​Tanie linie lotnicze Easyjet mają pieniędzy na dziewięć miesięcy

- Dzięki dwóm kredytom w łącznej kwocie 400 mln funtów oraz innym przedsięwzięciom brytyjskie tanie linie lotnicze Easyjet zwiększyły swe rezerwy gotówkowe do 3,3 mld funtów, co oznacza zdolność przetrwania dziewięciu miesięcy z zakazem lotów - poinformował w czwartek na telekonferencji prezes Easyjet Johan Lundgren.

Według niego, kredytów tych udzielono pod zastaw samolotów. Ponadto prowadzi się rozmowy z firmami leasingowymi w sprawie sprzedania im samolotów, które linie Easyjet następnie by wynajęły.

Z powodu pandemii koronawirusa cała flota towarzystwa Easyjet jest teraz uziemiona. Lundgren nie chciał prognozować, kiedy zakaz lotów zostanie cofnięty. Zaznaczył tylko, że najpierw mogłoby dojść do wznowienia połączeń wewnętrznych w poszczególnych państwach. Za prawdopodobne uznał pozostawianie w samolotach pustych foteli w celu utrzymania odpowiedniego dystansu między pasażerami.

Reklama

Typową dla trwającego od października do marca półrocza zimowego stratę z działalności operacyjnej udało się zmniejszyć w porównaniu z analogicznym okresem sprzed roku z 275 mln funtów do poziomu od 185 mln do 205 mln funtów. Jednocześnie wpływy zwiększyły się o 1,6 proc. do blisko 2,4 mld funtów, a przyczynił się do tego między innymi wzrost cen biletów - powiedział Lundgren.

Dodał, że przy uwzględnieniu zmian kursów walutowych towarzystwo inkasowało teraz za każde sprzedane miejsce w samolocie średnio o 10 proc. więcej niż rok wcześniej, co z nadwyżką zrekompensowało ponad siedmioprocentowy spadek liczby pasażerów.

PAP
Dowiedz się więcej na temat: tanie linie lotnicze | easyJet
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Finanse / Giełda / Podatki
Bądź na bieżąco!
Odblokuj reklamy i zyskaj nieograniczony dostęp do wszystkich treści w naszym serwisie.
Dzięki wyświetlanym reklamom korzystasz z naszego serwisu całkowicie bezpłatnie, a my możemy spełniać Twoje oczekiwania rozwijając się i poprawiając jakość naszych usług.
Odblokuj biznes.interia.pl lub zobacz instrukcję »
Nie, dziękuję. Wchodzę na Interię »