PZL Mielec oferuje śmigłowce dla MON

Zarząd PZL Mielec dopiero dziś oficjalnie poinformował o przystąpieniu do przetargu na dostawę śmigłowców wielozadaniowych dla polskiej armii.

Termin składania ofert minął 30 grudnia. Podczas konferencji prasowej prezes firmy, Janusz Zakręcki, odniósł się do informacji z końca roku na temat przetargu, ogłoszonego przez MON. To zamieszanie prasowe wynikłe z upublicznienia przez MON części korespondencji pomiędzy firmą Sikorsky a ministerstwem - stwierdził prezes Zakręcki.

O tym, że Sikorsky, do którego należy PZL Mielec, nigdy nie miał zamiaru rezygnować, świadczy, według prezesa, blisko roczny dialog techniczny z ministerstwem, dotyczący wymogów przetargowych. Janusz Zakręcki nie zdradził jednak szczegółów oferty.

Reklama

Jego zdaniem, firma oferuje dobry produkt sprawdzony w skrajnych warunkach pola walki, który jest wykorzystywany przez armie 28 państw. W przypadku wygrania przetargu, firma deklaruje dostawę pierwszej partii maszyn w ciągu niespełna roku.

W przetargu na dostawę śmigłowców wielozadaniowych dla wojska amerykańska firma Sikorsky i należące do niej PZL Mielec ma dwóch rywali. To będące własnością włosko-brytyjskiej grupy AgustaWestland zakłady PZL Świdnik, oferujące maszynę AW149, i konsorcjum zawiązane przez Airbus Helicopters, z helikopterem EC725 Caracal.

IAR/PAP
Dowiedz się więcej na temat: MON | helikopter
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »