Powinniśmy równoważyć gospodarkę i dążyć do euro

Powinniśmy równoważyć gospodarkę i konsekwentnie, nie bacząc na to co dzieje się z Grecją, zmierzać do strefy euro - uważa Jan Winiecki z RPP. Dodał, że ostatnio odnotowany spadek wartości złotego, nie budzi obaw i nie ma potrzeby interwencji walutowych.

Powinniśmy równoważyć gospodarkę i konsekwentnie, nie bacząc na to co dzieje się z Grecją, zmierzać do strefy euro - uważa Jan Winiecki z RPP. Dodał, że ostatnio odnotowany spadek wartości złotego, nie budzi obaw i nie ma potrzeby interwencji walutowych.

"Jeszcze nie tak dawno narzekaliśmy, że złoty za szybko się umacnia. W tej chwili mamy proces odwrotny, ja się tym specjalnie nie przejmuję. Nie widzę w ogóle potrzeby interwencji" - powiedział w poniedziałek radiu PiN Winiecki.

Pod koniec ubiegłego tygodnia na rynku złotego kurs spadł nawet poniżej 4,20 za euro. Tak gwałtowane osłabienie wynikało w dużej mierze ze spadku zaufania do wspólnej waluty w wyniku narastających problemów związanych z finansami poszczególnych członków strefy euro, głównie Grecji.

Reklama

Winiecki ocenił, że pomoc finansowa udzielona przez UE i MFW nie jest dobrym wyjściem.

"Wyciągając pomocną dłoń na takich zasadach jest to błędem, to stwarza +hazard moralny+ tzn. niebezpieczeństwo, że koszty tego postępowania są niewielkie i inne kraje mogą uważać, że warto iść taką drogą" - powiedział.

Jego zdaniem nie jest wykluczone, że Grecja wystąpi ze strefy euro, ale nawet pomimo aktualnych kłopotów strefy euro Polska powinna starać się stabilizować swoją sytuację i konsekwentnie zmierzać do przyjęcia euro.

"Tak długo jak strefa euro istnieje i nie zostanie rozdarta, to bycie w takiej strefie przynosi poważne korzyści. Powinniśmy starać się równoważyć gospodarkę i jeśli się to uda, w sposób w miarę uporządkowany, powinniśmy w sposób zdecydowany i konsekwentny zmierzać do strefy euro. Być może euro, po tych przejściach (kryzys grecki- PAP) i ewentualnym wyjściu Grecji, będzie nawet mocniejsze" - podkreślił.

Odnosząc się do kwestii przedłużenia umowy o elastyczną linię kredytową członek RPP powiedział:

"Dla mnie zdumiewający jest kontekst. Z jednej zarząd nawoływał, że trzeba tworzyć wielkie rezerwy do obrony złotego. Z drugiej, gdy pojawia się możliwość wykorzystania amunicji w wysokości 20 mld dolarów, za niewielką opłatą, to okazuje się to niepotrzebne. Interpretuję to jako taktykę; im gorzej dla rządu, tym lepiej dla opozycji, a wiadomo z jakich środowisk wywodził się zmarły prezes" - powiedział Winiecki.

W zeszłym tygodniu wygasła umowa dotycząca FCL. Przedstawiciele banku uważają, że jest ona obecnie Polsce niepotrzebna, dlatego nie wystąpili do MFW o jej przedłużenie. Natomiast odmiennego zdania jest resort finansów, który podkreśla, że linia jest konieczna do ochrony przed spekulacjami walutowymi wywołanymi problemami w Grecji.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Jan Winiecki | Rada Polityki Pieniężnej | strefy | strefa euro
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »