Rosję dopadnie recesja, ale nie kryzys

Skutkiem sankcji UE i USA na firmy z rosyjskiego sektora bankowego i energetycznego oraz ograniczeń w dostępie do niektórych technologii będzie w Rosji łagodna recesja, ale nie kryzys - ocenił bank Morgan Stanley (MS) w komentarzu z czwartku.

"Sankcje finansowe nie stawiają jeszcze koncernów Rosnieft i Nowatek w krytycznym położeniu, ponieważ finansują się w Chinach. Finansowanie ich długookresowych projektów może jednak stanąć pod znakiem zapytania. Sankcje w dostępie do nowoczesnych technologii mają obecnie minimalny wpływ, ale jeśli będą utrzymane, to w ciągu 5-7 lat mogą wyhamować eksploatację złóż arktycznych i rozwój niekonwencjonalnych źródeł energii" - stwierdził bank.

Według banku w scenariuszu pesymistycznym "skutki sankcji będą umiarkowane, w okresie 12-18 miesięcy wyrażą się w łagodnej recesji, wyższej inflacji i dodatkowej podwyżce oprocentowania stóp o 50 pb w IV kwartale 2014 r.".

MS przewiduje dalsze osłabienie rubla, w efekcie dolar ma kosztować nawet 38 rubli na koniec 2014 r. Uprzednio bank zakładał 36,5.

Reklama

Podstawowy scenariusz Morgana Stanley'a przewiduje, że rosyjski PKB w latach 2014-15 wzrośnie o 0,8 proc. rdr oraz o 1,9 proc. rdr, a pesymistyczny, że wyniesie odpowiednio 0,0 proc. rdr oraz -1,5 proc. rdr.

Nałożone przez Unię Europejską sankcje gospodarcze wobec Rosji dotykają banki, które są przynajmniej w połowie własnością rosyjskiego państwa, będą mieć ograniczony dostęp do rynków kapitałowych w UE. Opublikowane rozporządzenie o sankcjach wobec Rosji w związku z kryzysem na Ukrainie obejmuje też embargo na broń, zakaz eksportu zaawansowanych technologii dla sektora naftowego i zakaz eksportu sprzętu podwójnego zastosowania dla rosyjskiego sektora obronnego.

Zgodnie z rozporządzeniem UE zakazuje bezpośredniej i pośredniej sprzedaży oraz kupna obligacji i akcji o terminie wymagalności powyżej 90 dni, wyemitowanych po 1 sierpnia 2014 roku przez "znaczącą instytucję kredytową lub inną znaczącą instytucję mającą wyraźne uprawnienie do wspierania konkurencyjności gospodarki rosyjskiej, jej dywersyfikacji i zachęcania do inwestycji, mająca siedzibę w Rosji", która w ponad 50 proc. jest własnością publiczną.

Zakaz obowiązuje obywateli i podmioty z UE na całym świecie. Zabronione jest również świadczenie na rzecz tych rosyjskich banków usług związanych z pośrednictwem i pomocą w sprzedaży obligacji i akcji (np. usługi maklerskie).

Także spółki kontrolowane przez te banki i mające siedzibę poza UE są objęte restrykcjami. Z kolei ich filie na terenie UE są wyłączone spod tych ograniczeń, jeżeli nie działają w imieniu swego banku-matki.

Nadal dozwolone jest udzielanie pożyczek, zakładanie depozytów i usługi płatnicze na rzecz objętych sankcjami rosyjskich banków.

Unijne rozporządzenie zakazuje też "sprzedaży, dostawy, przekazywania lub wywozu do Rosji towarów i technologii podwójnego zastosowania", niezależnie od tego, czy pochodzą one z Unii, jeżeli mogą one być wykorzystane do użytku wojskowego lub przez użytkownika wojskowego. Odpowiednie władze w krajach UE nie mogą zezwalać na eksport takich dóbr do Rosji, jeżeli tylko będą mieć podstawy, by sądzić, iż odbiorcą końcowym jest wojsko.

UE wprowadziła też wymóg uzyskania zezwolenia na dostarczanie do Rosji określonych technologii. Chodzi o m.in. różnego rodzaju rury, pompy, narzędzia do wiercenia w kamieniu, platformy wiertnicze czy samojezdne wieże wiertnicze.

Zezwolenie na eksport nie będzie udzielane, jeżeli ten sprzęt i technologie mają być przeznaczone "dla przemysłu naftowego do wykorzystania przy głębinowej eksploracji i produkcji ropy naftowej, arktycznej eksploracji i produkcji ropy naftowej lub przy projektach związanych z olejem łupkowym w Rosji".

Rozporządzenie wprowadza też wobec Rosji embargo na broń. Zastrzeżono jednak, że nie ma ono wpływu na zobowiązania, wynikające z umów zawartych przed 1 sierpnia 2014 roku.

Sankcje mają obowiązywać do 31 lipca 2015 roku i będą mogły zostać przedłużone. Do 31 października br. UE ma dokonać przeglądu sankcji.

Premier Federacji Rosyjskiej Dmitrij Miedwiediew ogłosił w czwartek, że jego kraj wprowadza zakaz importu owoców, warzyw, mięsa, drobiu, ryb, mleka i nabiału ze Stanów Zjednoczonych, Unii Europejskiej, Australii, Kanady i Norwegii. W ten sposób Rosja odpowiada na sankcje zastosowane wobec niej przez Zachód w związku z rolą Moskwy w konflikcie na Ukrainie.

Rosyjski zakaz wchodzi w życie 7 sierpnia i ma obowiązywać przez rok. Miedwiediew podkreślił, że nie dotyczy odżywek dla dzieci i produktów samodzielnie zakupionych za granicą przez obywateli FR. Sankcjami nie zostały objęte dostawy żywności z Japonii i Ukrainy, która jest największym eksporterem żywności do Rosji.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: Rosja | Rosji | USA | recesja | sankcje dla Rosji | sankcje UE
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »