Skąd wysokie wzrosty cen amerykańskiej ropy? To niekoniecznie trend wznoszący

Ceny ropy na giełdzie paliw w Nowym Jorku zanotowały najmocniejszą od sześciu tygodni zwyżkę notowań. Baryłka ropy WTI w dostawach na lipiec kosztowała na NYMEX w Nowym Jorku 70,76 dolara, wyżej o 0,20 proc., po wzroście w czwartek aż o 3,4 proc. Z kolei ropa Brent na ICE w dostawach na sierpień wyceniana była po 75,82 dolara za baryłkę, wyżej o 0,20 proc.

Ten tydzień zaczął się od bardzo gwałtownych wzrostów cen amerykańskiej ropy naftowej spowodowanych ogłoszeniem Arabii Saudyjskiej o dodatkowym cięciu produkcji o 1 milion baryłek dziennie od lipca. Największy na świecie eksporter ropy naftowej próbuje przeciwdziałać w ten sposób makroekonomicznym wyzwaniom, które wpływają na rynek.

Saudyjskie ministerstwo energii ujawniło, że produkcja w królestwie spadnie do 9 milionów baryłek dziennie, co stanowi największe obniżenie od lat i przyczynia się do ostatniego wzrostu cen ropy. Ta nieoczekiwana decyzja Arabii Saudyjskiej wpisuje się w szersze porozumienie OPEC+ dotyczące ograniczenia podaży ropy do 2024 roku, co przewiduje optymistyczne perspektywy dla krótkoterminowego rynku naftowego.

Piątkowy optymizm?

Kontrakty terminowe na ropę WTI cały czas utrzymywały się powyżej 70 dolarów za baryłkę, także w piątek, ponieważ obniżki stóp procentowych w Chinach i przerwa w kampanii zaostrzania polityki monetarnej Rezerwy Federalnej USA wzmocniły perspektywy popytu u dwóch największych konsumentów ropy naftowej na świecie.

Reklama

We czwartek Chiny poluzowały swoją politykę pieniężną, obniżając roczną stopę kredytową o 10 punktów bazowych. Wcześniej bank centralny Chin obniżył też w tym tygodniu stopę krótkoterminową reverse repo. Wszystko to ma ożywić słabnącą gospodarkę, a na rynkach są oczekiwania jeszcze silniejszych bodźców wsparcia niektórych sektorów. - Podczas gdy ogólne dane makro z gospodarki Chin rozczarowują, to przerób ropy w tym kraju w ubiegłym miesiącu wzrósł - wskazuje Charu Chanana, strateg rynku w Saxo Capital Markets Pte. Międzynarodowa Agencja Energii (IEA) stwierdziła w swoim najnowszym raporcie miesięcznym, że globalny popyt na ropę wzrośnie o 6 proc. między 2022 a 2028 rokiem. Rynki naftowe otrzymały również impuls od znacznego spadku wartości dolara, ponieważ osłabienie tej waluty sprawia, że ropa jest tańsza dla posiadaczy innych walut.

Ostrożność i niedowierzanie

Niemniej jednak inwestorzy pozostają ostrożni wobec globalnych niepewności gospodarczych, z niekorzystnymi danymi dotyczącymi chińskiej gospodarki oraz kolejnymi podwyżkami stóp procentowych przez inne główne banki centralne, które zaciemniają perspektywy.

Huśtawka nastrojów na amerykańskim rynku prawdopodobnie wciąż będzie trwała, a to może wpłynąć na gwałtowne zmiany cen. Wprawdzie, jak podała agencja PAP, dolar może zaliczyć w tym tygodniu najsilniejszy tygodniowy spadek kursu od stycznia 2023 r, a wtedy ropa wyceniana w tej walucie stanie się tańsza dla większości kupujących ten surowiec, ale jednak niedawne raporty American Petroleum Institute (API) ujawniły nieoczekiwany wzrost zapasów benzyny i destylatów w Stanach Zjednoczonych. To zaś wywołuje obawy dotyczące konsumpcji paliwa oraz zdolności największego konsumenta ropy naftowej do utrzymania silnego popytu. Benchmark West Texas Intermediate (WTI) dla amerykańskiej ropy naftowej jest najaktywniejszym ze wszystkich towarów w światowych obrotach handlowych. 

Opracował KM

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: ceny ropy | OPEC | USA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »