Osypek i nie tylko?

Polscy producenci żywności jeszcze w tym roku mogą złożyć do KE kilkanaście wniosków o zarejestrowanie produktów tradycyjnych i regionalnych. Polska i Słowacja broni oscypka.

Najbardziej zaawansowany jest wniosek producentów oscypka - poinformował p.o. dyr. departamentu oznaczeń geograficznych i promocji resortu rolnictwa Dariusz Goszczyński. Dyrektor wyjaśnił, że dotychczas do Komisji Europejskiej nie wpłynął z Polski żaden wniosek o rejestrację takich produktów. Dodał, że "stare" kraje Unii miały 12 lat na rejestrację tego typu produktów, a Polska jest w Unii zaledwie od kilku miesięcy.

Wnioskować o rejestrację produktu może grupa producentów, poprzez wypełnienie odpowiedniego wniosku dokumentującego specyficzny charakter produktu. Dotychczas wnioski o rejestrację produktów regionalnych przyjmował Urząd Patentowy, a produktów tradycyjnych - ministerstwo rolnictwa. Podpisana na początku stycznia tego roku przez prezydenta nowa ustawa o produktach tradycyjnych i regionalnych stanowi, że wszystkie wnioski mają trafiać do resortu rolnictwa. Ustawa wejdzie w życie w najbliższym czasie. Jak wyjaśnił Goszczyński, za produkt regionalny można uznać taki produkt, który jest wytwarzany na konkretnym terenie, gdyż jego cechy związane są z warunkami istniejącymi na danym terenie. Takim produktem może być np. oscypek. Produkt tradycyjny zaś to taki, który wytwarza się według określonych, starych receptur, np. mogą to być miody pitne. Goszczyński zaznaczył, że przygotowanie wniosku o zarejestrowanie produktu w Komisji Europejskiej jest pracochłonne, wymaga szczegółowego udokumentowania historycznego, a także wykazania specyficznych cech produktu. Złożenie wniosku nie jest drogie - kosztuje 300 złotych.

Reklama

Dodał, że procedura rejestracji w KE trwa około roku. Zarejestrowanie produktu polega na nadaniu mu specjalnego znaku, który jest już rozpoznawalny na europejskim rynku. Gdyby o zarejestrowanie produktu, np. oscypka, ubiegało się także inne państwo, Komisja daje pół roku tym krajom na dojście do porozumienia. Najsilniejszą ochroną produktu jest nadanie znaku chroniącego nazwę pochodzenia. Oznacza ona, że dany wyrób może powstawać tylko na określonym terenie. Dyrektor podkreślił, że zarejestrowanie produktu regionalnego czy tradycyjnego sprawia, że wyroby te znajdują się w rejestrze najlepszych produktów europejskich, co w rezultacie przekłada się na wzrost ich sprzedaży.

Takich produktów w rejestrze KE jest około 650, najwięcej z Włoch i Francji. Jak poinformował Goszczyński, resort przygotowuje obecnie kampanię informacyjną dotyczącą produktów regionalnych i tradycyjnych. Ma ona uświadomić producentom, co oznaczają nadawane przez KE znaki i dlaczego warto jest zarejestrować unikalne produkty. Konsumentom zaś wyjaśnić dlaczego warto je kupować. Zaznaczył, że jeżeli program tej kampanii zostanie zaakceptowany przez Komisję Europejską, to Polska dostanie z UE na ten cel część środków. Polska jest pierwszym "nowym" krajem Unii, który wystąpił o zorganizowanie takiej kampanii.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: goszczyński
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »