Nie będziemy dopłacać do górników

Górnictwo będzie mniejszym obciążeniem dla portfeli podatników. W latach 2007-15 uszczupli je zaledwie o... 2,3 mld zł. Związki protestują.

31 grudnia 2006 r. kończy się trzyletni okres obowiązywania ustawy dotyczącej restrukturyzacji górnictwa węgla kamiennego, a to oznacza, że od 1 stycznia 2007 r. powinny zacząć obowiązywać nowe przepisy. W innym przypadku kopalnie zostaną bez wsparcia budżetowego. W latach 2003-05 wynosiło ono 2,8 mld zł (średniorocznie 930 mln zł). Z projektu ustawy restrukturyzacji branży na lata 2007-15, do którego dotarliśmy, wynika, że ma ono sięgać tylko 2,3 mld zł (150 mln zł rocznie). I to jest dobra wiadomość dla podatników. Projekt nowej ustawy przygotowało Ministerstwo Gospodarki.

Reklama

- Projekt ustawy jest w uzgodnieniach międzyresortowych. Być może w przyszłym tygodniu, trafi pod obrady Rady Ministrów - wyjaśnia Paweł Poncyljusz, wiceminister gospodarki.

Różne racje

Dokument jeszcze nie został przyjęty, a już budzi sporo emocji, zwłaszcza wśród związkowców.

- Zgłosiliśmy nasze zasadnicze uwagi. Nie zostały zrealizowane zapisy poprzedniej ustawy, która zakładała m.in. dokapitalizowanie Kompanii Węglowej (KW) 1,6 mld zł i do tej pory nie otrzymała ona ostatniej transzy 400 mln zł. Środki te miały być przeznaczone na spłatę starych długów. Wobec tego oczekujemy umorzenia KW zobowiązań publicznoprawnych w tej wysokości. Poza tym liczymy na to, że budżet wesprze w 30 proc. koszty inwestycji związanych z wykorzystaniem nowych technologii dla węgla, m.in. produkcji paliw - mówi Dominik Kolorz, przewodniczący Sekcji Krajowej Górnictwa Węgla Kamiennego Solidarność.

Resort gospodarki nie jest zwolennikiem kolejnego umarzania długów. Zwłaszcza że trzy lata temu anulowano branży aż 18 mld zł zobowiązań. Natomiast problem dokapitalizowania KW Paweł Poncyljusz proponuje rozwiązać poprzez sprzedaż dwóch kopalni należących Węglokoksowi. Ten pomysł krytykują związkowcy.

Teraz bez odpraw?

Co ciekawe - związki zawodowe domagają się odrzucenia zapisów dotyczących tzw. pakietu socjalnego dla górników odchodzących dobrowolnie z kopalni. W projekcie ustawy zapisano, że mogliby otrzymać 75 tys. zł jednorazowej odprawy, uzyskać preferencyjną pożyczkę do 50 tys. zł, ewentualnie skorzystać ze szkoleń do kwoty 7 tys. zł. Dotyczy to głównie osób zatrudnionych na powierzchni, w administracji.

- Związki zawodowe oczekują odrzucenia tych zapisów, ponieważ jednorazowe odprawy finansowałyby spółki, a nie budżet państwa - wyjaśnia wiceminister.

Zdaniem Dominika Kolorza, taki zapis mógłby je pogrążyć.

- Poza tym postulujemy tworzenie miejsc pracy, a nie ich likwidację. Wypłaty wysokich odpraw górnikom w poprzednich latach nie przyniosły pozytywnych efektów - twierdzi Dominik Kolorz.

Obciążyły natomiast budżet restrukturyzacją zatrudnienia, ponieważ to on finansuje m.in. tzw. urlopy górnicze. Osoby, które dobrowolnie odeszły z kopalni, dostają 75 proc. wynagrodzenia do czasu uzyskania emerytury.

Zgodnie z projektem ustawy nadzór nad spółkami węglowymi nadal ma sprawować minister gospodarki, tylko Bogdanka pozostanie w gestii resortu skarbu.

- W projekcie ustawy nie ma nowatorskich rozwiązań, poza tymi że spółki mają finansować restrukturyzację zatrudnienia. Ten dokument powinien być powiązany ze strategią branży - uważa Maksymilian Klank, szef Związku Pracodawców Górnictwa, były prezes Kompanii Węglowej.

20 października projekt trafi na posiedzenie zespołu trójstronnego.

Maria Trepińska

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: budżet
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »