Prezydent powołał członków RPP

We wtorek prezydent Lech Kaczyński powołał Zytę Gilowską, Adama Glapińskiego i Andrzeja Kaźmierczaka do Rady Polityki Pieniężnej. Wcześniej do 9-osobowej RPP swoich przedstawicieli powołały obie izby parlamentu - Sejm i Senat.

RPP tworzą, zgodnie z ustawą o Narodowym Banku Polskim: prezes NBP - jako jej przewodniczący oraz dziewięciu członków powoływanych po trzech przez prezydenta, Sejm i Senat spośród specjalistów z zakresu finansów.

Do RPP nowej kadencji Sejm powołał w styczniu Elżbietę Chojnę-Duch i Andrzeja Bratkowskiego. Na początku lutego posłowie uzupełnili skład Rady o posłankę PO Annę Zielińską-Głębocką.

Z kolei Senat wybrał do RPP Jana Winieckiego, Jerzego Hausnera i Andrzeja Rzońcę.

Pierwsze posiedzenie RPP w nowym składzie zaplanowano na 23-24 lutego.

Reklama

Prof. Gilowska - była wicepremier i minister finansów w rządzie PiS - zrezygnowała na początku 2008 roku z mandatu poselskiego. W wyborach 2007 r. Gilowska dostała się do Sejmu z poznańskiej listy Prawa i Sprawiedliwości. Według polityków PiS, rezygnacja Gilowskiej była spowodowana względami zdrowotnymi.

W styczniu tego roku prezydent powołał Gilowską do Narodowej Rady Rozwoju, która zrzesza 44 ekspertów z ekonomii, finansów publicznych, socjologii, demografii, ale również samorządowców, przedstawicieli pracodawców i związków zawodowych.

Gilowska ma 61 lat, jest absolwentką Wydziału Ekonomii Politycznej Uniwersytetu Warszawskiego. Uczestniczyła w wydarzeniach marcowych, usunięto ją z uczelni w marcu 1968 r. i ponownie przyjęto na studia pod koniec czerwca 1968 r. Od 2001 jest profesorem zwyczajnym Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. Jest autorką 220 publikacji naukowych (w tym 20 książek) z zakresu finansów publicznych.

Profesor była działaczką samorządową i członkinią Unii Wolności. W 2001 roku wstąpiła do Platformy Obywatelskiej. W Sejmie IV kadencji była wiceszefową Komisji Finansów Publicznych. Szybko stała się jednym z najbardziej rozpoznawanych posłów, ekspertem PO w dziedzinie finansów, cenionym za konsekwencję w działaniu i wyraziste wypowiedzi.

W sierpniu 2002 r. znalazła się w rankingu najlepszych posłów tygodnika "Polityka". Została Kobietą Roku 2002 "Twojego Stylu". Za barwne wypowiedzi została laureatką plebiscytu "Srebrne Usta", organizowanego przez Program III Polskiego Radia.

Gilowska odeszła z PO (była wiceprzewodniczącą partii) w maju 2005 roku, po tym, jak władze PO zarzuciły jej, że w swoim biurze poselskim w Lublinie zatrudniała synową, a synowi zlecała i płaciła za ekspertyzy prawne. Liderzy PO skierowali sprawę do sądu partyjnego. Gilowska odpierała zarzuty, mówiąc, że nigdy tego nie ukrywała.

Na początku 2006 roku została wicepremierem i ministrem finansów w rządzie Kazimierza Marcinkiewicza. Jednak po pół roku została zdymisjonowana po tym, gdy Rzecznik Interesu Publicznego złożył do sądu wniosek o jej lustrację - podejrzewając ją o zatajenie współpracy ze służbami specjalnymi PRL. Gilowska powiedziała wówczas, że stała się "przedmiotem szantażu lustracyjnego".

We wrześniu 2006 roku Sąd Lustracyjny orzekł, że złożyła prawdziwe oświadczenie lustracyjne, iż nie była agentem SB. Wówczas Gilowska wróciła na stanowisko wicepremiera i ministra finansów, już w rządzie Jarosława Kaczyńskiego.

Obejmując kierownictwo resortu finansów, Gilowska położyła główny nacisk na reformę finansów publicznych oraz reformę podatków. Zaproponowała m.in. obniżenie klina podatkowego, co miało pobudzić tworzenie nowych miejsc pracy. Wielokrotnie powtarzała, że wysoki wzrost gospodarczy należy wykorzystać do zreformowania finansów państwa, które są w złym stanie.

Drugi powołany przez prezydenta członek RPP Adam Glapiński ma 60 lat; w 1972 r. ukończył studia na Wydziale Ekonomiczno-Społecznym SGPiS (obecnie SGH) w Warszawie. Od 1974 r. związany zawodowo z tą uczelnią jako wykładowca. Ostatnio był doradcą prezydenta ds.gospodarczych.

Glapiński jest doktorem habilitowanym nauk ekonomicznych. Obecnie zajmuje stanowisko profesora nadzwyczajnego w SGH w Kolegium Zarządzania i Finansów. Działał w Solidarności. Członek Centrum Demokratycznego, Warszawskiego Komitetu Obywatelskiego i Porozumienia Centrum. Z ramienia PC był ministrem budownictwa i gospodarki przestrzennej w rządzie Jana K. Bieleckiego i ministrem współpracy z zagranicą w rządzie Jana Olszewskiego.

Był posłem na Sejm I Kadencji z listy PC i członkiem Komisji Gospodarki, Budżetu i Finansów. Senator IV Kadencji Senatu z listy ROP. W Senacie był wiceszefem Komisji Gospodarki Narodowej i członkiem Parlamentarnej Komisji Wspólnej UE i Polski.

Był przewodniczącym rad nadzorczych Banku Rozwoju Eksportu S.A., Centralwings i KGHM Polska Miedź S.A. W latach 2007-2008 był prezesem zarządu, dyrektorem generalnym Polkomtel S.A.

Trzeci powołany przez Lecha Kaczyńskiego członek RPP prof. Andrzej Kaźmierczak od 1973 roku jako pracownik naukowy jest związany z warszawską SGH (wcześniej SGPiS), na której pracował w katedrze finansów, a następnie bankowości. Specjalizuje się w polityce pieniężnej i finansach międzynarodowych.

Jak czytamy na stronach internetowych SGH, Kaźmierczak interesuje się historią i działalnością w NSZZ "Solidarność".

Adam Glapiński ocenił w rozmowie z PAP, że pierwszą realną datą wejścia do strefy euro jest 2016 rok, a głównym wyzwaniem jest spełnienie kryterium fiskalnego (deficyt sektora finansów publicznych nie może przekroczyć 3 proc. PKB, a dług publiczny 60 proc. PKB - PAP), co może nastąpić najwcześniej w 2013 roku.

"Nie widzę celowości podawania obecnie daty wejścia do strefy euro, już raz została ona podana i nic dobrego z tego nie wyniknęło. Obecnie kluczowe jest to, kiedy spełnimy warunki, czyli kryteria konwergencji, to one określą nam możliwą datę" - zaznaczył. Rząd zakłada, że kryteria z Maastricht zostaną spełnione w 2012 roku, a realną datą wejścia do strefy euro jest 2015 rok.

Glapiński powiedział TVN CNBC, że prognozowanie kursu złotego na koniec 2010 roku jest obarczone dużym ryzykiem, a złoty jest niedowartościowany.

Z kolei Andrzej Kaźmierczak wyraził opinię, że inflacja w najbliższych miesiącach będzie się stopniowo obniżać, a Rada Polityki Pieniężnej musi zwracać także uwagę na wzrost gospodarczy, tak aby nie dopuścić do nadmiernego schłodzenia gospodarki.

Jego zdaniem obserwowany w styczniu wzrost inflacji o 3,6 proc. w ujęciu rok do roku ma związek głównie z podwyżką cen administrowanych i regulowanych. - Inflacja będzie stopniowo łagodnieć - podkreślił członek RPP. Dodał, że w jego ocenie przyjęta w programie konwergencji przez rząd prognoza wzrostu gospodarczego na poziomie 3 proc. jest zbyt optymistyczna (pracując nad ustawą budżetową na 2012 r. rząd przyjął wzrost PKB w wysokości 1,2 proc. - PAP)

Zyta Gilowska uważa, że są szanse na to, żeby wzrost gospodarczy w tym roku wyniósł co najmniej 2 proc. - Spadek dynamiki wzrostu gospodarczego pomiędzy 2008 a 2009 rokiem był znaczny. Nasza gospodarka jest w dość trudnym położeniu. Gospodarki zachodnioeuropejskie, zwłaszcza niemiecka, dźwigają się z kryzysu wolniej niż przypuszczano. Nasze szanse są funkcją odbicia się tych gospodarek. Drugiego dna spowolnienia w Polsce jednak nie przewiduję - dodała.

Zdaniem Gilowskiej Polska powinna przystąpić do strefy euro, kiedy będą do tego najlepsze warunki. - Kiedy nasza gospodarka będzie gotowa i kiedy gotowa będzie do tego strefa euro - powiedziała. - Mamy obecnie okazję obserwować poważny kryzys finansowy państwa będącego w strefie euro (Grecja - PAP). Powinniśmy bacznie obserwować te wydarzenia - dodała.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »