Krajowych prawie nie ma

W tym roku krajowe samochody dostawcze przestały się liczyć na polskim rynku motoryzacyjnym. Ich miejsce zajęły pojazdy importowane, ale i na nie popyt zmniejsza się z miesiąca na miesiąc. Zwolniła gospodarka, a z nią pojazdy dostawcze.

W tym roku krajowe samochody dostawcze przestały się liczyć na polskim rynku motoryzacyjnym. Ich miejsce zajęły pojazdy importowane, ale i na nie popyt zmniejsza się z miesiąca na miesiąc. Zwolniła gospodarka, a z nią pojazdy dostawcze.

Słabe wyniki gospodarcze mają swoje odbicie w sprzedaży samochodów dostawczych. W styczniu i lutym tego roku sprzedano w Polsce tylko 2.938 takich pojazdów, o 26,1 proc. mniej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Na niedobry wynik mają wpływ kłopoty największego krajowego producenta samochodów dostawczych spółki Daewoo Motor, która zaprzestała ich produkcji (ma być wznowiona w ograniczonym wymiarze pod koniec marca). W tym roku do końca lutego sprzedano zaledwie 20 lublinów. Słabiej niż w roku poprzednim sprzedaje się też lżejszy daewoo truck (53 sztuki, spadek o 300 proc.) Wszystko to razem spowodowało, że krajowe samochody dostawcze przestały liczyć się na naszym rynku. Ich pozycję przejęły w ubiegłym roku samochody z zagranicy, ale w tym roku również i pojazdy importowane sprzedają się słabiej. Dotyczy to między innymi takich samochodów jak fiat ducato (163 szuki, spadek o 57 proc.), mercedes vito (154 sztuki, spadek o 32 proc.), czy renault master (103 sztuki, spadek o 30 proc.).

Reklama

Lepsze wyniki sprzedaży odnotowały w ciągu dwóch pierwszych miesięcy 2002 roku takie auta dostawcze jak citroen c-15 (326 sztuk, wzrost o 168 proc.), ford transit (281 sztuk, wzrost o 61 proc.), renault trafic (60 sztuk, wzrost o 68 proc.), volkswagen LT (105 sztuk, wzrost o 40 proc.), mercedes sprinter (202 sztuki, wzrost o 20 proc.), czy wreszcie kia K2700 (203 sztuki, wzrost o 14 proc.).

Największy blisko 40-procentowy spadek sprzedaży objął w tym roku segment pojazdów użytkowych o masie do 3,5 tony. Również segment samochodów najlżejszych tzw. furgonetek odniósł znaczną porażkę. Ostatecznie sprzedano ich w styczniu i lutym br. o 32 proc. mniej niż przed rokiem.

KOMENTUJE DLA PG PRZEMYSŁAW

BYSZEWSKI rzecznik prasowy General

Motors Poland

Ten znaczny, 26-procentowy spadek sprzedaży pojazdów dostawczych jest kolejnym sygnałem na to, że małe i średnie przedsiębiorstwa są w złej kondycji. Oferta samochodów dostawczych jest coraz większa, wzornictwem i wyposażeniem nie odbiegają one dziś samochodom osobowym. Atrakcyjna oferta dealerów nie znajduje jednak przełożenia w sprzedaży tego rodzaju pojazdów.

Sądzę że byłoby dobrze, gdyby sprzedaż samochodów użytkowych utrzymała się na ubiegłorocznym poziomie. Niestety, wyniki za pierwsze miesiące tego roku skłaniają raczej do innej prognozy, przewidującej dalszy ich spadek sprzedaży.

Prawo i Gospodarka
Dowiedz się więcej na temat: samochody | pojazdy | samochody dostawcze
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »