Solidne firmy czują się skrzywdzone

To nie tak należało zrobić - tak uważają po prezentacji programu Grzegorza Kołodki prywatni przedsiębiorcy, którzy twierdzą, że może on wręcz promować nieuczciwe firmy.

To nie tak należało zrobić - tak uważają po prezentacji programu Grzegorza Kołodki prywatni przedsiębiorcy, którzy twierdzą, że może on wręcz promować nieuczciwe firmy.

Przedsiębiorcy, regularnie i uczciwie wywiązujący się ze swoich zobowiązań wobec państwa, są rozczarowani propozycjami ministra finansów. Ich zdaniem, program naprawczy jest skierowany głównie do największych firm, a o małych i średnich rząd jakby zapomniał. Tymczasem to właśnie te przedsiębiorstwa miały być najważniejszym elementem prezentowanego wcześniej programu "Przedsiębiorczość, Rozwój, Praca".

Prywatni krytykują...

Już pojawiło się wiele krytycznych głosów pod adresem niektórych rozwiązań. Najbardziej drażliwą kwestią jest sprawa umorzeń zadłużenia w zamian za stosunkowo niewielką opłatę restrukturyzacyjną. Według sumiennych płatników, jest to nagroda za - często świadome - unikanie płacenia podatków czy zobowiązań wobec ZUS.

Reklama

Przedsiębiorcy obawiają się także nadużyć związanych z pojawieniem się nowych rozwiązań administracyjno-prawnych. Popełniać je mogą obie strony. Przedsiębiorcy, jak zawsze, będą poszukiwać furtek umożliwiających im obchodzenie przepisów. Z kolei stronę rządową reprezentują urzędnicy, których właściciele firm często oskarżają o niekompetencję i brak dobrej woli....państwowi się cieszą.

Pomysły na restrukturyzację gospodarki zaprezentowane przez Grzegorza Kołodkę, ministra finansów to strzał w dziesiątkę - wynika z wypowiedzi przedstawicieli państwowych firm i instytucji, odpowiedzialnych za uzdrowienie strategicznych, ale zadłużonych branż. Plusy to wycofanie tzw. wirtualnego pieniądza z obrotu gospodarczego i poprawa kondycji firm w przeddzień wejścia Polski do Wspólnoty Europejskiej. Prezesi państwowych przedsiębiorstw przekonują, że bardziej niż same firmy może zyskać państwo, bo dziś nie dość, że nie jest w stanie odzyskać należności, to w przypadku upadłości firm musiałoby z budżetu wypłacać świadczenia socjalne dla nowych bezrobotnych.

Gros spółek Skarbu Państwa, bardziej niż z propozycji oddłużenia cieszy się z planu ministra dotyczącego możliwości wliczania przez banki trudnych kredytów w koszty podatkowe - pod warunkiem, że zaangażują się w restrukturyzację zadłużonych sektorów gospodarki.

Na tej propozycji skorzystają na przykład stocznie, którym banki nie chcą teraz udzielać pożyczek. Tak przynajmniej twierdzi Jacek Piechota, minister gospodarki.

Przedstawiciele państwowych firm nie ukrywają, że propozycje rządowe nie są dla wszystkich sprawiedliwe, ale zapewniają, że nie ma innego wyjścia niż jednorazowe przecięcie zaciskającego się węzła zadłużenia.

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: przedsiębiorcy | firmy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »