Od 1 kwietnia będzie dramat!

Jest już rozporządzenie w sprawie zasad obliczania taryf gazowych, a jego publikacja umożliwia firmom starania o wprowadzenie podwyżek cen gazu, które mogą sięgnąć nawet 10 proc.

Ministerstwo Gospodarki zakończyło już proces wydawania rozporządzenia w sprawie szczegółowych zasad kształtowania i kalkulacji taryf dla paliw gazowych oraz rozliczeń w obrocie paliwami gazowymi.

- Dokument został podpisany przez ministra i teraz zostanie opublikowany - informuje GP biuro prasowe Ministerstwa Gospodarki.

Gdy rozporządzenie wejdzie w życie, Urząd Regulacji Energetyki wznowi proces zatwierdzania taryf na gaz. W połowie grudnia wbrew powszechnym oczekiwaniom URE nie zatwierdził nowych cenników za gaz i jego dostawę na 2008 rok. Wydając decyzję o przedłużeniu obowiązujących taryf, urząd stwierdził, że w związku z brakiem rozporządzenia nie ma podstaw prawnych do oceny proponowanych cenników. Rozporządzenie stanowi przepisy wykonawcze do uchwalonej w połowie 2005 roku nowelizacji prawa energetycznego. Rząd PiS miał je wydać już na początku 2006 roku, ale nie zrobił tego.

Brak podwyżek hurtowych cen gazu spowodował, że jego główny krajowy dostawca - Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo - traci na sprzedaży importowanego gazu, sprzedaje go bowiem poniżej ceny zakupu. Przed szybką utratą płynności PGNiG chroni sprzedaż wydobywanego w Polsce tańszego surowca. Z szacunków analityków wynika, że brak podwyżki taryf w I kwartale spowoduje, że PGNiG wygeneruje na sprzedaży importowanego surowca ponad 650 mln zł straty. Gdyby spółka uzyskała podwyżkę rzędu 10 proc. od 1 stycznia, to strata spadłaby do około 300 mln zł. Z ustaleń GP wynika, że składając wniosek o zmianę taryf od początku 2008 roku PGNiG chciało podwyżki nie większej niż 10 proc. W ocenie ekspertów realnie URE mogło się wtedy zgodzić na wzrost cen od początku roku o 7 proc. Opóźnienie decyzji o podwyżce może jednak spowodować, że krajowy potentat będzie chciał większej, dwucyfrowej podwyżki. Ostatnia podwyżka cen gazu, prawie o 10 proc., weszła w życie 1 stycznia 2007 r.

- Żeby zrekompensować wzrost cen zakupu surowca, przy ok. 90 USD/baryłkę PGNiG musiałby podnieść ceny o ok. 20-25 proc. Teraz nawet 10-proc. podwyżka nie pokryje strat - ocenia Ludomir Zalewski, analityk DM PKO BP.

Choć nadal istnieje prawdopodobieństwo, że prezes URE odrzuci wniosek PGNiG o wprowadzenie nowych, wyższych cen gazu, to jednak jest ono małe. Ceny ropy, od których pośrednio uzależnione są stawki, po jakich PGNiG kupuje gaz, wzrosły w ostatnich dziewięciu miesiącach o około 1/3. Niski kurs dolara wobec złotego, który hamuje nieco wzrost cen produktów ropopochodnych, nie wystarcza do zrekompensowania drastycznego wzrostu cen ropy.

Ewentualną decyzję o podwyżce prezesowi URE ułatwić może to, że już wcześniej udało mu się skłonić operatora sieci gazociągów przesyłowych OGP Gaz-System do obniżki opłat za transport gazu. Choć ostatecznie i ten wniosek taryfowy nie został zatwierdzony, to można oczekiwać, że teraz zostanie przyjęty. O 25 proc. według prognoz GP wzrosnąć średnio hurtowa cena gazu od 1 kwietnia, aby PGNiG przestało tracić na jego imporcie

Reklama

Krzysztof Grad

Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej na temat: dramat | gaz | kwiecień | URE | PGNiG
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »