Król Obligacji wieszczy: Druk dolara potrwa długo

Jeffrey Gundlach uważa, że obligacje denominowane w dolarach będą okazją w 2014 r., a norweski rynek nieruchomości jest wielką bańką spekulacyjną.

- Druk dolara potrwa dłużej, niż komukolwiek się w tej chwili wydaje. Będziemy musieli sobie z tym poradzić - uważa Jeffrey Gundlach, właściciel firmy inwestycyjnej DoubleLine Capital. Według niego, nie dojdzie jednak do przeceny obligacji denominowanych w dolarach.

- Rynek obawia się, że na rynku obligacji denominowanych w dolarach zabraknie płynności. Jednak należy pamiętać, że większość jest w rękach rządów, a niewielka tylko część należy do funduszy emerytalnych i inwestycyjnych - podkreśla Gundlach nazwany w 2011 r. przez magazyn "Barron's" Królem Obligacji.

Reklama

Król Obligacji? Kim jest Jeffrey Gundlach? W Polsce zupełnie nieznany, w USA niezwykle poważany przez inwestorów i doradców finansowych. Uwaga: 5 pierwszych spośród 10 najbardziej poczytnych w roku 2013 artykułów portalu Advisor Perspectives dotyczyło słów Gundlacha! Dla inwestujących w obligacje jest on tym, kim dla inwestorów zainteresowanych akcjami Nouriel Roubini, Robert Shiller czy Mark Mobius - jest guru.

Trzeba jednak przyznać, że solidnie zapracował na swoją opinię. Do 2009 r., pracując w firmie Trust Company of the West, zarządzał funduszem TCW Total Return Bond, osiągając w okresie 2004-2009 wynik plasujący fundusz w jednym procencie funduszy z najwyższą stopą zwrotu. W tym czasie, w 2006 r., na łamach "Barron's", ostrzegał przed nadchodzącym kryzysem na amerykańskim rynku nieruchomości. Po tym jak założył własną firmę, w 2010 r. zarządzany przez niego DoubleLine Total Return Bond Fund zarobił 16,6 proc., chociaż wystartował dopiero w kwietniu. I był to najlepszy wynik wśród 91 funduszy obligacji średnioterminowych.

Zobacz wskaźniki dla firm na stronach BIZNES INTERIA.PL

Wracając do prognoz Gundlacha: jest on mocno zaniepokojony przedłużającym się drukiem dolara. - Wiarygodność USA powoli maleje i trudno będzie odwrócić ten proces - powiedział w październiku 2013 r. Według niego, zarówno gospodarce USA, jak i wycenom spółek nie pomoże wprowadzona niedawno przez Baracka Obamę reforma służby zdrowia i ubezpieczeń społecznych zwana Obamacare.

Gundlach szacuje, że w ciągu 5-8 lat amerykańskie firmy będą musiały zapłacić w związku z funkcjonowaniem tejże reformy około 500 mld dolarów dodatkowych podatków. To oczywiście będzie miało negatywne przełożenie na przychody, a więc i zyski przedsiębiorstw z USA.

Kto stoi za długiem USA?

Podobnego zdania jest Mec. Robert Nogacki z Kancelarii Prawnej Skarbiec - jeden z najlepszych specjalistów w Polsce, którzy pomagają klientom w zarządzaniu międzynarodowymi strukturami holdingowymi: - Indeksy giełdowe biją rekordy, nieruchomości powracają do cen sprzed 2008 r., pojawia się coraz więcej chętnych na kredyty, a banki je rozdają. Bańka jest pompowana na nowo. W przyszłości prawdopodobnie czeka nas powtórka z 2008 r. i nie jest to wcale tak odległa przyszłość.

Kliknij i pobierz darmowy program PIT 2013

Król Obligacji zwraca również uwagę na Norwegię i tamtejsze niezwykle przewartościowane nieruchomości. - Od końca 2004 r. do czerwca 2013 r. indeks norweskich nieruchomości wzrósł o 77 proc., podczas gdy w tym samym okresie indeks rynku amerykańskiego spadł o 3 proc.

Bankructwo Ameryki możliwe?

Nie można tego nazwać inaczej niż bańką spekulacyjną - stwierdził Gundlach w grudniu 2013 r. na łamach "Barron's". Według Międzynarodowego Funduszu Walutowego (IMF), jeszcze bardziej od domów i mieszkań znajdujących się w Norwegii przewartościowane są nieruchomości kanadyjskie i nowozelandzkie.

Skarbiec.biz
Dowiedz się więcej na temat: kryzys gospodarczy | USA | obligacje | drukowanie pieniędzy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »