Sukces ustawy o finansach

Projekt ustawy o finansach publicznych, który przedstawiła w piątek wicepremier i minister finansów Zyta Gilowska, to znaczący krok w kierunku stworzenia budżetu zadaniowego - ocenia główny ekonomista BGŻ Stanisław Kluza.

Projekt ustawy o finansach publicznych, który przedstawiła w piątek wicepremier i minister finansów Zyta Gilowska, to znaczący krok w kierunku stworzenia budżetu zadaniowego - ocenia główny ekonomista BGŻ Stanisław Kluza.

"Jest to (projekt ustawy o finansach publicznych ) bardzo ważny etap w kierunku tworzenia budżetu zadaniowego. Włączenie różnych elementów do pewnej całości otwiera drogę do tworzenia budżetu zadaniowego, co byłoby w dalszej perspektywie bardzo dużym sukcesem" - powiedział w piątek Kluza.

Główne założenia projektu ustawy o finansach publicznych to włączenie do budżetu państwowych funduszy celowych, likwidacja zakładów budżetowych i gospodarstw pomocniczych oraz uznanie środków UE za dochody budżetu państwa. Zostaną też zlikwidowane samorządowe fundusze celowe, a ich dochody zostaną włączone do budżetów samorządów. Ekonomista BGŻ bardzo dobrze ocenił likwidację zakładów budżetowych i gospodarstw pomocniczych, które są obecnie - jak powiedział - zbędnym balastem w obrębie finansów publicznych. Dodał, że instytucje te są zwolnione ze stosowania ustawy Prawo zamówień publicznych, przez co często świadczą usługi po zawyżonych kosztach. "Zwróćmy uwagę, że to jest ponad 20 ośrodków, zakłady naprawcze samochodów, drukarnie, mała poligrafia, nawet zakład produkujący żywność. To wszystko jest zbędne" - powiedział Kluza.

Reklama

Za bardzo korzystną uznał również konsolidację, polegającą na włączeniu do budżetu centralnego państwowych funduszy celowych, agencji rządowych i środków UE. "Dzięki temu budżet stanie się o wiele bardziej transparentny" - powiedział. Według niego, włączenie do budżetu planów finansowych agencji rządowych pozwoli uniknąć sytuacji "zamiatania pod dywan". "Jeśli budżet się nie dopinał, można było coś przenieść do budżetów tych agencji. W rezultacie widać było nie deficyt budżetowy, a deficyt tych agencji" - powiedział. Poparł też zmianę pozwalającą na przydzielanie funduszy celowych "właścicielom". Jak powiedział, jeśli środki przeznaczone np. na stołówki w szkołach będą w gestii samorządów, na pewno będą wykorzystane o wiele bardziej gospodarnie.

Projekt ustawy o finansach publicznych, który przedstawiła w piątek wicepremier i minister finansów Zyta Gilowska, to jedynie część zmian, jakie powinny być wykonane, aby zreformować system finansów publicznych - uważa ekspert Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych (PKPP) "Lewiatan" Małgorzata Krzysztoszek.

"Wydaje nam się, że sama konsolidacja to część tego, co powinno zostać zrobione, jeśli chodzi o naprawę finansów publicznych" - powiedziała Krzysztoszek. Dodała, że brakuje zapowiedzi obniżenia wydatków i zmiany ich struktury w taki sposób, aby były bardziej prorozwojowe. Według niej, samo ujawnienie ukrytych dotychczas wydatków nie sprawi, że środki publiczne będą lepiej lokowane.

Jak zaznaczyła, zaproponowane zmiany są bardzo dobre i długo oczekiwane przez wiele środowisk. Poparła m.in. włączenie do budżetu państwowych funduszy celowych, likwidację zakładów budżetowych i gospodarstw pomocniczych oraz uznanie środków UE za dochody budżetu państwa. Według niej, zapewni to przejrzystość systemu finansów.

Według Krzysztoszek, bardzo ważne jest również zwiększenie kontroli nad wydatkami, w tym zapowiedź kontroli ex ante, co pozwoli ocenić racjonalność wydatków na etapie ich planowania. Pozwoli to zmniejszyć wpływy polityczne w tym zakresie. Poparła też system planowania wieloletniego, co pozwoli dyscyplinować wydatki na inwestycje. Według niej, ważnym sygnałem jest też zakładane wprowadzenie budżetu zadaniowego, co pozwoli na oszczędności.

Podkreśliła natomiast, że konieczna jest też reforma, która wiąże się z zarządzaniem płynnością i zarządzaniem długiem. W przeciwnym razie może się okazać, że rezerwy, jakie ujawnią się po wdrożeniu ustawy, mogą być wykorzystane na zwiększenie wydatków. Skrytykowała też, że w projekcie nie ma mowy o decentralizacji finansów publicznych.

INTERIA.PL/PAP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »