OPEC kontra Ivan

Na światowych rynkach utrzymywały się wczoraj wysokie ceny ropy naftowej, chociaż decyzja OPEC o podniesieniu limitu wydobycia o 1 mln baryłek dziennie zminimalizowała nieco negatywne dla sektora skutki huraganu Ivan.

Na światowych rynkach utrzymywały się wczoraj wysokie ceny ropy naftowej, chociaż decyzja OPEC o podniesieniu limitu wydobycia o 1 mln baryłek dziennie zminimalizowała nieco negatywne dla sektora skutki huraganu Ivan.

Ceny ropy utrzymywały się w środę na wysokim poziomie. Huragan Ivan, jeden z najbardziej gwałtownych w historii sztormów na Atlantyku, zmierzał w stronę Zatoki Meksykańskiej, gdzie wydobywa się 25 proc. amerykańskiej ropy i gazu naturalnego. W rejonie zamknięto instalacje i platformy dostarczające 1 mln baryłek surowca dziennie, co stanowi 5 proc. konsumpcji w USA. Przerwano także produkcję gazu naturalnego, tysiące robotników ewakuowano z platform i szybów. W ramach środków bezpieczeństwa wstrzymane zostały prace głównych rafinerii w Luizjanie i Missisipi, przerabiających łącznie 975 tys. baryłek dziennie.

Reklama

Do obaw przed skutkami huraganu doszły niepokoje w sprawie dostaw ropy z Iraku, gdzie znowu część rurociągów była bezczynna z powodu ostatnich aktów sabotażu. Przedstawiciele koncernu North Oil Co. powiedzieli, że przywrócenie normalnych dostaw zajmie 3-7 dni. Równocześnie analitycy i handlarze byli przekonani, że cotygodniowy raport o stanie rezerw w USA już siódmy tydzień z rzędu wykaże spadek zapasów strategicznego surowca.

Na wiodących na świecie paliwowych giełdach handlowano więc na wysokich obrotach. Za lekką ropę amerykańską w Nowym Jorku płacono rano 44,79 dol. za baryłkę, Brent w Londynie szła po 41,91 dol. Po południu ceny nieco zelżały, ale tylko o kilka-kilkanaście centów w reakcji na pierwsze informacje ze spotkania OPEC w Wiedniu.

Kartel postanowił bowiem podnieść oficjalnie limit produkcji do 27 mln baryłek dziennie, czyli o 1 mln baryłek. Za tą decyzją opowiadała się przede wszystkim Arabia Saudyjska, największy na świecie producent i eksporter, która już wcześnie sygnalizowała, że poprze kroki zmierzające do sprowadzenia cen ropy poniżej 40 dol. za baryłkę. OPEC w lipcu zwiększył swoje dostawy do rekordowego poziomu od 25 lat.

Jednak środowa decyzja nie będzie miała większego znaczenia - OPEC w istocie wydobywa już około 2 mln baryłek więcej, niż wynikałoby to z dotychczasowego limitu 26 mln baryłek dziennie. Dlatego formalne zwiększenie pułapu produkcji jest posunięciem raczej obliczonym na efekt psychologiczny. Tyle tylko, że rynki codziennie są poddawane nowym presjom, które mają natychmiastowe przełożenie na wzrost notowań ropy. Sezon huraganów na Atlantyku zastąpią doniesienia o innych, często bardziej niepokojących, zwrotach w świecie polityki czy gospodarki.

Tadeusz Barzdo

Gazeta Prawna
Dowiedz się więcej na temat: ceny ropy | huragany | kontra | kontr | OPEC
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »