskę i Węgry, że decyzja taka znowu może zostać podjęta także wbrew ich woli. - Jeżeli chodzi o ukształtowanie przyszłego systemu azylowego i ustalenie stałych kwot przyjmowanych imigrantów, musimy toczyć szlachetny spór pomysłów. A jeżeli nie da się inaczej, to będzie trzeba zadecydować większością głosów - podsumował Jean-Claude Juncker. Nie jest to jednak życzeniem szefa KE: "Życzyłbym sobie, żebyśmy znaleźli rozwiązanie w zgodzie".

Wywiad z szefem Komisji Europejskiej Jean-Claudem Junckerem zostanie wyemitowany w niemieckiej telewizji ARD w niedzielę 14 stycznia 2018.

Elżbieta Stasik / tagesschau.de, Redakcja Polska Deutsche Welle

Deutsche Welle
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »