"Puls Biznesu": BGK - ostatni bastion kominiarzy

Rząd chce stworzyć prawdziwy bank rozwojowy na miarę EBOR. Potrzebna jest jednak rewolucja - informuje "Puls Biznesu".

Należący do skarbu państwa Bank Gospodarstwa Krajowego otrzymuje od rządu coraz więcej zadań i rozrasta się kapitałowo. BGK ma być polskim odpowiednikiem Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju (EBOR) - machiną do pobudzania gospodarki.

Ale mimo rosnącej roli, BGK ciągle jest instytucją przypominającą raczej departament Ministerstwa Finansów niż prawdziwy bank inwestycyjny. Jako niemal ostatni bank w Polsce (obok należącego do Poczty Polskiej Banku Pocztowego) i jako jedna z niewielu dużych firm państwowych ciągle podlega ustawie kominowej.

Reklama

Według informacji "Pulsu Biznesu", tym problemem zajmuje się rząd. Rozważa wprowadzenie zmian w ładzie korporacyjnym BGK. W grę wchodzi nie tylko likwidacja kominówki, ale też wprowadzenie nowego sposobu nadzoru rządu nad bankiem.

Jak przekonuje Jerzy Kwieciński, ekspert BCC, były wiceminister rozwoju regionalnego, zmiany w BGK są konieczne, bo rajd inwestycyjny finansowany z unijnych funduszy wkrótce się skończy i coś będzie musiało wypełnić tę lukę.

Polecamy: PIT 2012

PAP
Dowiedz się więcej na temat: puls | Skarb Państwa | ustawa kominowa | bgk
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »