Turysta będzie musiał zgłosić trasę wycieczki
Turyści, którzy wybierają się w góry, będą musieli pozostawić w miejscu zakwaterowania informację o przewidzianej trasie wędrówki i planowanej godzinie powrotu. Takie rozwiązania przewiduje projekt ustawy o bezpieczeństwie i ratownictwie w górach i na zorganizowanych terenach narciarskich. Nowe przepisy nie wprowadzają jednak żadnych sankcji dla lekkomyślnych turystów.
- Projektowana ustawa nie wprowadza odpłatności za akcje ratownicze w górach - mówi Wioletta Paprocka z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Kosztami pomocy nie zostanie więc obarczony lekkomyślny narciarz, który nie dopasuje wybranej przez siebie trasy zjazdowej do umiejętności. Dotyczy to nie tylko tras narciarskich.
Wędrowiec, który wybierze się w klapkach na Giewont również nie zapłaci za akcję ratowniczą. - Perspektywa konieczności poniesienia kosztów akcji mogłaby powstrzymać osoby potrzebujące pomocy służb ratowniczych przed ich wezwaniem, co w szerszej perspektywie mogłoby mieć fatalne skutki - komentuje Piotr Xięski, wiceprezes Polskiego Związku Alpinizmu.
Z drugiej strony wizja ponoszenia wysokich kosztów akcji ratunkowej mogłaby powstrzymać niefrasobliwych turystów przed ryzykownymi zachowaniami i uratować kilka istnień ludzkich. Rocznie ginie w polskich Tatrach około 20 osób. Większość na skutek brawury. Największa tragedia miała miejsce sześć lat temu, kiedy to lawina, która zeszła z Rysów, porwała uczestników szkolnej wycieczki. Mimo złej pogody licealistów na Rysy prowadził wychowawca. Pod zwałami śniegu śmierć poniosło siedmioro nastolatków i jeden z ich opiekunów.
Katarzyna Wójcik-Adamska