Polska potrzebuje magazynów energii. Nowe projekty w toku

Konieczne są inwestycje w magazyny energii w Polsce, bo energii z niestabilnych źródeł będzie przybywać. Szykują się kolejne projekty, choćby elektrochemiczny magazyn o mocy minimum 200 MW i pojemności co najmniej 820 MWh, który zamierza zbudować w Żarnowcu PGE. Inwestycji powinno być jednak więcej - oceniają uczestnicy warsztatów zorganizowanych przez Bank Światowy.

W efekcie rozbudowy infrastruktury magazynów energii do 2040 r. możliwe jest osiągnięcie 26 tysięcy miejsc pracy, 69 mld zł wzrostu produkcji krajowej i 33 mld zł przyrostu wartości dodanej - szacują we wspólnym raporcie na temat rozbudowy infrastruktury magazynowej Akademia Górniczo-Hutnicza i Polskie Stowarzyszenie Magazynowania Energii. Konieczne jest jednak podjęcie kroków w kierunku rozwoju tego sektora.

- Kiedy padają pytania, gdzie potrzebujemy magazynów energii, czy domowych, małych prosumenckich, czy na potrzeby grupy prosumentów, klastrów, spółdzielni energetycznych, czy na potrzeby zapewnienia bezpieczeństwa pracy sieci czy przy dużych farmach, odpowiadam - wszędzie. Potrzebujemy w Polsce magazynów energii we wszystkich segmentach rynku - mówiła Barbara Adamska, prezes Polskiego Stowarzyszenia Magazynowania Energii.

Reklama

Kropla w morzu potrzeb

Polska potrzebuje magazynów, tymczasem ma ich jak na lekarstwo. Magazyn bateryjny o mocy 6 MW działa w Energetycznym Klastrze Oławskim. Kolejny jest w Pruszczu Gdańskim, jego moc wynosi również 6 MW, a pojemność - 27 MWh. Na Podkarpaciu w Rzepedzi działa magazyn o mocy 2,1 MW i pojemności 4,2 MWh. W Cieszanowicach znajduje się przemysłowy magazyn energii o mocy 3 MW i pojemności 774 kWh.

Do tego dochodzi magazyn należący do PGE o mocy 500 kW i pojemności 750 kWh na górze Żar znajdujący się obok farmy fotowoltaicznej o mocy 600 kW i elektrowni szczytowo-pompowej. Jest też magazyn o mocy 5,5 MW i pojemności 1,2 MWh pracujący na potrzeby trakcyjne należący do PKP Energetyka.

Planowane są inwestycje w kolejne magazyny. PGE wybuduje w Żarnowcu elektrochemiczny magazyn o mocy nim. 200 MW i pojemności 820 MWh. Celem grupy jest dojście do 800 MW nowych instalacji magazynowania energii w Polsce do 2030 r. We wspomnianym już Klastrze Oławskim w realizacji jest kolejny projekt z zakresu magazynowania energii, tym razem w wodorze. Następną tego typu inwestycją będzie magazyn grawitacyjny o mocy 5 MW i pojemności 35 MWh. Kolejne magazyny chce także budować PKP Energetyka. W planach ma około 300 "power banków" dla kolei.

Magazyny odciążą sieci

- Mamy w Polsce kompetencje naukowe i biznesowe w tym zakresie, trzeba je rozwijać. Magazyny powinny wspierać inwestycje sieciowe. Magazyny spowodują zmniejszenie obciążenia sieci - mówił Krzysztof Kochanowski, wiceprezes Polskiej Izby Magazynowania Energii i Elektromobilności. A sieć jest już - jak zauważa Mariusz Bednarski, członek Rady Programowej Krajowej Izby Klastrów Energii - na granicy wydolności. Jego zdaniem optymalnym rozwiązaniem byłoby rozproszenie magazynów energii w całym układzie sieci.

- Magazyn wypłaszacza profil produkcji, ścina piki, możemy nim grać na giełdzie towarowej energii, regulować częstotliwość, poprawiać jakość energii - wylicza zalety tego rozwiązania Bednarski.

Stare, sprawdzone metody

Innym sposobem na magazynowanie energii są elektrownie szczytowo-pompowe. Dokonuje się w nich zamiana energii elektrycznej w potencjalną energię grawitacyjną wody. Proces polega na wpompowaniu wody ze zbiornika dolnego do górnego w czasie, gdy produkcja prądu jest większa niż zapotrzebowanie (na przykład w nocy), a następnie, gdy pobór energii elektrycznej jest duży (w godzinach szczytu) zachodzi proces odwrotny.

Do pomysłu zarzuconego przed laty wraca grupa PGE - firma analizuje budowę Elektrowni Młoty w gminie Bystrzyca Kłodzka. Projekt zyskał poparcie rządu. Budową takich elektrowni zainteresowany jest też m.in. Tauron.

Na świecie istnieje około 400 elektrowni szczytowo-pompowych. Najwięcej znajduje się w Europie, Japonii, Chinach i USA. W Polsce jest sześć takich obiektów. Największym graczem jest spółka PGE Energia Odnawialna, która posiada cztery elektrownie szczytowo-pompowe: Żarnowiec (716 MW), Porąbka-Żar (500 MW), Solina (200 MW) i Dychów (90MW). Poza tym na krajowym rynku działa też elektrownia Żydowo o mocy 156 MW, której właścicielem jest Energa i elektrownia w województwie małopolskim należąca do ZEW Niedzica.

Podczas spotkania ekspertów zorganizowanego przez Bank Światowy wspominano też m.in. o możliwym zagospodarowaniu na elektrownie szczytowo-pompowe terenów pokopalnianych. Realizowano już w różnych krajach tego typu inwestycje. - Dolnym zbiornikiem byłoby dno kopalni. W górnej cześć kopalni, gdzie grunt jest zwarty, zainstalowany zostałby górny zbiornik - mówił Alekos Soumelidis z greckiej firmy Public Power Corporation. Oczywiście tego typu inwestycja musi być poprzedzona dokładnymi badaniami, w tym także gruntu.

Monika Borkowska

 

 

 

 

 

 

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »