Mimo pandemii wzrosły zakupy aut elektrycznych

W 2020 roku, który był czasem kryzysu wywołanego pandemią, rejestracje samochodów elektrycznych wzrosły o 41 proc., do 10 milionów, mimo że ogółem sprzedaż samochodów na świecie spadła o 6 proc. W tym czasie sprzedano około 3 mln aut elektrycznych, co stanowiło 4,6 proc. udziałów w całej sprzedaży - informuje Międzynarodowa Agencja Energii.

Europa wyprzedziła po raz pierwszy Chiny, stając się największym na świecie rynkiem pojazdów elektrycznych. Wydatki konsumentów na zakup aut elektrycznych wzrosły w zeszłym roku do 120 mld dol.

MAE podaje, że wsparciem dla sprzedaży były regulacje. Jeszcze przed pandemią wiele krajów zaostrzało normy emisji, a ponad 20 państw ogłosiło zakaz sprzedaży pojazdów konwencjonalnych, nakazując, by wszystkie nowe auta, które trafią na rynek, były bezemisyjne.

Inny czynnik to zachęty wprowadzane z myślą o zwiększaniu sprzedaży aut elektrycznych. Rządy na całym świecie wydały 14 mld dol. na wsparcie sprzedaży samochodów elektrycznych, co było kwotą o 25 proc. wyższą w porównaniu z 2019 rokiem, przy czym przodowała tu Europa. Jednak udział zachęt rządowych w całkowitych wydatkach na samochody elektryczne zmniejszył się w ciągu ostatnich pięciu lat, co sugeruje, że pojazdy elektryczne stają się coraz bardziej atrakcyjne dla konsumentów.

Reklama

Wzrosła też liczba modeli tego typu samochodów, przy jednoczesnym spadku kosztu akumulatorów, co dla części osób stanowiło dodatkową zachętę do zakupów.

Spośród dwudziestu największych światowych producentów, którzy reprezentowali około 90 proc. rejestracji nowych samochodów w minionym roku, aż osiemnastu zapowiedziało poszerzenie portfolio modeli i szybkie zwiększenie produkcji lekkich pojazdów elektrycznych. Zwiększa się również dostępność modeli elektrycznych pojazdów ciężarowych o dużej ładowności. Czterech głównych producentów ciężarówek wskazuje na całkowicie elektryczną przyszłość.

MAE ocenia, że perspektywy sprzedaży elektryków są bardzo dobre. W pierwszym kwartale tego roku ich sprzedaż wzrosła na świecie o ok. 140 proc. rok do roku. W Chinach sprzedano 500 tys. pojazdów, a w Europie 450 tys. Duże znaczenie będzie miała cena, a tu trendy są korzystne. Postępy w technologii akumulatorów i masowa produkcja obniżają koszty pojazdów.

Według scenariuszy rynkowych, w 2030 roku po światowych drogach może jeździć 145 milionów pojazdów elektrycznych, co stanowiłoby 7 proc. floty. W przypadku ambitniejszych założeń, gdy w życie intensywnie wdrażany będzie scenariusz zrównoważonego rozwoju, globalna flota aut elektrycznych może wynieść nawet 230 milionów, czyli 12 proc. wszystkich pojazdów.

Jednak - jak wskazuje MAE - realizacja ambitnych celów klimatycznych wymaga intensywniejszych działań w kierunku promocji elektromobilności ze strony różnych krajów. Konieczne będzie również promowanie pojazdów bezemisyjnych w transporcie ciężkim, a także budowa na większą skalę infrastruktury szybkiego ładowania.

Monika Borkowska


INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: auta elektryczne | samochody elektryczne
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »