Polska wlecze się w ogonie

W raporcie o wolności gospodarczej na świecie w 2008 r., niedawno opublikowanym przez "The Wall Street Journal" oraz "The Heritage Foundation" (jeden z najznamienitszych amerykańskich think tanków), notowanych było 157 państw. Polska zajęła 83. miejsce, ostatnie spośród krajów unijnych. Zostaliśmy przypisani do kategorii gospodarek "mosty unfree" (w wolnym tłumaczeniu: głównie nie wolnych). Co zrobić, aby w przyszłym roku wynik był lepszy?

Przedsiębiorców w Polsce bolą przede wszystkim niepraktyczne, nieżyciowe przepisy - jest ich wiele, jak chociażby szeroki zakres działalności koncesjonowanej, długotrwałość postępowań administracyjnych i sądowych, długi proces rejestracji działalności gospodarczej, obowiązek prowadzenia pełnej księgowości przy niedużych przychodach (800 tys. EUR).

Skoncentrujmy się na najbardziej dotkliwych fiskalnych ograniczeniach swobody działalności gospodarczej...

Kontrole podatkowe w firmach

Ratio legis ustawy o swobodzie działalności gospodarczej (USDG) było m.in. ukrócenie praktyk jednoczesnego podejmowania i prowadzenia wielu kontroli u przedsiębiorców i ograniczenie czasu ich trwania - w jednym roku kalendarzowym nie mogły być dłuższe niż 4 tygodnie u mikroprzedsiębiorców oraz w firmach małych i średnich, albo 8 tygodni - w pozostałych.

Reklama

W przypadku kontroli przeprowadzanych przez organy kontroli skarbowej szumnie zapowiadane zmiany okazały się iluzoryczne. Dlaczego? Ponieważ ograniczenia w zakresie jednoczesnego podejmowania i prowadzenia więcej niż jednej, jak i w zakresie czasu trwania wszystkich kontroli nie dotyczą sytuacji, gdy "odrębne przepisy przewidują możliwość przeprowadzenia kontroli w toku prowadzonego postępowania dotyczącego przedsiębiorcy". Owymi "odrębnymi przepisami" są np. przepisy ustawy o kontroli skarbowej, które dają organom kontroli skarbowej uprawnienie do kontroli praktycznie bez ograniczeń czasowych. Nadto, chcąc obejść limity czasu trwania kontroli, organy podatkowe wykonują nielimitowane w czasie czynności sprawdzające, co praktycznie nie różni się od formalnej kontroli.

Próby ustawowego ograniczenia uprawnień organów podatkowych w zakresie kontroli w tzw. Pakiecie Szejnfelda zostały mocno oprotestowane przez Ministerstwo Finansów. Wydaje się, że, o ile nie będzie tu silnej woli premiera, nie ma co liczyć na zmiany w ustawie USDG w tym zakresie.

Wiążące interpretacje podatkowe

Przepisy USDG (art. 10) uprawniają przedsiębiorców do składania do właściwych organów wniosków o wydanie pisemnej interpretacji zakresu i sposobu zastosowania przepisów, z których wynika obowiązek świadczenia przez przedsiębiorcę "daniny publicznej". Przepisy USDG spełniają przy tym istotną rolę gwarancyjną, ponieważ, zgodnie z ich treścią, otrzymawszy taką interpretację w swojej indywidualnej sprawie, przedsiębiorca nie może być obciążony jakimikolwiek daninami publicznymi, sankcjami finansowymi lub karami w zakresie, w jakim zastosował się do uzyskanej interpretacji.

Praktyka wskazuje, że najistotniejszym dla przedsiębiorców obszarem, w zakresie którego są zainteresowani w otrzymywaniu owych interpretacji, jest prawo podatkowe i ubezpieczenia społeczne. Tutaj jednak czeka przedsiębiorców przykra niespodzianka. Przepisy USDG sobie, a przepisy podatkowe? sobie. Ordynacja podatkowa, będąca swoistą konstytucją podatkową, po półtorarocznym okresie liberalnych rozwiązań, od lipca 2007 r. zawęziła bowiem zakres ochrony gwarancyjnej uzyskanej przez przedsiębiorców na podstawie przepisów USDG. Ordynacja wskazuje co prawda, że zastosowanie się przez przedsiębiorcę do interpretacji indywidualnej nie może mu szkodzić, ale owo "nieszkodzenie" polega na niestosowaniu wobec przedsiębiorcy przepisów o odpowiedzialności karnej skarbowej i nienaliczaniu odsetek za zwłokę. Nie oznacza jednak automatycznego zwolnienia z obowiązku zapłaty podatku w zakresie wynikającym ze zdarzenia będącego przedmiotem interpretacji, i to mimo że w otrzymanej przez przedsiębiorę interpretacji organ podatkowy zajął korzystne dla podatnika stanowisko. Gdy interpretacja dotyczy zdarzeń o dużej wadze finansowej, zmiana stanowiska organu i związana z tym konieczność zapłaty podatku może pogrążyć przedsiębiorcę. Stąd zasadny jest postulat powrotu do rozwiązań sprzed lipca 2007 r. i odstąpienie od wymiaru podatku powstałego na skutek błędów organów podatkowych.

Zawieszenie prowadzenia działalności gospodarczej

Z przyczyn czysto biznesowych dla przedsiębiorców sezonowo prowadzących działalność gospodarczą (np. w okresie wakacyjnym), a z przyczyn osobistych dla wszystkich przedsiębiorców istotna jest możliwość okresowego zaprzestania jej prowadzenia. Intencją przyświecającą zawieszeniu prowadzenia działalności gospodarczej jest zwolnienie z obowiązku opłacania składek na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne oraz wpłacania na rachunek urzędu skarbowego zaliczek na podatki dochodowe, jak też zwolnienie z obowiązku składania deklaracji i zeznań podatkowych.

Niestety, polski system prawny nie przewiduje instytucji "zawieszenia działalności gospodarczej", a wszelkie formalne próby czasowego zaniechania jej prowadzenia nie wywołują adekwatnych skutków prawnych - przedsiębiorcy zobowiązani są permanentnie wpłacać składki na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne oraz zaliczki na podatek dochodowy, jak też składać deklaracje i zeznania podatkowe. De facto przedsiębiorcy stają przed alternatywą: zlikwidować działalność (wyrejestrować z wszelkich ewidencji) albo (formalnie tylko) ją prowadzić, nadal opłacając składki do ZUS i zaliczki na podatki.

Postulat jest oczywisty - trzeba wprowadzić możliwość zawieszenia działalności i nie ograniczać jej tylko do jednoosobowych firm osób fizycznych nie zatrudniających pracowników, lecz rozciągnąć ją co najmniej na wszystkich mikroprzedsiębiorców. Państwo na tym tylko zyska.

Kontrakty menedżerskie

Prawo podatkowe przychody uzyskane na podstawie umów o zarządzanie przedsiębiorstwem czy kontraktów menedżerskich traktuje jako odrębne źródło przychodów, nawet jeśli przedsiębiorca zawiera tego rodzaju umowy w ramach prowadzonej przez siebie działalności gospodarczej.

Jaki jest walor praktyczny tych uregulowań? Ano taki, że przedsiębiorca, który w ramach prowadzonej przez siebie działalności gospodarczej zawrze umowę o zarządzanie przedsiębiorstwem lub kontrakt menedżerski, nie ma możliwości opodatkowania uzyskanego dochodu podatkiem liniowym (według skali 19 proc.) i jest opodatkowany według skali progresywnej (stawki 19, 30 lub 40 proc.). Co gorsze, nie ma możliwości uwzględnienia w rachunku podatkowym faktycznie poniesionych kosztów związanych z uzyskaniem przychodu, a jedynie koszty zryczałtowane w kwocie 111,25 zł miesięcznie.

Tego rodzaju obostrzenia nie są stosowane wobec przedsiębiorców wykonujących innego rodzaju usługi w ramach własnej działalności gospodarczej. Mając na uwadze jawnie nierówną sytuację prawnopodatkową dwóch grup przedsiębiorców (podział na menedżerów i "wszystkich innych") oraz zasady zdrowej konkurencji, zrównajmy pod względem podatkowym sytuację prawną przedsiębiorców-menedżerów z sytuacją innych przedsiębiorców.

Definicja działalności gospodarczej

W USDG przyjęto, iż działalnością gospodarczą jest "zarobkowa działalność wytwórcza, budowlana, handlowa, usługowa oraz poszukiwanie, rozpoznawanie i wydobywanie kopalin ze złóż, a także działalność zawodowa, wykonywana w sposób zorganizowany i ciągły".

W polskim systemie prawnym istnieje jednak kilkanaście definicji "działalności gospodarczej", ujętych w różnych aktach prawnych. Własną definicję działalności gospodarczej zawiera jednak niemalże każda (sic!) ustawa podatkowa. Przykładowo, ordynacja podatkowa definiuje tę działalność jako działalność w rozumieniu przepisów USDG, ale także jako każdą inną działalność zarobkową wykonywaną we własnym imieniu i na własny lub cudzy rachunek, "nawet, gdy inne ustawy nie zaliczają tej działalności do działalności gospodarczej lub osoby wykonującej taką działalność - do przedsiębiorców". Inną jeszcze definicją posługuje się ustawa o VAT, wskazując m.in., iż działalność gospodarcza obejmuje także "czynność wykonaną jednorazowo w okolicznościach wskazujących na zamiar wykonywania czynności w sposób częstotliwy".

Prowadzenie biznesu wymaga poruszania się wśród każdej z ww. definicji i odnajdywania między nimi wysublimowanych różnic, które mogą przekładać się na istotne konsekwencje prawnopodatkowe. Warto zatem zgłosić kolejny postulat - stwórzmy jedną, porządną definicję, a jeżeli i tu organy różnych działów administracji nie dojdą do porozumienia - choćby jedną definicję dla prawa podatkowego.

Światełko w tunelu?

Czy utrapienia polskich przedsiębiorców są związane wyłącznie z władzą ustawodawczą (Sejm) i stosującą prawo (organy podatkowe), i czy tylko polską? Niestety, nie. Instytucją ograniczającą wolność gospodarczą może być także "obca" władza sądownicza, np. Europejski Trybunał Sprawiedliwości. Dość wskazać na "gorący" jeszcze wyrok tego sądu (sprawa C 438/05), z którego sentencji wynika, że związkom zawodowym w przedsiębiorstwie przysługuje skuteczne prawo zmuszenia przedsiębiorcy do przyjęcia układu zbiorowego, którego treść ma na celu odwiedzenie tego przedsiębiorcy od skorzystania ze swobody prowadzenia działalności gospodarczej (chodziło o uniemożliwienie rejestracji statków przedsiębiorcy pod banderą innego państwa członkowskiego UE).

Jak w życiu, tak w biznesie - nie istnieje panaceum na wszystkie wymienione i nie wymienione dolegliwości trawiące polskie ustawodawstwo podatkowe i gospodarcze. Całkiem niedawno pojawiły się zapowiedzi kilkuetapowej nowelizacji USDG i innych ustaw. Zważywszy że do kilkunastu stron projektowanych rozwiązań w różnym stopniu przyjaznych przedsiębiorcom, konsultujący te projekty urzędnicy zgłosili ponad 300 stron zastrzeżeń, ich wprowadzenie nie będzie łatwe. Chyba, że rząd jest naprawdę zainteresowany ich wprowadzeniem.

Dr Irena Ożóg, Paweł Tomczykowski, partnerzy w kancelarii podatkowej Ożóg i Wspólnicy

Businessman
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »