Paliwo w Polsce nie musi być tak drogie!

Gościem portalu INTERIA.PL był Krzysztof Wołowicz z TMS Brokers S.A., który podczas czatu odpowiadał na pytania internautów. Poniżej relacja.

Skąd się w ogóle biorą podwyżki i drożyzna?

- Ze wzrostu cen. Mogą też wystąpić niedopasowania między popytem a podażą, albo przypadki losowe jak np. katastrofy. Ceny są wypadkową podaży i popytu na dane dobro.

Kto i kiedy może powstrzymać lawinowy wzrost cen?

- Zwiększona podaż towarów tych, na które ceny wzrosły, odpowiednia polityka państwa, poprawa relacji kursowych.

Dlaczego co roku są podwyżki?

- Dlatego, że ceny co roku się zmieniają.

Czy nie lepiej jest sprzedawać taniej, ale więcej?

Reklama

- Są towary luksusowe, których nigdy nie sprzeda się w dużej ilości. W innych przypadkach, opłacalność też zależy od wielu czynników np. elastyczności popytu.

Czy zgadza się pan z ideą wolnorynkową, propagowaną przez Janusza Korwin-Mikkego? Czy gdyby państwo pobierało podatki tylko na wojsko, policję i częściowo administrację, to ludzie bogaciliby się w tempie 10 proc. rocznie?

- To idee chyba jeszcze nigdzie nie sprawdzone. W dzisiejszych czasach trudno byłoby je wprowadzić w życie.

Czy prawdą jest, iż ceny w Polsce równają się cenom na Zachodzie, przy czym płace w naszym kraju są o wiele niższe?

- Ceny w Polsce są niże niż na Zachodzie, płace również.

Jak to się dzieje, że w Stanach Barack Obama zdenerwował się widząc jak bardzo podrożało paliwo i chciał podjąć śledztwo w celu sprawdzenia czy ceny nie są sztucznie zawyżane, natomiast u nas nad wzrostem cen paliwa przechodzi sie do porządku dziennego?

- Niekoniecznie, bo nasz premier też zapowiedział kontrolę w rafineriach i na stacjach benzynowych.

Dlaczego polskie produkty są odstawiane na dalszy plan sprzedaży a sprowadza się droższe z Zachodu?

- Dużo zależy od polityki sieci handlowych. Nie powiedziałbym jednak, że polskie produkty odstawiane są na boczny tor. Jest sporo produktów pod polską marką z zagraniczną nazwą, wytwarzanych w Polsce i np. sprzedawanych w Londynie.

Na wolnym rynku niedopasowania popytu do podaży nie miałyby miejsca. Czyżby jedynym warunkiem byłoby wprowadzenie wolnego rynku?

- Teoretyczne stwierdzenie. Wolny rynek ma różne stopnie wolności. Wolności absolutnej na rynku nie ma. "Absolutnie" wolny rynek to utopia.

Dlaczego promocje u nas są na niby, a w Stanach na promocji po 5 laptopów kupują?

- To zależy od polityki cenowej sieci handlowych. Widocznie nasze mają się całkiem dobrze, skoro nasze wyprzedaże nie są porównywalne z tymi na Zachodzie.

Czy prywatyzacja wielu polskich firm nie jest powodem kryzysu gospodarki polskiej ukazującej się poprzez bezrobocie?

- To uproszczenie. Trudno powiedzieć czy bezrobocie występuje z przyczyny prywatyzacji. Nie widzę tu bezpośredniego związku.

Czy żeby zapobiec podwyżkom, popyt musi być większy, czy równy podaży?

- Jeżeli popyt jest większy od podaży, ceny będą rosnąć. Spadają w odwrotnym przypadku. Działa to jednak w krótkim okresie. Później dochodzi do zrównania popytu i podaży.

Jaki wpływ na ceny w Polsce ma obłożenie ceny paliwa wszelakimi podatkami (podatek VAT, akcyza, opłata paliwowa)?

- Bardzo duży. W Polsce podatek stanowi około połowy ceny litra paliwa a w USA około 10 proc.

Czy program "Rodzina na swoim" zniekształca lub wpływa na ceny mieszkań na rynku pierwotnym?

- Z pewnością zniekształca, bo jest to dość mocna ingerencja państwowa. Jest tam dopłata niezależnie od sytuacji materialnej rodziny. Spowodowało to raczej wzrost cen niż ich spadek.

Czytaj na następnej stronie

Z czego wynika wysokość podatku w Polsce?

- Chociażby ostatnia podwyżka VAT wynikała z trudnej sytuacji w kraju. Są bardzo duże potrzeby budżetu a dochody nie są w stanie zaspokoić tych potrzeb. Państwo dość mocno opodatkowuje swą działalność.

Mówił pan o tym, że ceny mogą wzrastać po katastrofach. Owszem, ale dlaczego w Japonii nie ma czegoś takiego? Tam nie ma 500 proc. wzrostu ceny chleba jak to było u nas.

- Ceny chleba wzrastają nie tylko w Japonii, dzieje się to na całym świecie. Rosnące ceny żywności w Polsce to nie jest odosobniony w skali świata przypadek. Wzrost cen żywności wynika ze wzrostu zamożności społeczeństw, przeznaczenie części produkowanych zbóż na biopaliwa, wzrost liczby ludności na świecie i znaczące anomalie klimatyczne oraz oczywiście słaby dolar.

Czy jest pan za tym żeby drastycznie podnieść płacę minimalną co skutkowałoby tym, że statystycznego Kowalskiego stać by było na więcej?

- Nie jestem za tym, bo statystyczny Kowalski mógłby wtedy nie mieć pracy, więc czy naprawdę stać byłoby go na więcej?

Czy wzrost wpływów do budżetu z tytułu podatku VAT zawartego w paliwie nie mógłby zostać przeznaczony na obniżenie akcyzy na paliwa? Zrobił już tak premier Belka

- Pewnie tak, ale rozdysponowanie dochodów budżetowych nie ma większego znaczenia, nie widzę związku. Należałoby poszukać innego źródła.

W przypadku paliw, jeżeli ceny ciągle będą rosnąć, nagle będzie je kupować coraz mniej osób. Czy jest szansa na zahamowanie wzrostu cen paliw i chociaż mała obniżka?

- Szansa jest, ale ceny paliw, są zależne od wielu światowych czynników. Jeśli na świecie ceny się obniżą, wówczas i u nas będą musiały spaść, ale to w najbliższych miesiącach mało prawdopodobne.

Japonia po trzęsieniu ziemi podniesie się bardzo szybko. Są pieniądze na budowę nowych domów i remont tego, co zostało. U nas nie ma pieniędzy na naprawę wałów a mamy już wiosnę...

- Remont wałów to długoletni problem w Polsce. Japonia od co najmniej 40 lat to jedno z najbogatszych państw w świecie. Trzecia gospodarka świata. Nie możemy porównywać nieporównywalnego.

Czy obywatele mają wpływ na podaż cukru? Dlaczego zamknięto niedawno 2 polskie cukrownie, dlaczego są państwowe limity na uprawę buraków? Czy można cos z tym zrobić? Czyj to błąd, że cukier gwałtownie podrożał, a zachodnich sąsiadów nawet potaniał?

- Z cukrem problem jest taki, że UE wprowadziła limity na jego produkcję. Gdy przyszły słabsze zbiory i ceny wzrosły, pojawił się problem cen. Niemcy mieli limity na większą produkcję.

Czy uważa pan, że kiedyś doczekamy się obniżek cen?

- Oczywiście, że się doczekamy. Problem polega na tym, że gdy ceny spadają, to mało kto to odnotowuje. Gdy rosną, wszyscy są źli, rozgoryczeni, sfrustrowani.

Odnoszę wrażenie, że zmiana waluty mogłaby wszystko zmienić (niekoniecznie na lepsze), ale może jest nadzieja na stabilizację?

- Zmiana waluty na euro, jak się domyślam. Niedawno tak zrobiła Słowacja i nie wydaje mi się, by nie doszło do wzrostu cen. Wzrost cen to zjawisko ogólnoświatowe.

Dlaczego Unia Europejska wprowadza jakieś limity, obciążenia, wymyśla podatki od ocieplenia klimatu, a nie zajmie się problemami gospodarki?

- UE nieustannie zajmuje się problemami gospodarki. Dlaczego nikt nie chce zauważyć, że np. polska wieś otrzymuje sporą pomoc z Unii?

Dlaczego wzrastają ceny, a pensje nie? Jak ludzie mają przeżyć przy takich cenach?

- Pensje też wzrastają - wg danych GUS. Wiadomo, że chcielibyśmy zarabiać o wiele więcej, ale to wynika z opóźnienia Polski. Przeciętny Polak pod koniec lat 80. XX wieku zarabiał ok.20 dolarów miesięcznie. Dziś około 1200 dolarów miesięcznie to średnia pensja. W związku z tym, jest nadzieja, że idziemy ku lepszemu.

Bardzo dziękuję za wszystkie pytania i za udział w dzisiejszym CZACIE. Pozdrawiam.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: inflacja | ceny | makroekonomia | paliwo | czat
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »