Netflix i Microsoft będą współpracować nad tańszą, wspartą reklamami subskrypcją

Po tym, jak Netflix dość niespodziewanie ogłosił spadek liczby abonentów na koniec pierwszego kwartału 2022, w sieci zawrzało. Jeszcze goręcej zrobiło się, gdy wyciekła informacja, że spadek w drugim kwartale ma być dziesięciokrotnie większy, czyli platforma streamingowa straci kolejne 2 miliony użytkowników. Wprawdzie stworzona przez Reeda Hastingsa firma pozostaje światowym liderem z ponad 220 milionami subskrybcji na całym świecie, ale konkurencja nie śpi.

Netflix, największy na świecie serwis streamingowy, ogłosił kilka dni temu, że rozpoczyna współpracę z Microsoftem w celu stworzenia tańszej, zasilanej reklamami opcji subskrypcji. Mark Weinstein, obrońca prywatności i założyciel MeWe, firmy zajmującej się mediami społecznościowymi, powiedział "Entrepreneur", że dzięki tej nowej umowie Microsoft będzie zasadniczo zasilał "technologię tła" używaną do dostarczania reklam do Netfliksa. - To jest duży kontrakt i bardzo ważna zmiana - powiedział Weinstein. - Dla konsumenta wygląda to na bardzo dobry wybór. Jest to oczywiście także szansa zyskownego partnerstwa dla obu firm, ale także lepszej ochrony prywatności.

Reklama

Przez lata zarząd Netfliksa upierał się, że firma nigdy nie wprowadzi reklam na swoją platformę. Jeszcze w styczniu 2020 roku dyrektor generalny Netflix Reed Hastings zapewniał, że nie ma "łatwych pieniędzy" w reklamie przez występowanie dużej konkurencji. - Mamy znacznie prostszy model biznesowy, który skupia się na streamingu i przyjemności klienta - mówił wówczas. I faktycznie, bardzo długo Netflix poszerzał grono klientów mimo podnoszenia cen. Sytuacja zmieniła się, gdy w kwietniu serwis odnotował stratę 200 tys. abonentów, według raportu za pierwszy kwartał 2022 roku. Notowania spółki spadły z prawie 600 dolarów za akcję do zaledwie 175 dolarów. W międzyczasie Netflix zwolnił również część pracowników.

Bitwa o widzów trwa

Jednak badania wskazują, że potencjalni odbiorcy będą prawdopodobnie zainteresowani tańszymi opcjami taryfowymi, nawet jeżeli będą musieli pogodzić się z oglądaniem reklam. Wszystkiemu winna globalna inflacja zaglądająca do portfeli na całym świecie. Nie wolno też zapominać o konkurencji. Niedawno Walt Disney Company poinformował, że Disney+ miał 137,7 mln abonentów na całym świecie według stanu na drugi kwartał 2022 roku. Oznacza to wzrost bazy subskrybentów usługi o ponad 100 milionów od początku roku fiskalnego 2020. Na podium jest także Amazon Prime Video ze 117 milionami użytkowników. Szacunki pokazują jednak, że Disney+ może wyprzedzić zarówno platformę Jeffa Bezosa, jak i samego Netfliksa do 2026 roku.

Dzień przed opublikowaniem informacji o partnerstwie Microsoftu i Netfliksa Disney ujawnił swoją umowę adtech z The Trade Desk. Wiadomo, że uruchomienie warstwy Disney+ wspieranej reklamami nastąpi wkrótce. Disney+ zyskał aż 7,9 mln abonentów podczas swojego drugiego kwartału fiskalnego.

KMac

Zobacz również: 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Netflix | Microsoft | Disney Plus
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »