Polska tureckim oknem na region
Jeśli wszystko dobrze pójdzie, polska fabryka Kaplana będzie zaopatrywać w mięso do kebabów Czechy, Litwę, Łotwę i Estonię.
Krystalizują się plany Kaplana, tureckiego potentata kebabów w Niemczech, o których niedawno pisał "PB". Kaplan chce zbudować fabrykę za około 2 mln EUR (8,8 mln zł) w okolicy Szczecina, produkującą na rynek Europy Wschodniej i Środkowej. Firma zatrudni około 100 osób. Jeśli biznes będzie się rozwijał, w przyszłości może zatrudnić dwa razy więcej. Na razie trwa przygotowywanie kadry. Pięć osób odbywa praktykę w holenderskiej fabryce.
- Chcemy, by Polska stała się centralą, z której nasze mięso pojedzie do Czech, Łotwy, Estonii i Litwy - mówi Birol Kaplan, syn założyciela firmy, nadzorujący inwestycję w Polsce.
Plany zakładają stworzenie 100 gastronomicznych punktów w sieci franchisingowej oraz kilkunastu własnych. Największe zainteresowanie współpracą wykazują mieszkańcy Śląska.
- Rozmawiamy z 3-4 przedsiębiorcami z Legnicy i Opola. Każdy chce otworzyć 4-5 punkt-w - mówi Jacek Schaffer, prezes Kaplan Polska.
Przy finansowaniu sieci franchisingowej firma będzie współpracować z BZ WBK oraz BRE Banku. BZ WBK zaoferował także pomoc przy wykorzystaniu funduszy unijnych. Wybrany bank będzie obsługiwał leasing wyposażenia dla franszyzobiorców. Jeden punkt to wydatek około 25 tys. EUR (110 tys. zł). Dzierżawcy będą musieli posiadać 20 proc. własnego kapitału. Kaplan obiecuje, że pomoże w nabyciu wyposażenia, by jego koszt był niższy od cen rynkowych. Nie zamierza jednak bazować tylko na małej gastronomii. Właściciele negocjują dostawy mięsa do dużych sieci detalicznych: Selgrosu czy Makro Cash & Carry. Poszukują także dystrybutora produktów do obcych punktów gastronomicznych.
Marta Filipiak