Polskie araby mają swoje święto w Janowie Podlaskim

Rozpoczęły się wyjątkowe dni dla hodowli konia arabskiego w Polsce. Wszystko za sprawą imprezy w Janowie Podlaskim zwieńczonej prestiżową aukcją Pride of Poland. Na miejscu zjawili się hodowcy i pasjonaci tych koni z całego świata.

Pierwszego dnia publiczności prezentują się ogiery w ramach narodowego pokazu koni arabskiej czystej krwi. Wiceszef Agencji Nieruchomości Rolnych Karol Tylenda wierzy, że będzie to udany początek całego długiego weekendu w Janowie.

- W Janowie jest rekordowa liczba koni na narodowym czempionacie - aż 140 sztuk. Wszystkim nam, hodowcom prywatnym oraz tym ze stadnin państwowych, zależy, by ta impreza trwała i wyglądała jak najlepiej. Co do naszej prestiżowej aukcji - robiliśmy wszystko, by po pewnym zamieszaniu udowodnić naszym zachodnim partnerom, że staniemy na wysokości zadania. I to się udało - zaznacza wiceszef ANR.

Reklama

Szef janowskiej stadniny Sławomir Pietrzak podkreśla, że polska hodowla koni arabskich to ścisła światowa czołówka. Efektem jest międzynarodowe zainteresowanie aukcją Pride of Poland oraz renoma janowskiej stadniny.

- Polskie konie arabskie mają dużą renomę na świecie. Wygrywają czempionaty europejskie światowe, Puchar Narodów, a nawet sięgają po tytuł Platynowego Czempiona. To niezwykle ważne wyróżnienia świadczące o bardzo wysokim poziomie hodowli koni w Polsce - wskazuje prezes Sławomir Pietrzak.

Jutro janowskiej publiczności zaprezentują się klacze. Okazy 3-letnie powalczą o nagrodę Polskiego Radia.

Wieńcząca Dni Konia Arabskiego aukcja Pride of Poland planowana jest na niedzielne popołudnie.

IAR/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »