Rok 2022 w motoryzacji: Kryzys czipów i przerwane dostawy

Pandemia wstrząsa rynkami samochodowymi. Przestoje i kłopoty z materiałami prowadzą co strat w produkcji. Czy kryzys utrzyma się w przyszłym roku?

BIZNES INTERIA na Facebooku i jesteś na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami

Po ponad trzech dekadach, w których w przemyśle samochodowym panowała nadwyżka mocy produkcyjnych, pandemia COVID-19 zmieniła bieg wydarzeń. Brakuje półprzewodników, łańcuchy dostaw są zakłócone, ceny surowców rosną. Produkcja jest sparaliżowana, nabywcy samochodów muszą rezygnować z rabatów i długo czekać na zamówione pojazdy. - Kompleksowe ożywienie gospodarcze nastąpi prawdopodobnie dopiero w 2023 roku - twierdzi w najnowszym opracowaniu ekspert motoryzacyjny Ferdinand Dudenhoeffer z Center Automotive Research (CAR).

Reklama

Podczas gdy w przedkryzysowym roku 2019 w Niemczech sprzedano 3,6 miliona samochodów osobowych, w roku 2020 rynek skurczył się do 2,9 miliona. W 2021 roku, zgodnie z prognozą RCA, będzie ich już tylko 2,69 mln. Dudenhoeffer prognozuje jednak wzrost sprzedaży samochodów do 3,01 mln sztuk w 2022 roku.

Jednak w pierwszej połowie przyszłego roku należy się spodziewać niedoborów półprzewodników wśród niemieckich producentów samochodów, zatem aż do drugiej połowy 2023 roku niemiecki rynek, zdaniem eksperta, nie powróci do poziomu sprzed kryzysu. Dopiero wtedy może zmniejszyć się wąskie gardło podaży.

Ponadto średni wiek populacji samochodów osobowych w Niemczech osiągnie w tym czasie wysoki poziom ponad dziesięciu lat, co oznacza, że można się spodziewać odmłodzenia populacji poprzez większą sprzedaż nowych samochodów. Falę odnowy napędzają samochody elektryczne.

Po raz pierwszy: Indie przed Niemcami

Podczas, gdy w pierwszej połowie 2021 roku straty produkcyjne zahamowały wzrost w niemieckiej branży motoryzacyjnej, inne ważne rynki, takie jak USA, Rosja i Brazylia odnotowały wzrost. - Jedną z konsekwencji jest przesunięcie punktu ciężkości na rynku globalnym. W 2021 roku, po raz pierwszy liczba aut sprzedawanych w Indiach przewyższy tę liczbę w Niemczech - uważa ekspert. Wedle prognoz, również w 2022 roku Indie wyprzedzą Niemcy.

Analiza i dane Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW) wykazały, że można spodziewać się dużych stóp wzrostu na rynku samochodowym w Indiach. Wśród byłych krajów BRIC (Brazylia-Rosja-Indie-Chiny) uprzemysłowienie Indii pozwoliło im zająć pozycję regionu za Chinami pod względem wzrostu. W Brazylii i Rosji w 2022 r. nie oczekuje się wyraźnych skoków wzrostu.

Powolne ożywienie

W przedpandemicznym roku 2019 globalny rynek samochodowy odnotował jeszcze około 80 mln sprzedanych nowych pojazdów. W 2020 r. liczba ta spadła o ponad 14 proc. do 68,6 mln. W 2021 r., zgodnie z prognozami RCA, nastąpi niewielki wzrost do 70,5 mln, a następnie niewielki skok do 75,2 mln w 2022 r. Nawet w 2023 r., przy 78,8 mln nowej sprzedaży, nie uda się osiągnąć poziomu sprzed kryzysu. Dopiero około 2025 roku powrócimy do dawnych szczytów.

- Jednak starzenie się zapasów pojazdów na nasyconych rynkach oznacza, że w dłuższej perspektywie można spodziewać się wzrostu globalnego rynku samochodowego - powiedział Dudenhoeffer.

Wzrost zysków - mimo kryzysu

W czasie kryzysu były też jasne punkty dla przemysłu samochodowego. Według badań firmy EY, 16 największych producentów samochodów na świecie osiągnęło w trzecim kwartale 2021 roku zysk operacyjny w wysokości około 23 miliardów euro - co stanowi wzrost o jedenaście procent do nowego rekordowego poziomu.

Mimo że sprzedaż samochodów osobowych spadła o 16 procent (analitycy szacują, że z powodu braku chipów nie można było zbudować około jedenastu milionów aut), 13 producentów sprzedało mniej samochodów niż w tym samym okresie ubiegłego roku. Natomiast wszystkie 16 firm osiągnęło łączny obrót w wysokości 371 mld euro, co oznacza spadek o 1,6 procent. Z dotkniętych kryzysem rynków najbardziej ucierpiały dotychczas Chiny. Na największym na świecie rynku samochodowym sprzedaż w trzecim kwartale 2021 r. spadła o 26 procent.

Jednak globalnie zyski branży znacznie wzrosły, ponieważ deficytowe chipy były wbudowywane w drogie i wysokomarżowe modele sprzedawanych pojazdów. Ponadto nie było prawie żadnych akcji rabatowych, ponieważ popyt przewyższał podaż. Większość analizowanych spółek zdołała również w ciągu roku zwiększyć swoją wartość giełdową - przede wszystkim amerykański producent samochodów elektrycznych Tesla.

EY uważa jednak, że należy się obawiać dalszych niedoborów. "Gwałtowny wzrost liczby zakażeń w niektórych krajach i twarde środki zaradcze mogą ponownie doprowadzić do poważnych zakłóceń, dalszych przestojów w produkcji i zakłóceń logistycznych" - wynika z badania Center Automotive Research.

Klaus Ulrich

Redakcja Polska Deutsche Welle

Deutsche Welle
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »