Koniec wojny o czekoladę pomiędzy Wielką Brytanią a resztą Europy

Decyzją parlamentu w Strasbourgu brytyjska czekolada już wkrótce powróci na kontynentalny rynek.

Decyzją parlamentu w Strasbourgu brytyjska czekolada już wkrótce
powróci na kontynentalny rynek.

Przez 27 lat nie była ona sprzedawana w

krajach unii ponieważ puryści, pod przewodnictwem Belgii i Francji,

uważali, ze tabliczki produkowane na Wyspach nie miały wiele wspólnego z

kontynentalnym przepisem. W przeciwieństwie od brytyjskiego,

wyklucza on stosowanie tłuszczów roślinnych.

Dla belgijskich i francuskich producentów czekolady takie bezczeszczenie

tradycyjnej receptury wołało o pomstę do nieba. Ale z braku boskiej

interwencji puryści zadowolili się decyzją Unii Europejskiej. Na jej

podstawie, w 1973 roku, Wielka Brytania zachowała własne prawo do

Reklama

produkowania pol-czekolady, a reszta piętnastki, od tego czasu,

mogła indywidualnie decydować czy sprzedawać ją w swoich sklepach, czy

też nie.

To prawda, że decyzja parlamentu w Strasbourgu umożliwi

brytyjskiej czekoladzie powrót na europejskie stoły. Nie wiadomo jednak czy

pojawi się ona tam z tarczą czy też na tarczy. "Mleczna czekolada" z Wysp

będzie musiała na opakowaniu nazywać się "rodzinna mleczna czekolada" , a

to, dla znawców tematu, brzmi jak przypominanie amatorom papierosów, że

palenie tytoniu wywołuje raka. Smaczku całej sprawie dodaje fakt, że

Brytyjczycy uchodzą za największych zjadaczy brązowej masy na świecie. Nie

wiadomo tylko czy chodzi tu o czekoladę w stylu obowiązkowym czy może

dowolnym.

RMF FM
Dowiedz się więcej na temat: Wielka Brytania | wojny | czekolada
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »