Niemiecka prasa o potrzebie sanacji Deutsche Bahn: Odnowienie wszech czasów

Największy koncern państwowy - niemieckie koleje - ledwo dyszy. Rząd wie o tym od lat, nie robił nic - krytykują komentatorzy. Niektórzy widzą jednak światełko nadziei.

"Wiesbadener Kurier" stwierdza:

"Najnowsze doniesienia o czekających nas remontach mostów pokazują, że tylko dla utrzymania istniejącej infrastruktury trzeba zainwestować miliardy, by nie zagrażała bezpieczeństwu ruchu. Jeżeli mają dojść do tego nowe pociągi i nowe trasy kolejowe, by osiągnąć cel, jakim jest podwojenie liczby podróżnych, żadne przedsiębiorstwo nie jest w stanie pokonać tego własnymi siłami. Także odchudzenie struktur koncernu i sprzedaż Arrivy - jakkolwiek są to słuszne kroki - są tylko cegiełkami na drodze do osiągnięcia solidnej podstawy finansowej. Jeżeli federacja chce osiągnąć podyktowany potrzebą ochrony klimatu przełom komunikacyjny, będzie musiała inwestować dalsze miliardy. Jest to nieuniknione".

Reklama

"Ile raportów swoich ekspertów potrzebuje jeszcze rząd Merkel, by nareszcie zaczął działać?" - zastanawia się "Stuttgarter Zeitung".

"Federalny Trybunał Obrachunkowy przygotował trzeci raport w ciągu zaledwie 10 miesięcy, w którym ostro krytykuje alarmującą sytuację Deutsche Bahn i politykę kolejową władz. Efekt: bliski zera. Ostrzeżenia nie potrząsnęły nikim, ani w chadecji, ani w SPD, ani w ministerstwach transportu, finansów czy gospodarki. A chodzi o przyszłość największego państwowego koncernu".

Dziennik "Lübecker Nachrichten" jest ostrożnie optymistyczny:

"Federacja rozpoczyna prawdopodobnie program odnowy wszech czasów. Może to być tylko początkiem. Władze federacyjne całymi latami karygodnie zaniedbywały swoją odpowiedzialność za koleje i pozwalały każdorazowemu szefostwu koncernu, by jedno po drugim zmieniały strategię koncernu. Jeżeli w obliczu ogromnego wyzwania, jakim jest ochrona klimatu, miałoby się to zmienić, byłaby to ogromna szansa dla całego kraju".

Szansę dostrzega też "Rhein-Zeitung" z Koblencji, ale pod wieloma warunkami:

"Rozliczne przyczyny katastrofalnej sytuacji finansowej są znane: środki inwestycyjne nie są wykorzystywane w wystarczająco efektywny sposób, bo nie ma dostatecznej kontroli. Na poziomie poniżej szczebla kierowniczego bujnie rozrastają się podwykonawcy. Błędna struktura koncernu nie dopuszcza nawet tego, żeby jego szefowie mogli zmyć głowy źle pracującym spółkom-córkom. Bilans kolei rujnują także bezsensowne projekty takie jak Stuttgart 21. Niecierpiąca zwłoki ochrona klimatu przynosi teraz szansę skorygowania błędów. Jeżeli to się nie uda, o ekologicznym zwrocie transportowym w Niemczech, można zapomnieć".

Redakcja Polska Deutsche Welle

Deutsche Welle
Dowiedz się więcej na temat: deutsche bahn
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »