Ryzyko naszego długu znikome

Ryzyko przekroczenia przez dług publiczny publiczny poziomu 55 proc. PKB w tym roku, pomimo ostatniego osłabienia kursu złotego, jest znikome - powiedział w czwartek w Sejmie wiceminister finansów Dominik Radziwiłł.

Ryzyko przekroczenia przez dług publiczny publiczny poziomu 55 proc. PKB w tym roku, pomimo ostatniego osłabienia kursu złotego, jest znikome - powiedział w czwartek w Sejmie wiceminister finansów Dominik Radziwiłł.

Radziwiłł udzielał posłom informacji na temat wpływu wzrostu zadłużenia Polski i osłabienia kursu złotówki na sytuację polskich rodzin. Zwróciła się o to posłanka Beata Szydło w imieniu klubu Prawa i Sprawiedliwości.

Jeśli chodzi o zadłużenie sektora finansów publicznych, to w strategii zarządzania długiem na lata 2011-2014 założyliśmy, że stosunek długu publicznego do PKB w tym roku wyniesie ok. 53 proc. Pomimo tego obserwowanego ostatnio osłabienia złotego, ryzyko przekroczenia 55 proc. jest znikome - mówił Radziwiłł.

Reklama

Sądzimy, że ze względu na siłę polskiej gospodarki złoty będzie miał tendencję raczej do umacniania. Oczywiście będą momenty, kiedy złoty będzie tracił, ale generalna tendencja będzie taka, że złoty będzie się umacniał" - powiedział. "Od dwóch dni złoty ponownie się umacnia, wrócił do poprzedniego poziomu - dodał.

Radziwiłł podkreślił, że wzrost długu publicznego w Polsce w ostatnich czterech latach (2007-2010) na tle innych krajów Europy nie był duży i wyniósł 10,2 proc. Podobny poziom przyrostu długu miały Niemcy i Austria. "Irlandia miała ten przyrost siedem razy większy od nas - 77 proc." - podał.

Przyrastanie długu jest problemem, ale trzeba pamiętać, że jest ono w Polsce stosunkowo ograniczone i jak dotąd jesteśmy wśród czterech czy pięciu najlepiej radzących sobie z tym krajów w Unii - powiedział.

Wiceminister zapewnił, że rząd stara się nie dopuścić do przekroczenia bezpiecznych poziomów długu publicznego. Ma temu służyć m.in. projekt zmian w ustawie o finansach publicznych, nad którym obecnie pracuje Sejm. "Chodzi o konsolidację długu, wprowadzenie dodatkowej reguły dyscyplinującej i dodatkowych procedur ostrożnościowych, gdy dług przekroczyłby próg 55 proc." - powiedział.

Zauważył, że nie wzrastają w nagły sposób zobowiązania gospodarstw domowych. "Tutaj nie ma jakiegoś drastycznego wzrostu. Samo zadłużanie należy oceniać pozytywnie, bo pozwala dokonać zakupu własnego mieszkania, bo na ten wzrost składają się głównie kredyty mieszkaniowe" - tłumaczył.

Nie rośnie też udział kredytów mieszkaniowych, których spłata jest zagrożona - powiedział. Od stycznia 2010 r. odsetek należności zagrożonych wzrósł zaledwie o 0,4 proc. - do poziomu 1,8 proc. we wrześniu - poinformował. Nie rośnie też pula zagrożonych kredytów we frankach szwajcarskich - dodał Radziwiłł.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Dominik Radziwiłł | wiceminister finansów | PKB
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »