Koniec rządu 5 maja

Misja mojego rządu będzie wypełniona 5 maja - zapowiedział Marek Belka. Nie wiadomo jednak, czy posłowie dadzą obecnemu gabinetowi aż tyle czasu.

Misja mojego rządu będzie wypełniona 5 maja - zapowiedział Marek Belka. Nie wiadomo jednak, czy posłowie dadzą obecnemu gabinetowi aż tyle czasu.

- Zrobię wszystko, aby Sejm zadecydował o samorozwiązaniu 5 maja. Wybory powinny się odbyć 19 czerwca - oznajmił wczoraj premier. Największa partia w parlamencie - SLD - jest jednak w tej chwili za terminem jesiennym. A bez głosów posłów Sojuszu nie uda się przegłosować wniosku o przedterminowe wybory, mimo że za skróceniem kadencji jest cała opozycja, a także SdPl.

M. Belka sprowokował jednak posłów SLD do opowiedzenia się za samorozwiązaniem. - 5 maja zaczyna się kampania wyborcza. Wtedy ogłoszę decyzję o swojej przynależności politycznej - oznajmił. Oczekuje się, że premier - choć wczoraj tego nie powiedział - przystąpi do tworzonej Partii Demokratycznej, co będzie oznaczać kres poparcia SLD i SdPl dla rządu.

Reklama

Na razie SLD i SdPl popierają gabinet. - Sojusz jest zapleczem politycznym rządu. Jak długo nie nastąpi rozejście dróg, tak długo rządowe projekty ustaw będą popierane - stwierdził Józef Oleksy, szef Sojuszu. - Premier Marek Belka realizuje kontrakt, który zawarł z SdPl - zapewniał z kolei Tomasz Nałęcz, poseł tego ugrupowania.

W SLD panuje jednak rozbieżność, co robić w sytuacji, kiedy partia nie ma wpływu na poczynania premiera. W środę z niespodziewaną propozycją wotum nieufności dla rządu wystąpił szef podkarpackiego SLD Krzysztof Martens. W podobnym tonie wypowiadał się wczoraj przewodniczący Sojuszu na Mazowszu Jacek Zdrojewski. - Jeśli SLD uzna, że jest w potrzasku politycznym, to może podjąć decyzję o wcześniejszym terminie wyborów niż czerwcowy. Na 12 marca zwołano Radę Krajowa Sojuszu, która być może zdecyduje o nowym terminie wyborów. Ważna będzie także postawa marszałka Włodzimierza Cimoszewicza, który może przesunąć głosowanie nad samorozwiązaniem.

Wczorajsze wystąpienia premiera - najpierw w Sejmie, potem w Fundacji Batorego - ostro skrytykowała opozycja. Dyskutowano nad uchwałą LPR, wzywającą szefa rządu do ustąpienia. - Kończ waść, wstydu oszczędź - wołał jej autor Roman Giertych (LPR). W rezultacie jednak posłowie nie zgodzili się na odrzucenie uchwały w pierwszym czytaniu, o co wnioskował SLD. Drugie głosowanie w tej sprawie odbędzie się dzisiaj. Co jeszcze powiedział premier? Jego zdaniem, I tura wyborów prezydenckich powinna się odbyć 25 września, razem z referendum w sprawie ratyfikacji traktatu konstytucyjnego Unii Europejskiej.

Parkiet
Dowiedz się więcej na temat: SdPl | Belka | SLD | rząd | Nie wiadomo | Marek | posłowie | rzad | Marek Belka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »